
To jeden z tych branżowych ruchów, który niełatwo było przewidzieć. Po odejściu małżeństwa Lucie i Luke’a Meierów z Jil Sander, na stanowisko dyrektora kreatywnego niemieckiego domu mody mianowano pozostającego dotąd w cieniu Simone’a Bellottiego. W cieniu, co nie znaczy niewartego uwagi. Bellotti to szara eminencja – z fantazją, urokiem i szeroko zakrojoną paletą inspiracji w niecałe dwa lata przywrócił świetność nieco zapomnianej marce Bally. Co wyczaruje w Jil Sander?
„Simone wyrusza w tę podróż z bogatym doświadczeniem i wyjątkowym talentem” – napisał w oświadczeniu Renzo Rosso, prezes OTB Group, do której należy Jil Sander, ogłaszając niespodziewany transfer.
Kim jest Simone Bellotti?
Bellotti dorastał w stolicy mody – Mediolanie, ale na miejsce nauki wybrał interdyscyplinarną (to dlatego w jego pracach przewijają się odwołania do historii sztuki, fotografii i muzyki) uczelnię Royal Academy of Fine Arts w Antwerpii. Doświadczenie zdobywał w A.F. Vandervorst, Gianfranco Ferré, Dolce & Gabbana, Bottega Veneta. Najdłużej, bo aż 16 lat, pracował jednak pod kierownictwem Fridy Giannini i Alessandro Michelego w Gucci. Ostatnie miesiące w marce spędził jako szef mody męskiej i projektów specjalnych. Stąd w maju 2023 roku przeniósł się do historycznego (założono go w 1851 roku) domu mody Bally, gdzie objął stanowisko dyrektora kreatywnego.
Do dziedzictwa brandu podszedł z szacunkiem, jednocześnie nasycając go inspiracjami z klubów undergroundowych czy prac szwajcarskiego fotografa Karlheinza Weinbergera. Ta estetyczną transformacja sprawiła, że Bally znów stało się marką, o której się mówi, przy sprytnym ominięciu uzależniania się od kaprysów algorytmów mediów społecznościowych.
Nowy rozdział w historii Jil Sander otwiera się w marcu 2025 roku
W jaki sposób Simone zmodernizuje Jil Sander? To, póki co tajemnica jego i Rosso. Jedyne co obecnie zdradza to, że chce rozwinąć „pełnię potencjału drzemiącą w domu mody, celebrując jego silną tożsamość”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.