Roman Roy z „Sukcesji” spotykany na ulicach Warszawy i Mark Zuckerberg z „Social Network” mijany w lokalnych kawiarniach wywoływali niemałe poruszenie. Tak jak Tom Cruise, gdy chciał wysadzić most gdzieś na Dolnym Śląsku. Które z zagranicznych produkcji filmowych powstawały w Polsce?
Tom Cruise ostatecznie nie doleciał do Pilchowic, urokliwej wioski niedaleko Gliwic. Kilka lat temu to tam aktor i producent słynnej serii filmów akcji „Mission Impossible” miał nakręcić jedną ze scen do kolejnej części sagi o podejrzanie wysportowanym agencie. Konkretnie: scenę, w której lokomotywa parowa spada w przepaść z zapadającego się mostu kolejowego. Okazało się jednak, że most, który upatrzyła sobie produkcja, to kawałek zabytkowej infrastruktury i nie oddamy go za żadne dolary. Mieszkańcy protestowali, a konserwator zabytków ekspresowo wpisał most na listę obiektów chronionych. Scenę z lokomotywą, która spada w przepaść, ostatecznie nakręcono w angielskim hrabstwie Derbyshire, a samo przygotowanie planu – puszczenie torów kolejowych przez lokalne urwisko – zajęło kilka miesięcy. „Mission Impossible” w Polsce okazała się faktycznie misją niemożliwą, ale wielu innych twórców z powodzeniem zrealizowało tu swoje filmy.
Jak Jesse Eisenberg, aktor i reżyser, który w Polsce nakręcił swój ostatni film „Prawdziwy ból”. To opowieść o dwóch kuzynach – jednego gra Eisenberg, w drugiego wciela się znany z „Sukcesji” Kieran Culkin – którzy wyruszają w sentymentalną podróż po rodzinnym kraju ich ukochanej babci, polskiej żydówki. „Prawdziwy ból” bywa filmem autobiograficznym, bo aktor, któremu największą popularność przyniosła rola w „The Social Network”, ma polskie korzenie. Babcia Eisenberga urodziła się w Krasnymstawie. Rodzina jego żony pochodzi z kolei z Łodzi. Aktor wyznał, że w 2023 r. zaczął nawet ubiegać się o polskie obywatelstwo. „Prawdziwy ból” kręcono w Lublinie, Warszawie, Radomiu czy Kraśniku. Film można oglądać w kinach od 8 listopada, a my z okazji premiery hollywoodzkiej produkcji zrealizowanej w Polsce przypominamy o kilku innych światowych tytułach, które również powstały w naszym kraju.
„Kick”, reż. Sajid Nadiadwala, 2014 r.
Świat wielkiego kina to nie tylko Hollywood. Bollywoodzki przebój nakręcony w Warszawie? Bardzo proszę. Shaina (w tej roli Jacqueline Fernandez, grywająca sporo w hinduskich sensacjach i romansach) jest psychiatrką, uznaną, szanowaną, odnoszącą duże sukcesy zawodowe. Ambitna i wykształcona kobieta nie ma jednak szczęścia w miłości, bo – niech się do końca wypełni ten patriarchalny stereotyp – albo kariera, albo rodzina. Ojciec Shainy bardzo się martwi, nie śpi po nocach, chciałby już wydać córkę za mąż. Senior upatruje wielkiej szansy, gdy do Warszawy przyjeżdża dawny przyjaciel rodziny, policjant z Indii. I wtedy ona wyznaje, że kocha innego, ale ten inny to niereformowalny hedonista i bawidamek, który woli imprezować niż się ustatkować. A on, inspektor policji, zdradza, że przyleciał do Polski, by dorwać złodzieja. I ta epicka intryga niesie ten cudownie absurdalny film, w którym autobus spadnie z Mostu Gdańskiego. Gdy Tom Cruise chciał zniszczyć trakt kolejowy nad Jeziorem Pilchowickim, ale mu nie pozwolono, zagraniczne serwisy pisały, że – no cóż – może „o jeden most za daleko”. Ale Cruise to nie Salman Khan, jedna z najbardziej wpływowych postaci Bollywood. Khan w „Kick” gra wspomnianego bawidamka.
„Strefa interesów”, reż. Jonathan Glazer, 2023 r.
Wyjątkowo trudny i wyjątkowo ważny film Jonathana Glazera, nagrodzony dwoma Oscarami, w całości powstawał w Polsce, pracowała przy nim polska ekipa (w tym producentka Ewa Puszczyńska czy operator Łukasz Żal), a zdjęcia częściowo finansował Polski Instytut Sztuki Filmowej. W „Strefie interesów” nie ma drastycznych scen z obozu koncentracyjnego, jest codzienność wysoko postawionej niemieckiej rodziny, która żyje tuż obok. Okrucieństwa nazistów może nie widać, ale słychać je w każdym dźwięku, bo to film, który brzmi. Film kręcono w Oświęcimiu, na terenie willi Hössa, na zamku w Książu oraz w ważnych obiektach Jeleniej Góry: ratuszu, Pałacu Schaffgotschów w Cieplicach oraz bazylikach Św. Erazma oraz Św. Pankracego za Murami.
„Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży”, reż. Francis Lawrence, 2023 r.
Reżyser Francis Lawrence po zakończonych zdjęciach zachwycał się wdziękiem i gościnnością Wrocławia. To w Polsce mógł zrealizować ambitny pomysł na kolejną część opowieści o przewrocie w dystopijnym kraju, który do brutalnych walk wystawia dzieci. „Igrzyska śmierci: Ballada ptaków i węży” cofa nas w czasie, a Lawrence próbuje namierzyć moment, który dał początek rewolucji. Potrzebował m.in. mocarnej, brutalistycznej przestrzeni, w której mogłyby odbyć się Głodowe Igrzyska – znalazł ją we wrocławskiej Hali Stulecia. Film kręcono również nad Zalewem Grzędy pod Wałbrzychem i w pobliżu miejscowości Boguszów-Gorce.
„Opowieści z Narnii: Książę Kaspian”, reż. Andrew Adamson, 2008 r.
Może wcale nie trzeba szukać działających na wyobraźnię plenerów aż w Nowej Zelandii, gdzie Peter Jackson z umiłowaniem kręcił „Władcę Pierścieni”? Tam można sobie jedynie wynająć halę produkcyjną, w której zostaną zrealizowane efekty specjalne, a krajobrazy kręcić w Polsce. Właśnie tak miała powstać kluczowa scena z „Opowieści z Narnii”, w której Łucja spotyka lwa Aslana, króla mitycznej krainy. Do spotkania dziewczynki z lwem doszło w okolicach wodospadu Kamieńczyka w polskich Karkonoszach i labiryntu Błędne Skały w Górach Stołowych, ale aktorka grająca Łucję, Georgie Henley, nie pojawiła się w Polsce. Wmontowano ją w postprodukcji w tło zarejestrowane na miejscu. Poprzednią część serii, czyli „Opowieści z Narnii: lew, czarownica i stara szefa” z 2005 r., również kręcono w Polsce, m.in. w Puszczy Białowieskiej, nad zalewem Siemianówka.
„High Life”, reż. Claire Denis, 2018 r.
Już na papierze ten pomysł wyglądał ekscentrycznie. Claire Denis, francuska reżyserka, kręci swój pierwszy anglojęzyczny film, który ma być połączeniem thrillera, science fiction i umoralniającej psychodramy. Swoich bohaterów – pozbawioną kompasu etycznego grupę przestępców – wysyła w kosmos. Niech lecą tam, gdzie dobrego człowieka żal wysyłać. Odtwórca głównej roli Robert Pattinson zostaje ojcem, bo inna kryminalistka z kapsuły, w tej roli Juliette Binoche, to lekarka ze skłonnością do dyskusyjnych eksperymentów medycznych. W filmie „High Life” zagrała również Agata Buzek, a część zdjęć powstawała w Białymstoku i okolicach (uważni mieszkańcy i uważne mieszkanki wypatrzą np. znajomy dworzec).
„Inland Empire”, reż. David Lynch, 2006 r.
Obok „Listy Schindlera” Stevena Spielberga film Davida Lyncha jest najsłynniejszą produkcją, która powstała w Polsce. Dokładnie w Łodzi, mieście, które Lynch kocha miłością absolutną. Malował swego czasu takie romantyczne obrazki z „zimowego światła”, „nisko zawieszonego szarego nieba” i „drzew, z których opadły liście”, gdy go pytali, dlaczego tak bardzo ukochał sobie akurat polskiego miasto. „Inland Empire” to także ostatni pełnometrażowy film w portfolio reżysera, który niedawno wyznał, że nigdy nie przeszedł na emeryturę, ale rozedma płuc, na którą choruje, nie pozwala mu za dużo przebywać poza domem. Surrealistyczny, eksperymentalny thriller „Inland Empire” pokazuje, jak zacierają się granice między aktorką a graną przez nią bohaterką na planie rzekomo przeklętego filmu. W roli głównej wystąpiła Laura Dern, a w filmie pojawiają się też polscy aktorzy, Krzysztof Majchrzak i Leon Niemczyk.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.