Weronika Piętka: Pracując w chmurach
Stewardesy na pokładzie samolotu dbają nie tylko o komfort, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo pasażerów. O wyzwaniach i przywilejach, jakie niesie ze sobą praca w PLL LOT, opowiada stewardesa Weronika Piętka.
Praca stewardesy to było pani marzenie z czasów dzieciństwa?
Gdy byłam mała, tata zabierał mnie pod bramę lotniska Fryderyka Chopina, gdzie oglądaliśmy samoloty. Wtedy nie do końca mi się tam podobało, ale po jakimś czasie oswoiłam się z samolotami i sama namawiałam go na te wycieczki. W późniejszych latach moja miłość do samolotów urosła do tego stopnia, że postanowiłam związać przyszłość z lotnictwem. By pogłębić wiedzę na ten temat, poszłam na studia lotnicze, a gdy tylko pojawiło się ogłoszenie pracy w Polskich Liniach Lotniczych LOT, wysłałam swoje zgłoszenie.
Jak wspomina pani proces rekrutacji? Coś panią zaskoczyło?
Rekrutacja na członka personelu pokładowego składa się z kilku etapów. To test z języka angielskiego, rozmowa w języku angielskim z native speakerem, rozmowa indywidualna z komisją oraz praca w grupie. W pracy stewardesy bardzo ważna jest umiejętność pracy w zespole. Wychodząc z rekrutacji, byłam z siebie bardzo zadowolona, nie byłam zestresowana, czułam, że zrobiłam na komisji dobre wrażenie.
Jak przygotowywała się pani do pracy na pokładzie samolotu?
Pracę w PLL LOT rozpoczyna intensywne siedmiotygodniowe szkolenie. To czas nauki procedur – bezpieczeństwa, awaryjnych i ogólnych, zajęć medycznych, nauki współpracy w załodze, sekwencji serwisowych itd. Są to zajęcia teoretyczne i praktyczne. W trakcie kursu zdaje się egzaminy cząstkowe, na zakończenie egzamin dopuszczający do pracy na pokładzie.
Czy stewardesy powinny stale podnosić swoje kwalifikacje?
Tak. Aby zapewnić bezpieczeństwo i komfort podróżnych oraz efektywne działanie linii lotniczej, członkowie personelu pokładowego muszą być zawsze przygotowani do wykonywania swoich obowiązków. Lotnictwo to dynamiczna branża, w której regularnie wprowadzane są nowe procedury, technologie i regulacje. Zdarzają się szkolenia związane z obsługą nowych typów samolotów, sytuacjami awaryjnymi czy pierwszą pomocą, które aktualizują naszą wiedzę i umiejętności. Oprócz odświeżania wiedzy poprzez kursy do obowiązków stewardesy należy podtrzymywanie uprawnień lotniczych.
Co najbardziej lubi pani w swojej pracy?
Jednym z najbardziej atrakcyjnych aspektów pracy stewardesy jest możliwość podróży, poznawanie nowych kultur, doświadczanie różnorodności. To praca pełna przygód. Każdy lot jest inny, dzięki czemu codziennie możemy doświadczać czegoś nowego – to praca w międzynarodowym środowisku. Wpływa na nasz rozwój osobisty, doskonali umiejętności komunikacyjne, zarządzanie czasem czy radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
A co z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą? To bardzo wymagający zawód.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo wymagająca fizycznie i psychicznie jest praca stewardesy. Ciągła zmiana stref czasowych oznacza częsty jet lag. Mimo to– o każdej porze dnia i nocy – jesteśmy w stu procentach skoncentrowane. Praca stewardesy łączy w sobie kilka zawodów. Konieczna jest umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach, pod presją czasu, w nietypowych warunkach. Spoczywa na nas odpowiedzialność za bezpieczeństwo pasażerów. Szkolenia i standaryzacja są bardzo ważne, ponieważ często pracujemy z dopiero co poznanymi ludźmi, a zaraz po briefingu musimy tworzyć zgrany zespół. Zdarza się też, że święta czy inne ważne dla nas dni spędzamy z dala od naszych rodzin. Ważne, by być świadomym wyzwań, jakie stawia przed nami ta profesja.
Czy ma pani ulubione wspomnienia związane z pracą?
Na pewno nigdy nie zapomnę pierwszego lotu do Afryki. Docierając do najdalszych zakątków, mamy szansę realizować swoje prywatne marzenia – moimi były m.in. wycieczka na Safari czy nurkowanie z żółwiami na Malediwach. Ogromną radość i przyjemność sprawia mi również pokazywanie świata bliskim. Zabranie mamy do Singapuru, by wykąpać się w basenie na 57. piętrze z widokiem na miasto, lub zakupy w Seulu. Spełniłam też marzenie męża i zabrałam go na Florydę do Kennedy Space Center.
Czy gdyby ponownie miała pani wybrać ścieżkę kariery, dokonałaby pani tego samego wyboru?
Tak! Życie w chmurach jest dla mnie wciąż ekscytujące i czerpię z niego dużą przyjemność.
Tekst pochodzi z grudniowego wydania magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.