Nikalab: Dobrostan udowodniony naukowo

Twórczynie nikalab, lek. med. Nina Nicheska i Katarzyna Godlewska, zmieniają postrzeganie suplementacji. Skuteczność swoich produktów opierają na dowodach naukowych. 

Skąd wziął się pomysł na biznes z suplementami?

Katarzyna Godlewska: Postanowiłyśmy z Niną wejść w ten rosnący w Polsce rynek i narzucić w nim swoją narrację: mocno naukową i transparentną. Sięgamy po najlepszej jakości surowce, nasze preparaty powstają w miejscach z certyfikacją GMP, wymaganą do produkcji leków, chociaż suplementy w Polsce są traktowane jak żywność i nie mają tak wyśrubowanych standardów.

Preparaty nikalab są wegańskie. Wiele osób was pyta o to, czy są dla wegan albo czy jesteście wegankami?

Lek. med. Nina Nicheska: Nie, nie są tylko dla wegan. Chodzi o wysoką jakość wegańskich komponentów, z których zostały stworzone. Przy okazji nie przyczyniamy się do tych 18 proc. gazów cieplarnianych emitowanych przez hodowle przemysłowe zwierząt. Weszłyśmy na rynek z misją. Nie jesteśmy wegankami, ale ograniczamy spożycie mięsa.

Formuły preparatów nikalab są oparte na badaniach naukowych. A czy doradzacie swoim klientkom, żeby robiły badania, zanim zaczną suplementację?

NN: Tak, ja jako lekarz rekomenduję, żeby raz do roku robić badania. To punkt oceny zdrowia. Ale profilaktyką jest to, co robi się na co dzień. Bo jeśli przez cały rok nie dbasz, nie powinnaś być zaskoczona złymi wynikami. Profilaktycznymi działaniami są: dobra dieta, mądra suplementacja, sen, znalezienie sposobu na zarządzanie stresem, ruch. Dorosła kobieta powinna suplementować: kwasy omega-3 (DHA + EPA), witaminy D3, cholinę, czyli witaminy B4, B12, aktywny kwas foliowy, czyli B9 i jeszcze magnez, koniecznie z witaminą B6. Kobieta dojrzała do tego może dodać antyoksydanty: koenzym Q10, witaminy A, E i witaminę K2, której znaczenie rośnie wraz z wiekiem.

Na czym polegają innowacje w waszych produktach?

NN: Wyróżniają je technologie: DUOCAP, czyli mniejsza kapsułka jest zawieszona w większej, czy DRCaps, tu kapsułka jest odporna na działanie kwasów żołądkowych, omija je, dociera do jelita cienkiego, które przyswaja składniki odżywcze.

Czy czujecie się liderkami w swoim segmencie?

KG: Dużo edukujemy. Badania naukowe nad dobrostanem i szczęściem pokazują, że aby je osiągnąć, nie wystarczy połknąć magicznej kapsułki, ale dbać o silne fundamenty. O relacje, umiejętność doceniania tego, co mamy dobrego w życiu, o ciało. Mamy przestrzeń, żeby z ludźmi o tym porozmawiać i wchodzimy w rolę autorytetu.

Jak wygląda wasz proces twórczy?

KG: Znamy się z poprzedniej firmy, gdzie budowałyśmy rozwiązania technologiczne dla rynku rekrutacyjnego, przyjaźnimy się. W jakimś sensie ta relacja to ułatwienie. Mamy mocne charaktery. Ale się uzupełniamy. Zazwyczaj robimy burzę mózgów we dwie. Później dołączamy do dyskusji kolejne osoby. Mamy kobiecy, kilkunastoosobowy zespół. I międzynarodowe wsparcie osób z nami współpracujących – lekarzy, technologów żywności, dietetyków, naukowców.

Czy nazwa marki nikalab to połączenie waszych imion, czy zbieg okoliczności?

NN: Powstała ze skrótu połączenia imion. Pewnego wieczoru sprawdziłyśmy domenę nikalab, była wolna, więc uznałyśmy, że to dobra nazwa: krótka, łatwo ją zapamiętać i wymówić.

Czy jesteście heavy userkami swoich produktów? Jakie jest wasze credo?

NN: Jesteśmy codziennymi klientkami we własnej firmie (śmiech). Cała filozofia opiera się o zmienianie świadomości zdrowego stylu życia i dążenie do szczęścia. Warto dbać o ciało, jak o swój dom, który ma nam służyć przez lata.

KG: Codzienna dawka dobrostanu – to nasze motto. Dobrostan bierze się ze zbioru codziennych, prostych, a niezwykle skutecznych działań, w których suplementacja jest tylko jednym z elementów układanki.