To bardzo zróżnicowana linia. Mamy w niej imprezowe sukienki, haftowane spódnice i koszule na letnie urlopy, kraciaste zestawy z mieszanki lnu i bawełny – mówi Zuzanna Kuczyńska. Kolekcja Le Petit Trou Festive zachęca, by przez całą zimę celebrować wyjątkowe chwile.
Flanelowe piżamy, które można łączyć z jeansami, i strojne sukienki na sylwestra. Kolekcja Le Petit Trou Festive zaspokaja wszystkie nasze zimowe potrzeby. – Kiedyś kolekcje wypuszczaliśmy rzadziej, teraz proponujemy dropy. Kapsuła Le Petit Trou Festive Collection to część zimy – tłumaczy Zuzanna Kuczyńska. Marka po raz pierwszy świąteczną kolekcję wypuszcza tak wcześnie. – To bardzo zróżnicowana linia. Mamy w niej imprezowe sukienki, haftowane spódnice i koszule na letnie urlopy, kraciaste zestawy z mieszanki lnu i bawełny – wylicza. Do nowości zaliczają się spódnice z dodatkiem przypominającym baskinkę czy też fartuszek, który można nosić na kilka sposobów. Bestsellerowa spódnica Frida zyskuje bardziej luksusową odsłonę dzięki nowej tkaninie z robionymi na zamówienie misternymi francuskimi haftami.
W kolekcji Le Petit Trou Festive wszystkie elementy do siebie pasują
– Wszystko ma do siebie pasować – podkreśla Zuzanna Kuczyńska. Rozbudowuje ofertę o kolejne elementy tworzące spójną całość. Ostatnio były to detale z tworzywa imitującego szylkret wykorzystane w projektach klipsów i ozdobach butach. Tym razem pojawiają się torebki na sztywnych ramkach – większe z mięsistego sztruksu na co dzień i o połowę mniejsze, z różowej tkaniny, na wieczór. Ten sam materiał nawiązuje do charakterystycznych tekstyliów vintage, które Kuczyńska chętnie wyszukuje i nosi. Metaliczne elementy pozostają miłe dla ciała dzięki niskiej gramaturze czy sporym dodatkom naturalnych włókien. Ta sama zasada tyczy się pudełkowej, sztruksowej marynarki z piórkiem z mięsistego francuskiego weluru. Z parą bucików na niskim obcasie tworzą ulubiony duet wiernych klientek.
Premierze kolekcji towarzyszyła prezentacja w zaskakującym miejscu
Część z nich kolekcję podglądała w zakładce z zapowiedziami, część odwiedziła kameralną prezentację kolekcji urządzoną w starej pralni na warszawskiej Pradze. Lokal działający od 60 lat na jeden dzień zmienił branding. – Lubię tworzyć takie światy, ciekawe doświadczenia, zderzać moje kolekcje z niespodziewanymi miejscami. Projektowaliśmy fotobudki, automaty z bielizną i wiele innych kampanii. To już się z moją marką kojarzy – dodaje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.