34-letni malarz ASP ukończył w Gdańsku, pokazywał obrazy na wystawach w Warszawie, Salzburgu i Budapeszcie, teraz mieszka w Bydgoszczy. Niedawno został tatą. Jego nowoczesne pejzaże łączą paletę barwną jak z Turnera, melancholijne krajobrazy przypominające te z płócien Caspara Davida Friedricha i geometryczne kształty, które wydobywają głębię perspektywy.
Kiedy zająłeś się sztuką?
Dopiero w liceum. Malowałem mocno zainspirowany muzyką. Malarstwo wprowadzało mnie wtedy w pewnego rodzaju trans. To była ucieczka nastolatka w świat fantazji.
Jaką techniką się posługujesz?
Najlepiej czuję się w malarstwie olejnym. Myślę, że ta technika umożliwia mi jak najdokładniejsze odzwierciedlenie mojego zamysłu.
Jak wygląda twój tryb pracy?
Pracuję w trybie płótno – kanapa. W pracy malarza najważniejszy jest pomysł. Samo malowanie nie trwa tyle, co kontemplacja, poszukiwanie rozwiązań.
Co malujesz?
Tematem moich prac jest symbioza stylów, łączenie ze sobą języka abstrakcji z klasycznym malarstwem pejzażowym. Staram się szukać takich rozwiązań, w których oba te języki współgrają i tworzą spójne dzieło.
Czym się inspirujesz?
Dużo czytam, oglądam, słucham muzyki. Gdy coś mnie zainteresuje, to temat pochłaniam możliwie dogłębnie. Pomysły na prace pojawiają się w różnych momentach – coś wpadnie mi w oko, coś usłyszę. Od jakiegoś czasu kręci mnie malarstwo komputerowe – uwielbiam oglądać osiągnięcia w dziedzinie grafiki 3D, gdzie upatruję przyszłości sztuk wizualnych.
Czym jest dla ciebie Instagram?
Instagram traktuję jako przedłużenie mojej strony internetowej – miejsce mojej obecności, miejsce prezentacji moich prac, miejsce kontaktu, miejsce do szukania ciekawostek i inspiracji. To jeden z kawałków internetu, które lubię.
Jaką radę dałbyś początkującym artystom?
Dużo pracować i być szczerym ze sobą.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.