Polski aktor, który zaczyna karierę w Hollywood, stanął przed obiektywem legendarnego fotografa Petera Lindbergha, a za całościową wizję sesji odpowiedzialna była Grace Coddington. Tomasz Kot po sukcesie „Zimnej wojny” jest w Hollywood równie pożądany jak jego filmowa partnerka, Joanna Kulig.
Zdjęcia wrzucił najpierw na swój Instagram Peter Lindbergh, a potem sam Tomasz Kot napisał, że miał zaszczyt pracować z legendą fotografii. Udział w sesji dla amerykańskiego „Vogue'a” to ogromny zaszczyt, zwłaszcza że na planie zebrała się tak doborowa ekipa. Oprócz udziału w serialu wojennym BBC „World on fire” to największe wyróżnienie, jakie spotkało polskiego aktora zagranicą.
Jego pozycja w polskim kinie od dawna była niezagrożona. Serca fanów podbił rolą w komediowej „Niani”, ale potem wielokrotnie sprawdził się w rolach dramatycznych. Przed „Zimną wojną” Pawła Pawlikowskiego za najlepszą kreację Kota można było uznać rolę Zbigniewa Religi w „Bogach”. Ale to właśnie wielowymiarowość postaci Wiktora, utalentowanego muzyka, który dla miłości do Zuli (Joanna Kulig) poświęca wszystko, zjednała mu przychylność krytyków filmowych na całym świecie. Kot podpisał kontrakt z hollywoodzką agencją, chodzi na castingi, a teraz wystąpił także w roli modela w romantycznej sesji. Trzymamy kciuki za dalsze sukcesy aktora!
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.
Wczytaj więcej