Znaleziono 0 artykułów
06.11.2022

Tomek Rygalik: Narzędzia do bycia razem

06.11.2022
Tomek Rygalik, fot. Monika Olszewska

Design to nie są tylko te dziwne lub luksusowe przedmioty pokazywane w elitarnych galeriach – mówi Tomek Rygalik. W swoich projektach od lat stawia na innowacyjne materiały, społeczny przekaz, dbałość o środowisko. Doceniły to władze Uniwersytetu Aalto w Helsinkach, przyznając mu profesurę na tamtejszym Wydziale Architektury.

– Myślałem, że będziemy rozmawiać o kobietach. Przenoszę się do Finlandii dla kobiet – mówi Tomek Rygalik. I słychać, że to nie do końca żart. Jesteśmy tuż po nagraniu odcinka podcastu „Vogue Polska Living”, w którym pytałam Rygalika – projektanta, wykładowcę i kuratora, założyciela Studia Rygalik, współtwórcę DesignNature oraz kreatywnego kampusu w Sobolach – o okoliczności, w których zdobył profesurę na Uniwersytecie Aalto w Helsinkach. Po latach prowadzenia autorskiej pracowni projektowania na Wydziale Wzornictwa ASP w Warszawie, gdzie ostatnio szefował również studiom magisterskim, zdecydował się na radykalną zmianę. Zdążyliśmy podyskutować o nowoczesnej edukacji w dziedzinie designu, o tym, że rzemiosło to ludzie, a nie produkt, o odejściu od sezonowości w architekturze i projektowaniu wnętrz. O kobietach nie było mowy. 

Warsztaty Creative Collisions Kunstgewerbemuseum Zamek Pillnitz, Fot. Tomas Soucek

Sanna Marin jest świetna – kontynuuje Rygalik. Szefowa fińskiego rządu, o której zrobiło się głośno z powodu jej zamiłowania do imprez i dobrej zabawy, jest według niego ucieleśnieniem pozytywnych zmian, które zachodzą w tamtejszym społeczeństwie. Rygalik docenia jej bezpretensjonalny styl, otwartość, z jaką premierka podchodzi do piastowania nobliwego urzędu. Liczy na to, że objęcie przez niego Katedry Projektowania Mebla na Wydziale Architektury Uniwersytetu Aalto również będzie nowym otwarciem – dla niego samego, dla uczelni i społeczności, która funkcjonuje wokół niej, dla młodych projektantek i projektantów z całego świata, którzy ściągają do Finlandii, by od środka poznać świat skandynawskiego wzornictwa, jego bogate tradycje, wreszcie dla Studia Rygalik, które nadal będzie prowadzić z żoną i partnerką biznesową Gosią Rygalik. 

– Myślę, że dla naszego studia mój wyjazd to szansa, a nie zagrożenie. To nowe kontakty, mnóstwo inspiracji i weryfikacji, możliwość zderzenia naszego myślenia z innymi realiami. Co ważne, władze Uniwersytetu Aalto nie chciały pozyskać do pracy typowego akademika, od początku podkreślano, że szef tej konkretnej katedry powinien być aktywny zawodowo. Moja praca w jednej trzeciej to dydaktyka, w jednej trzeciej badania naukowe, a pozostała część to praktyka. Musiałem zagwarantować i udokumentować, że jestem czynnym twórcą – mówi Tomek Rygalik.

 Tomek Rygalik Studio, Fot. Materiały prasowe

Uniwersytet Aalto to wielki organizm, jak podkreśla Rygalik. Połączenie politechniki, szkoły artystycznej i szkoły biznesu z relatywnie niedużym wydziałem architektury. I to właśnie od niego uniwersytet wywiódł swojego patrona – Alvara Aalto, modernistycznego architekta i projektanta form przemysłowych, co według Tomka świadczy o tym, jak wielką wagę przykłada się w Finlandii do tych dziedzin. Katedra, której będzie szefować, to zresztą w stu procentach domena patrona szkoły, twórcy między innymi słynnego krzesła Paimio wykonanego z giętego drewna, które dziś jest częścią kolekcji MoMA, czy też zaprojektowanego razem z Aino Marsio-Aalto, przywodzącego na myśl szklane jezioro wazonu Savoy, słusznie uznawanego przez Finów za dobro narodowe. 

– Wciąż nie wiem, jak to się stało, że przeszedłem całą rekrutację. Trwała ponad rok, brałem w niej udział z ciekawości, nie zakładałem, że wygram. I mówię to bez fałszywej skromności. Rekrutacja była zamknięta, czyli na zaproszenia, które otrzymało łącznie kilkadziesiąt osób. Proces rekrutacji miał wiele etapów, na każdym odpadały kolejne osoby, trochę jak w talent show. Zaangażowani byli zewnętrzni recenzenci z całego świata, niezależni od Aalto, filtr był zatem nieprzewidywalny. Pamiętam, jak odebrałem telefon od pani dziekan, dzwoniła, żeby przekazać informację, że to ja zostałem wybrany, że jako pierwsza osoba spoza Finlandii będę pełnił funkcję szefa Katedry Projektowania Mebla. Absolutnie nie mogłem w to uwierzyć. Cieszyłem się, ale też od razu zacząłem myśleć: „I co teraz?”.
– Już wiesz?
– Ciągle nie znam odpowiedzi na pytanie, jak to wszystko połączyć i właściwie się z tego cieszę. Lubię podróże w nieznane, ekscytację, która temu towarzyszy. 

Genotyp Corian, Tomek Rygalik Studio, fot. Ernest Winczyk

***

Przeprowadzał się już wiele razy. Urodził się w Łodzi, studiował architekturę na tamtejszej politechnice, ale jej nie skończył. 

– Współcześnie bardzo ważna jest interdyscyplinarność, otwartość na dynamicznie zmieniające się otoczenie. Dlatego studia, które mają skostniały charakter, a wówczas takie były studia na politechnice, mnie nie wciągnęły. Szukałem czegoś innego. 

W poszukiwaniu „tego czegoś” wyjechał aż do Nowego Jorku. Został absolwentem Wydziału Wzornictwa Przemysłowego w Pratt Institute, otrzymał dyplom z wyróżnieniem oraz nagrodę The Pratt Circle Award za wybitne osiągnięcia. Po studiach pracował dla korporacji – był na przykład konsultantem w Kodaku, opracowywał projekty urządzeń łączących funkcje aparatu i odtwarzacza wideo oraz mp3. Potem trafił do Human Factors Industrial Design, jednej z czołowych wtedy firm projektowo-konsultingowych. Jednak pęd do zmiany znów dał o sobie znać. Tomek zatęsknił za Europą, w pracy z korporacjami brakowało mu eksperymentalnego, artystycznego podejścia, nie chciał patrzeć na projektowanie wyłącznie przez pryzmat biznesu i rozwoju swojej kariery. 

Cały tekst znajdziecie w drugim wydaniu „Vogue Polska Leaders”, którego hasłem przewodnim jest „Zmiana”. Do kupienia w salonach prasowych, online z wygodną dostawą do domu oraz w formie e-wydania.

 

Hanna Rydlewska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Tomek Rygalik: Narzędzia do bycia razem
Proszę czekać..
Zamknij