Z założycielem duńskiego studia Valeur Designers spotkaliśmy się w Kopenhadze na premierze unikatowej serii realme 14 Pro. To pierwsze na świecie smartfony, które zmieniają kolor pod wpływem temperatury.
Kopenhaga nie bez powodu nazywana jest stolicą ponadczasowego designu. Spacerując po skąpanych w blasku świątecznych światełek ulicach duńskiej stolicy, wciąż nie mogę się nadziwić, jak wszechobecne i przystępne jest tutejsze wzornictwo. Piękno codziennych przedmiotów, którymi otaczają się Duńczycy, tkwi w ich funkcjonalności i prostocie. W domach życie toczy się wokół szerokich, wykonanych z litego drewna stołów, ulice oświetlają historyczne latarnie o przypominających rzeźby cokołach, a w lokalach kawa serwowana jest pięknych, minimalistycznych filiżankach.
Nic więc dziwnego, że to właśnie tu marka realme postanowiła znaleźć projektantów, którzy pomogliby powołać do życia jej najnowszą serię smartfonów. Wymarzonym partnerem do tej współpracy okazał się Torsten Valeur, założyciel studia Valeur Designers, który swobodnie porusza się na styku rzemiosła i nowych technologii. Projektant zdobył międzynarodowe uznanie dzięki współpracy z duńską marką Bang & Olufsen, z którą związany jest od blisko trzech dekad.
Smartfon inny niż wszystkie
Owocem wspólnej pracy marki i projektanta jest seria realme 14 Pro. To pierwsze na świecie smartfony, które zmieniają kolor pod wpływem temperatury. Wystawiona na działanie chłodu perłowa obudowa telefonu zyskuje subtelne, błękitne akcenty. Co więcej, każdy realme 14 Pro w wersji Pearl White jest unikatowy dzięki subtelnym różnicom w organicznych wzorach, które pokrywają obudowę telefonu niczym linie papilarne. Inspiracją dla printu stało się bogactwo świata oceanów – w końcu nie znajdziemy w nim dwóch identycznych muszli. Marka realme chciała tym samym podkreślić indywidualność użytkowników.
Dzięki współpracy z Valeur Designers, seria 14 Pro wyróżnia się nie tylko innowacyjną technologią zmiany koloru, ale również płynnie zakrzywionym wyświetlaczem oraz systemem potrójnej lampy błyskowej, który otwiera nowy rozdział w historii mobilnej fotografii.
O współpracy z marką realme projektant opowiedział nam na chwilę po kopenhaskiej premierze smartfona.
Jaka jest twoja definicja dobrego designu?
Dobry design jest jak trafiony prezent. Od razu wiesz, że został stworzony przez kogoś, kto cię zna i rozumie twoje potrzeby. To podstawa projektowania, dlatego zawsze podkreślam, że design powinien być empatyczny. Pozostając przy metaforze prezentu – gdy go otrzymujemy, od razu dostrzegamy wkład, troskę i zaangażowanie osoby, która nam go podarowała. Dobry design także powinien być hojny. Moją misją jako projektanta jest zrobienie wszystkiego, co w mojej mocy, aby stworzony przeze mnie obiekt przekroczył oczekiwania użytkownika. Dwa pozostałe filary to trwałość – dobry design powinien służyć nam i cieszyć nas latami – oraz intuicyjność, dzięki której od razu rozumiemy zastosowanie i wyjątkowość prezentowanego nam obiektu.
Twoją specjalnością jest umiejętne balansowanie na styku sztuki i technologii. Jak udaje ci się znaleźć równowagę między nimi?
Studiowałem architekturę, ale nigdy się nią nie zajmowałem. Na drugim roku wybrałem specjalizację produktową. W sercu jestem jednak rzeźbiarzem, dlatego tak lubię ubierać nowe technologie w piękne formy, które są funkcjonalne i cieszą oko. Jestem zwolennikiem intuicyjnego sposobu projektowania – zamiast tworzyć od zewnątrz do wewnątrz, zaczynam od fundamentów, na których stanie cały przyszły projekt. Forma podąża za treścią.
Na pierwszym etapie otrzymuję technologiczne ramy, które następnie próbujemy podważyć i przesunąć, wymyślając szereg rozwiązań, które kwestionują status quo. Nie lubię zbyt doskonałego designu, wydaje mi się sztuczny, zbyt przekombinowany. Na kolejnym etapie poddaję swoje pomysły testom. Przesuwam zastane elementy, szukam innych rozwiązań, a jednocześnie próbuję zrozumieć. Bardzo szanuję pracę inżynierów, ale nie jestem im podporządkowany. To otwiera przestrzeń do eksperymentów. Wyjścia poza strefę komfortu. Nie zawsze najprostsza droga jest najlepsza. Testujemy się nawzajem i sobie pomagamy.
Tak pojawił się pomysł na potrójny flesz w realme 14 Pro. Przyglądając się pierwszym szkicom, zapytałem, czy jest możliwe dodanie kolejnych lamp, dzięki którym uzyskalibyśmy równowagę między nimi a obiektywami. Wprowadziłoby to estetyczny balans. Zapytaliśmy inżynierów marki, czy znaleźliby zastosowanie dla takie flesza. To zainspirowało ich do stworzenia funkcji Glow.
Opowiedz mi o współpracy z marką realme.
Cały proces zaczął się rok temu. Jak to zwykle bywa w przypadku nowych klientów, początkowo daliśmy sobie czas, żeby się poznać. Zrozumieć, jak działamy, co jest dla nas ważne, a także zobaczyć, jak otwarci są na nasz wkład. Mieliśmy już doświadczenie w projektowaniu smartfonów. Wtedy jednak chodziło o konceptualny design. Tutaj mieliśmy przyjemność uczestniczyć w całym procesie od początku do końca.
Następnie dostaliśmy brief dotyczący samego smartfona, ale zespół realme był bardzo otwarty na nasze sugestie. Zaczęliśmy od stworzenia aluminiowej obudowy o odpowiednio opływowym kształcie, dzięki której smartfon doskonale leży w dłoni. Następnie skupiliśmy się na aparacie i wspomnianym już fleszu.
Pomysł ze zmianą koloru to zasługa teamu realme. Przy tego typu zleceniach zawsze wychodzę z założenia, że to projekt zespołowy, a to znaczy, że nikt nie ma monopolu na kreatywność. Marce zależało na nadaniu smartfonowi tożsamości, stąd pomysł, żeby upodobnić go do stworzenia z głębi oceanu. To smartfon, który żyje, reaguje na otaczające go środowisko. Unikatowość każdego z smartfona sprawia, że staje się on więcej niż tylko telefonem. Młodzi użytkownicy w szczególności oczekują, że ich smartfon będzie przedłużeniem ich osobowości.
Smartfony stały się naszymi codziennymi towarzyszami. Jak wpłynie to na ich design w przyszłości?
Smartfony to najbardziej zaawansowane urządzenia, z których korzystamy na co dzień. Jako projektant zastanawiam się, jak możemy zbudować z nimi relację, żeby nie wymieniać ich co dwa lata? Jak stworzyć smartfon, który posłuży nam latami? Realme jest bardzo otwarte na te pytania. Młodsi użytkownicy też są bardziej otwarci na eksperymenty. Ważnym zjawiskiem jest również projektowanie urządzeń, które są lepiej dostosowane do naszych ciał i zmysłów. Wiele zależy tu jednak od technologii, która z kolei wymaga inwestycji. Na szczęście coraz więcej marek, w tym realme, dostrzega sens we wspieraniu projektantów i inżynierów w ich poszukiwaniach.
Czy masz radę dla projektantów, którzy chcą pracować z takimi markami jak realme?
Cokolwiek robisz w danym momencie, poświęć się temu w pełni, bądź zaangażowany. To twoja wizytówka, która może zapewnić ci następny projekt. Jeśli to, co robisz, jest dobre, na pewno zostaniesz dostrzeżony. Marki takie jak realme trzymają rękę na pulsie, zawsze szukają nowych talentów do pracy.
Poza tym pamiętaj, żeby nie stracić wewnętrznej ciekawości, wciąż doskonalić swój warsztat i pamiętać o tym, dlaczego to robisz. Na etapie współpracy warto pytać „dlaczego nie?”, ale wcześniej poświęć moment, żeby zastanowić się, dlaczego to robisz, jaki design chcesz tworzyć. To najtrudniejszy etap pracy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.