Kręcona w Bangkoku i Londynie przy dźwiękach piosenki „Starman” Davida Bowie’ego, najnowsza kampania męskiego zapachu Bleu de Chanel to trzeci film marki z udziałem francuskiego aktora Gasparda Ulliela. Tym razem za kamerą stanął światowej sławy reżyser, Steve McQueen.
Karl Lagerfeld po raz kolejny stawia na francuskiego aktora, który w najnowszym filmie promującym męskie perfumy Bleu de Chanel kontynuuje swoją podróż do osiągnięcia wewnętrznego spokoju i poczucia wolności. W trzeciej odsłonie portretowany przez Gasparda bohater jest jednak bardziej dojrzały, spokojny:
– Podoba mi się sposób, w jaki ten bohater się rozwinął. To prawie tak, jakbyśmy dojrzewali w tym samym czasie – zdradza Gaspard. – Stara się on za wszelką cenę zerwać z panującymi konwenansami. Buntuje się. To pewnego rodzaju wewnętrzna ucieczka. Kwestionuje wszystko, czyli tak naprawdę stara się za wszelką cenę poznać prawdziwego siebie.
Kręcony w Bangoku oraz w londyńskim basenie film utrzymany jest w ciemnogranatowej, charakterystycznej dla zapachu kolorystyce. Podążający ulicami miasta, które nawet po zmroku tętnią życiem, bohater grany przed Ulliela na początku filmu sprawia wreżenie, że szuka kobiety, którą zobaczył w budynku obok. Jednak koniec filmu sugeruje, że chodzi o coś zupełnie innego: – Myślę, że grana przeze mnie postać dalej nie wie, gdzie może to znaleźć, ale przynajmniej wie, czego szukać – wyznaje Gaspard. – Nie chce już śnić o swoim życiu, nareszcie chce nim żyć!
Za realizację kampanii odpowiadał tym razem zdobywca Oscara za film "Zniewolony. 12 Years a Slave" i Złotej Palmy za film "Głód" – Steve McQueen. To nie pierwszy raz, kiedy marka Chanel zaprasza do współpracy wybitnych reżyserów. Wcześniejsze odsłony kampanii zapachu Bleu de Chanel realizowali Martin Scorsese i James Gray.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.