Zdawałoby się, że popularny w ostatnich miesiącach ChatGPT dokonał niemożliwego. Pisze utwory muzyczne i prace naukowe, wymienia się refleksjami, rozwiązuje złożone zadania. Coraz częściej w przestrzeni publicznej pojawia się więc pytanie o istnienie kresu możliwości sztucznej inteligencji. I o to, czy występują jeszcze zawody, których robotyka nie jest w stanie zastąpić. Hipotezę zbadał twórca „Czarnego lustra” Charlie Brooker, zlecając AI napisanie jednego z odcinków do szóstego sezonu serialu. Wnioski? Jak na razie posada scenarzysty pozostaje niezagrożona.
Realizowane na zlecenie Netfliksa „Czarne lustro” to serialowa dystopia zgłębiająca mroczny potencjał, który niosą za sobą nowe technologie. Każdy z dotychczasowych pięciu sezonów serii obrazował inne oblicze zbiorowego niepokoju o przyszłość. Szósta część antologii, której premiera jest planowana na 15 czerwca, ma być najbardziej ponurą i nieprzewidywalną ze wszystkich.
Wszystko, co wiemy o szóstym sezonie „Czarnego Lustra”
Szczegóły dotyczące fabuły serii są objęte tajemnicą. Wiadomo jednak, że zobaczymy gwiazdorską obsadę (na ekranie pojawią się m.in. Michael Cera, Salma Hayek, Aaron Paul, Josh Hartnett czy Ben Barnes). Za scenariusz znów będzie odpowiadać Charlie Brooker. Tym razem laureat nagrody Emmy nie pracował jednak sam. Chcąc osobiście przetestować przedstawiane w „Czarnym lustrze” możliwości sztucznej inteligencji, do pomocy zatrudnił chatbota AI. – Na poziomie pre-produkcyjnym bawiłem się chwilę z ChatemGPT – mówił w ostatnim wywiadzie Brooker. – Jego zadaniem było napisanie jednego odcinka. To, co wypluł algorytm, na pierwszy rzut oka sprawiało dobre wrażenie. Ale w ostatecznym rachunku do niczego się nie nadawało. AI przeczytało streszczenia wszystkich odcinków serialu i połączyło moje pomysły w jedną historię. Nie było tam nic ciekawego. Ani krzty oryginalnej myśli.
Czy sztuczna inteligencja zastąpi cenarzystów?
I choć żaden z wątków wygenerowanych przez AI nie trafił ostatecznie do scenariusza, Charlie przyznał, że eksperyment okazał się dla niego cenną lekcją. – Oglądając moje prace na chłodno, widzę, że napisałem mnóstwo opowieści, w których finał opiera się na tym samym schemacie – bohater uświadamia sobie, że cały czas żył w symulacji. Praca z chatbotem zadziałała na mnie jak zimny prysznic. Ośmieliła mnie do łamania konwencji, naginania zasady. Bo serie o przyszłości nie mają sensu, jeśli za każdym razem nie szukasz czegoś nowego – tłumaczył w rozmowie z „Empire”.
Nie zmienia to faktu, że nierzadko dopuszczający się plagiatów chatbot intryguje filmowców. W artykule „Decrypt” relacjonującym protesty scenarzystów, żądających odgórnego zatrzymania rozwoju AI w branży, wypowiedzi udzielił Josh Friedman. Producent telewizyjny wyraził obawy o przyszłość zawodu. Jego zdaniem, część firm będzie dążyła do wykorzystywania ChatuGPT, by minimalizować koszty.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.