Lokalne przysmaki, piękno przyrody i luksusowe spa nad jeziorem. Narie Resort & Spa to idealne miejsce na weekendowy relaks. Ośrodek oferuje teraz unikatowe zabiegi na bazie ekologicznych kosmetyków Umami.
Wiosna to dobry moment na detoks, powrót do aktywności i porządki domowe. Wyrzucając z szafy niepotrzebne ubrania, warto też pomyśleć nad sprawdzeniem zawartości szafek w łazience i w kuchni. Chcesz się cieszyć promienną cerą? Wszystko, co znajduje się na twoim talerzu, powinno być jak najwyższej jakości i jak najbogatsze w nieprzetworzone produkty. Podobnie jak to, co nakładasz na skórę. A najlepiej jest wtedy, gdy krem, którego używasz, jest złożony z jadalnych komponentów. To pomysł dr Doroty Rutkowskiej, założycielki marki Umami, który spodobał się właścicielom ekologicznego ośrodka na Mazurach Narie Resort & Spa. Nic dziwnego, że Umami i Narie rozpoczynają współpracę właśnie na wiosnę.
Jesteś tym, co jesz
Umami oznacza piąty smak. Takie doznanie gwarantuje zawartość glutaminianu w jedzeniu, np. parmezanie, mięsie, grzybach, orzechach lub sosie sojowym. Kosmetyki Umami dla osób o skórze wrażliwej i skłonnej do podrażnień też powstają w kuchni. Stworzyła je dr Dorota Rutkowska, specjalistka nefrolog i internista, której syn od dziecka cierpiał na atopowe zapalenie skóry.
– Dobry krem to taki, który skutecznie pielęgnuje skórę, a jednocześnie można go zjeść i się nim nie otruć. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przez zdrową skórę kosmetyki wchłaniają się w ciągu 28 sekund. To dużo szybciej niż trwa proces trawienia i wchłaniania w żołądku. Dlatego z tego samego powodu, dla którego dbamy o to, by jeść zdrowo i unikać przetworzonej żywności, powinniśmy postawić na naturalne kosmetyki. Jesteśmy tym, co jemy… i czym się smarujemy – mówi dr Dorota Rutkowska.
W kosmetykach jej autorstwa można znaleźć awokado, orzechy, olejki, masła, maceraty roślinne i zioła. Wydobycie smaku umami z potraw wymaga czasu, podobnie jak wydobycie właściwości komponentów Umami. Maceraty kwiatowe lub ziołowe stoją przynajmniej sześć tygodni na słońcu w oranżerii dr Rutkowskiej. Większość składników kosmetyków Umami pochodzi z jej własnego ogrodu (dr Dorota Rutkowska uprawia rośliny na swojej ziemi na Dolnym Śląsku), a oleje, masła i bardziej egzotyczne składniki są sprowadzane od zaprzyjaźnionych dostawców z całego świata. Prototypy produktów powstają w kuchni. Wszystkie preparaty są stworzone według zasady: mniej znaczy więcej, a im bliżej natury, tym lepiej dla kondycji cery. Masło dla niemowląt z masła kakaowego, maceratu rumiankowego i olejku różanego działa na podrażnioną, delikatną skórę jak opatrunek. Mogą go używać osoby z cerą wrażliwą, a także kobiety w ciąży i dzieci.
Właśnie od pielęgnacji dzieci dr Rutkowskiej, cierpiących na alergie skórne, zaczęła się przygoda z produkcją kosmetyków. Na uczulenia kosmetyczne narzekała też jej mama. To zmotywowało specjalistkę nefrolog do stworzenia kremu z maceratu olejowego, hydrolatu i olejku eterycznego z róży. Różany krem przynosił skórze mamy ogromną ulgę, więc dr Dorota Rutkowska zaczęła eksperymentować. Naukę tworzenia kosmetyków zaczęła od tych dla najbliższych. Dziś kremy, peelingi, olejki i mydła Umami zdobywają serca osób borykających się z problemami skórnymi. A także tych, które chcą uniknąć zbyt obciążających cerę chemicznych substancji.
– Wchłaniamy je wraz z jedzeniem, poprzez skórę, a także używając chemicznych środków czystości, w tym kosmetyków. Moje podejście oparte jest na eliminacji składników syntetycznych i szkodliwych i zastąpieniu ich tym, co daje natura. Znam działanie ziół i minerałów od podstaw. Wiem, jak wpływają na procesy komórkowe. Staram się też obserwować, jakie składniki występują razem w przyrodzie. Ponadto lubię nieoczywiste połączenia – mówi dr Dorota Rutkowska.
Holistyczne piękno
Skład kosmetyków Umami oparty jest na lokalnych ziołach, olejach i maceratach. W Narie dba się o dobre samopoczucie gości w sposób holistyczny, poczynając od serwowania lokalnej kuchni, poprzez relaks na basenie i zabiegi w SPA, a na aktywnościach fizycznych kończąc. Na miejscu można grać w tenisa, jeździć konno, biegać po malowniczej okolicy lub uprawiać sporty wodne na pobliskim jeziorze. Dostępne są także zabiegi poprawiające kondycję i zdrowie, jak nordic walking, kriokomora, łączka solarna (alternatywa dla solarium), sauna fińska czy łaźnia parowa.
Design ośrodka jest minimalistyczny. Pierwsze skrzypce gra przyroda. Kompleks Narie Resort & Spa mieści się na ponad stu hektarach ziemi. Oprócz typowych dla Pojezierza Mazurskiego morenowych pagórków są tu także sady jabłoni czy ogródek warzywny, z których plony trafiają na talerze gości. Nie da się też przejść obojętnie obok pięknych fioletowych pól lawendy.
Ta roślina stała się dla marki Umami inspiracją do stworzenia dla Narie Resort & Spa rytuału Uczta Lawendowa. Na zabieg powinny zdecydować się osoby, które chcą się zrelaksować i skorzystać zarówno z aromaterapeutycznego, jak i kosmetycznego działania olejku lawendowego. Wszystko, od produktów do demakijażu po herbatkę serwowaną podczas Uczty Lawendowej, zawiera naturalne olejki eteryczne z lawendy o właściwościach relaksujących i przeciwzapalnych. Te fioletowe kwiaty są mistrzami w kojeniu skóry i leczeniu m.in. trądziku. Kosmetyki Umami używane podczas rytuału oprócz lawendy zawierają także inne cenne dla skóry składniki: krem odżywczy – awokado, maska – kozie mleko, a peeling – wiórki kokosowe.
Drugim zabiegiem dostępnym w Narie Spa jest Uczta Różana, stworzona w hołdzie dla dr Rutkowskiej i tej wyjątkowej rośliny, z której stworzyła ona krem dla mamy. To zabieg doskonały dla skóry suchej, dojrzałej lub podrażnionej. Począwszy od demakijażu oliwką z owocem maruli, wszystkie produkty zawierają ekstrakty, olejki i maceraty różane. Zabieg wieńczy zastosowanie kremu odżywczego z różą i rokitnikiem (jedno z najlepszych źródeł witaminy C!) i serum pod oczy z różą i granatem oraz podanie herbaty różanej. To kolejny przykład holistycznego podejścia do tematu pielęgnacji według zasad marki Umami.
Trzeci rytuał to Uczta Czekoladowa Umami. Rozpoczyna ją demakijaż oliwką ze słonecznikiem i czekoladą. Następnie skóra jest złuszczana peelingiem czekoladowo-sezamowym. Masaż wykonywany jest przy użyciu olejku z moreli z czekoladą. Następnie kosmetyczka nakłada obłędną maskę z czekoladą i kakao. Można ją zjeść albo chociaż nasycić się jej smakowitym zapachem. Ucztę wieńczą nałożenie kremu odżywczego z czekoladą i czarną porzeczką oraz łyk herbaty korzennej, która neutralizuje słodki aromat całego zabiegu.
Takie rytuały w spa są dobrym pomysłem na zakończenie aktywnego dnia na świeżym powietrzu. Podobnie jak dostępne w Narie Spa odprężające masaże tajskie, masaże gorącymi kamieniami albo gorącą świecą, wykonywane przez specjalistów ze Sri Lanki. Alternatywą jest pobyt w saunie (suchej albo parowej) lub na basenie. Narie to doskonałe miejsce dla wszystkich zapracowanych osób, które szukają sposobu na relaks poza miastem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.