Podczas gdy Posh Spice jest już tylko wspomnieniem lat 90., Victoria Beckham z każdym kolejnym sezonem umacnia swoją pozycję ciężko pracującej i szanowanej projektantki. Traktowana na równi z absolwentami najlepszych modowych uczelni w 2018 roku wróciła do Londynu, by zaprezentować jubileuszową kolekcję z okazji dziesięciolecia swojej marki.
Victoria Beckham nigdy nie była ulubienicą opinii publicznej. Ale zamiast próbować przypodobać się krytykom, skupiła się na pracy. Ta strategia przyniosła rezultaty. Początkowo branża mody podchodziła sceptycznie do pomysłu gwiazdki pop na założenie własnej marki. W 2018 roku jednak Victoria Beckham świętowała jej dziesiąte urodziny pokazem w prestiżowym londyńskim Galerie Thaddaeus Ropac w dzielnicy Mayfair. Lokalizacja bynajmniej nie była przypadkowa. To tylko rzut beretem od flagowego butiku projektantki przy Dover Street, w którym kolekcja była dostępna tuż po pokazie. Całe show transmitowane było na wielkim telebimie przy Piccadilly Circus, a wieczorem goście VIP bawili się na przyjęciu współorganizowanym przez brytyjskiego „Vogue’a”. Jak świętować, to z rozmachem! I poczuciem humoru, którego Victorii (choć nigdy się nie uśmiecha), wbrew pozorom nie brakuje.
Pamiętacie słynną kampanię Marca Jacobsa z 2008 roku? Na zdjęciu z wielkiej papierowej torby wystawały tylko nogi pani Beckham. Victoria postanowiła odtworzyć ten motyw. Tym razem na torbie umieszczając nazwę swojej marki. Po drugiej stronie obiektywu, tak jak dziesięć lat wcześniej, stanął Juergen Teller, który nawet pojawił się na jednej fotografii: – Bardzo ważne było dla mnie, żeby pojawił się na zdjęciu – ponowna współpraca z nim była czymś wyjątkowym i chciałam to uwiecznić – pisała projektantka na Instagramie. Sama Victoria w jednym z wywiadów stwierdziła, że kampania Jacobsa stanowiła dla niej moment przełomowy. Tak na dobrą sprawę właśnie wtedy rozpoczęła się kariera Beckham w branży mody.
Spice Up Your Life!
Victoria dorastała w Goffs Oak w Hertfodshire w domu, w którym nie brakowało nawet Rolls Royce’a. Twierdzi, że poczucie humoru odziedziczyła po mamie, a etykę pracy po ojcu. Podobno po obejrzeniu musicalu „Fame” w wieku sześciu lat zapragnęła zostać piosenkarką. Młoda Victoria w niczym nie przypominała ikony stylu, którą aktualnie zna cały świat. Była zakompleksioną nastolatką z nadwagą i trądzikiem, której dokuczano w szkole. Nikt nie uważał jej za wybitną. Żeby odnosić sukcesy, musiała pracować dwa razy więcej niż jej rówieśnicy.
Jak więc trafiła do jednego z najpopularniejszych zespołów lat 90.? Odpowiedziała na ogłoszenie, które ukazało się w gazecie „The Stage”. Szukano młodych, mądrych i ambitnych dziewczyn, które umiały śpiewać i tańczyć. W ten sposób dołączyła do Geri Halliwell, Emmy Bunton, Melanie Brown i Melanie Chisholm, tworząc Spice Girls. Wtedy nadano jej przydomek Posh Spice, który przylgnął do niej na długie lata.
Według magazynu „Rolling Stone", w czasach największej świetności zespołu, każda z dziewczyn zarabiała około 75 milionów dolarów w ciągu roku. Wtedy też mała czarna o fasonie tuby, którą lansowała Posh Spice, stała się jedną z najczęściej kopiowanych stylizacji na świecie.
Pani Beckham
Często powtarzała, że nie jest może najlepszą piosenkarką i tancerką, ale ciężko pracuje i daje z siebie wszystko. W 2016 roku wyznała, że podczas koncertów producentom zdarzało się wyłączać jej mikrofon. Po rozpadzie zespołu postanowiła spróbować solowej kariery. Pierwsza płyta okazała się sprzedażową klapą, a dwie kolejne nie zostały w ogóle wydane. W międzyczasie udało się jej jednak poznać miłość swojego życia.
W 1999 roku Victoria Adams oficjalnie została więc Victorią Beckham. Ślub z Davidem, najprzystojniejszym piłkarzem Wielkiej Brytanii, odbył się w obecności ich syna, Brooklyna. Cóż to była za uczta dla tabloidów! Panna młoda wystąpiła w sukni Very Wang, a dopasowane fioletowe stroje Victorii i Davida z przyjęcia weselnego zostały zaprojektowane przez wieloletniego przyjaciela pary, Antonio Berardiego.
Nazywani drugą rodziną królewską przez lata do perfekcji opanowali swój personal branding. To, jak dzisiaj wyglądają, to zasługa świetnego zarządzania marką, jaką tworzą Beckhamowie i czwórka ich dzieci: Brooklyn, Romeo, Cruz i Harper. Nawet ich imiona są zastrzeżonymi znakami towarowymi.
Od solarium do ikony stylu
Zmiana wizerunku nie przyszła Victorii łatwo. Znana w mediach z tego, że jej twarz wyraża wieczne niezadowolenie, podobno w gronie przyjaciół jest zupełnie inna. Eva Longoria twierdzi, że nie zna drugiej równie błyskotliwej kobiety, obdarzonej tak wspaniałym poczuciem humoru. I samoświadomością, która sprawia, żę Victoria zdaje sobie sprawę z tego, jak była postrzegana w przeszłości.
Teraz jej styl można opisać jako szykowny i wyrafinowany, ale w przeszłości jej wybory modowe nie należały do trafionych. Nie chodzi tu tylko o kostiumy z koncertów i teledysków Spice Girls (pamiętne lateksowe wdzianko w stylu kobiety kota z klipu „Say You’ll Be There”). Krótkie szorty i szpilki, bandażowe sukienki Herve Legera czy mini w zebrę od Roberto Cavalliego. Całości dopełniały platynowy bob, sztuczne piersi i pomarańczowa skóra prosto z solarium.
W Spice Girls miała być „dziewczyną z klasą”, która kocha ubrania od projektantów. Po rozpadzie zespołu i nieudanej karierze solowej Victoria była znana raczej jako żona Davida. Zaczęła stopniowo zmieniać swój wizerunek i wnikliwie uczyć się branży mody, snując marzenia o własnej marce. W 2000 roku pojawiła się na wybiegu u Marii Grachvogel w roli modelki. Była brytyjską ambasadorką duetu Dolce & Gabbana, a także twarzą streetwearowej marki Rocawear w 2003 roku. Na początku udzielała innym markom licencji na wykorzystywanie swojego imienia i nazwiska, dzięki czemu szybko nauczyła się mechanizmów rządzących branżą. Z zewnątrz jej współpraca z Target czy Estée Lauder mogła wyglądać jak zarabianie na statusie gwiazdy, ale Victoria z determinacją badała świat mody od zaplecza. Przedsięwzięcia z jej udziałem odnosiły sukces także dlatego, że przykładała ogromną wagę do jakości produktów sygnowanych pod jej nazwiskiem. W 2006 roku zaprojektowała własną linię dżinsów dvb Style, a potem także okulary przeciwsłoneczne i perfumy Intimately.
Szanowana projektantka
Pierwszą własną kolekcję ubrań Victoria Beckham pokazała dopiero dwa lata później. Jak sama podkreśla, wszystko, co osiągnęła to zasługa determinacji, dyscypliny i ciężkiej pracy. Victoria nie zaczynała jednak jako świeżo upieczony absolwent Central Saint Martins. Z milionami na koncie, wsparciem swojego byłego managera Simona Fullera (który posiada jedną trzecią udziałów w jej firmie) oraz m.in. Melanie Clark, która wcześniej pracowała dla Rolanda Moureta, rozpoczęła budowę swojego modowego imperium.
We wrześniu 2008 roku w nowojorskim hotelu Waldorf Astoria zebrało się grono sceptycznie nastawionych redaktorów i specjalistów z branży mody. Większość z nich była przekonana, że czeka ich zblazowany pokaz kolekcji gwiazdeczki pop, która nie ma żadnego doświadczenia w projektowaniu mody. Zamiast tego zobaczyli skromną prezentację. Bez wielkiego show i celebrytów w pierwszych rzędach. Dziesięć dopasowanych sukienek sięgających za kolano zrobiło wrażenie na zebranych gościach. Podobnie jak skromność samej Victorii. Pozytywne recenzje pojawiły się w amerykańskim „Vogue’u” i w magazynie „Time”. Co więcej, sukienki stały się jednym z najbardziej pożądanych projektów ówczesnego tygodnia mody.
– Byłam bardzo świadoma tego, że ludzie mieli na mój temat z góry wyrobioną opinię – powiedziała Victoria dla amerykańskiego „Vogue’a podczas konferencji Forces of Fashion. – Nie wiedziałam zbyt wiele o branży mody… Byłam raczej naiwna i mało świadoma. Ale nie byłam tak przerażona, jakbym była teraz, gdybym wiedziała wszystko to, co wiem.
Zaczynała od prezentacji, na których dwie modelki przechadzały się po mikrowybiegu: – Czasami pomieszczenie było wypełnione po brzegi, a czasami nie było w nim ani jednej osoby, która mówiłaby po angielsku – śmiała się, rozmawiając na konferencji Forces of Fashion. – Ale nie obchodziło mnie to. Chciałam tylko opowiadać o kolekcji, a projekty same mówiły za siebie.
Stopniowo zaczęła poszerzać swoją ofertę. Oprócz sukienek w kolejnych kolekcjach pojawiały się dzianiny oraz dokładnie skrojone ubrania, w tym garnitury, spodnie i przede wszystkim pożądane przez setki kobiet na świecie okrycia wierzchnie. Nie bała się koloru oraz inwestowała w tkaniny wysokiej jakości: – Nie chciałam nic robić zbyt szybko. Nie chciałam robić czegoś, jeśli nie miałam pewności, że będzie to zrobione porządnie. W kolekcji na sezon wiosna-lato 2011 pojawiły się pierwsze torebki, a na sezon jesień-zima 2011-2012 płaszcze. W tym samym roku otrzymała nagrodę Designer Brand of The Year na British Fashion Awards oraz wprowadziła na rynek tańszą linię Victoria. Jej kolekcja na sezon jesień-zima 2018-2019 to przede wszystkim asymetryczne płaszcze w militarnym klimacie, charakterystyczne plisowane spódnice, oversize’owe swetry i dopasowane skórzane żakiety.
Beckham sama stała się najlepszą ambasadorką swoich projektów, zmieniając styl zgodnie z proponowanymi przez siebie kolekcjami, które szybko ewoluowały. Są współczesne, świeże, minimalistyczne, ale z idealnie dopracowanymi detalami. Projektantka coraz odważniej bawi się także formą, co widać chociażby w kolekcji na sezon wiosna-lato 2018, gdzie drapowane sukienki pojawiały się obok zdekonstruowanych koszul czy spodni z detalem w postaci falbany. W jej kolekcjach nie ma już nic przypadkowego. Da się to zresztą zauważyć na co dzień, bo pokazując się publicznie, Victoria zazwyczaj stawia na swoją markę. Pod koniec czerwca 2018 roku na pierwszym pokazie Kima Jonesa dla Dior Homme pojawiła się w półprzezroczystym błękitnym golfie i w czerwonych spodniach z wysokim stanem – total look marki Victoria Beckham.
Była piosenkarka otwarcie przyznaje, że szkicuje, ale bardzo słabo. Inni członkowie zespołu projektują i robią wykroje. Ale Victoria zapewnia, że wizja każdej kolekcji należy do niej. – Gdy zaczynam pracę nad nową kolekcją, siadam ze swoim zespołem i mówię im, co mi się podoba, co mnie inspiruje, czego pożądam, co chcę nosić. Jest zaangażowana w każdy najmniejszy aspekt działalności swojej marki. Zatwierdza nawet to, którym gwiazdom wypożyczane są ubrania.
W listopadzie 2017 roku świat obiegła informacja, że Victoria Beckham Limited (pod tą nazwą zarejestrowana jest marka) została doinwestowana kwotą ponad 30 milionów funtów przez firmę Neo. Zastrzyk gotówki sprawił, że imperium Victorii według „The Telegraph” jest wycenione na ok. sto milionów funtów. News zbiegł się z informacją o dużych stratach finansowych marki i tym, że jest nieustannie wspierana finansowo przez Davida. Rzecznik marki tłumaczył, że straty są powodowane wzrostem inwestycji w projektowanie, marketing i sprzedaż.
Niezależnie od tego, ile w tych plotkach jest prawdy, sukces Victorii Beckham nie podlega dyskusji. Zaczynała od dwóch pracowników, aktualnie zatrudnia ponad 180 osób na całym świecie, z czego 75 proc. stanowią kobiety. Posiada butiki w Londynie i Hong Kongu, prowadzi sprzedaż online. Na jej pokazach w pierwszym rzędzie zasiada Anna Wintour, zaraz obok Davida i ich dzieci. Sama Suzy Menkes zachwycała się jej projektami pisząc, że Victoria wkroczyła do świata grubych ryb branży mody, raz na zawsze pozbywając się etykietki Spice Girls. Dzięki wieloletniej ciężkiej pracy marka Victoria Beckham właśnie obchodzi swoje 10-lecie. A jej założycielka krytyką przejmować się już nie musi.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.