To nie Victoria Beckham, którą dobrze znacie. W kolekcji jej domu mody na jesień-zimę 2024-2025 charakterystyczne mistrzowsko skrojone garnitury zostały zastąpione przez te zdekonstruowane. Pastelowa paleta barw zanurzyła się w półmroku obrazów Juliana Schanbla, a nostalgiczne inspiracje rozwinęły się w opowieść o szafie. Paryż byłą Spicetkę twórczo ośmielił.
Coś w tym Paryż musi być. Stolica Francji jak żadne inne miasto wyzwala uczucia. Światła są tam, jak gdyby jaśniejsze, słodycze słodsze, moda pełniejsza. Atmosfera wiecznej celebracji musiała się udzielić nawet Victorii Beckham, bo mimo że w kolekcji na jesień-zimę 2024-2025 projektantka pozostaje wierna swojej artystycznej wizji, od paryskiego debiutu w 2022 roku konsekwentnie rozwija ją we wszystkich kierunkach.
Kolekcją na jesień-zimę 2024-2025 Victoria Beckham pisze nowy rozdział w historii marki
Pokaz zorganizowany w Hôtel Salomon de Rothschild Beckham poświęciła refleksji na temat szafy. Badała jej strukturę, sposób segregowania ubrań, obserwowała, jak poszczególne formy układają się na wieszakach, jak współgrają ze sobą tkaniny. To swoiste studium przełożyła na zdekonstruowane marynarki – uniesione wysoko ponad linię ramion i odsłaniające plecy. Golfy kaszmirowych sweterków w maślanych żółcieniach oraz kołnierze gabardynowych trenczy i pilotek wyciągnęła wysoko ponad nosy modelek. Optycznie spłaszczała sukienki i na zmianę architektonicznie je drapowała, plisowała w talii oraz ozdabiała kutymi w metalu broszkami o kubistycznych kształtach. Ściemnioną, oscylującą wokół kwaśnych zieleni, khaki, bordo i czerni paletę barw zaczerpnęła z wiszącego w jej londyńskim domu obrazu Juliana Schnabla. Ale najważniejszą inspiracją okazała się dla niej rodzina. Do męża Davida oraz ich czworga dzieci wyszła o kulach, witana gromkimi brawami.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.