Wszystko przemija i zmusza do sięgania głębiej, do poszukiwania ukrytego sensu, łączenia rozproszonych fragmentów lub rozkładania tego, co tu i teraz, na czynniki pierwsze. Pamiętam, jak w dzieciństwie rozkręcałem babci radia czy świeżo kupioną w Peweksie wieżę hi-fi, wierząc, że w środku musi być coś więcej. Ukryte „więcej” było ważniejsze od tego, co zewnętrzne, miało w sobie obietnicę przygody. Potrzebę doszukiwania się ukrytych znaczeń i ciekawość otaczającej rzeczywistości miałem w sobie zawsze, jednak odkąd kolekcjonuję sztukę, staram się to robić w sposób dojrzalszy.
Urszula Broll i Andrzej Urbanowicz zapoczątkowali śląski underground artystyczny
Fascynując się artystycznym undergroundem PRL-u i ludźmi zderzonymi z brutalnością reżimu, bezwzględną siłą i opresyjną władzą, trafiłem do Katowic, na poddasze pracowni przy ul. Piastowskiej 1. Początkiem historii śląskiego undergroundu artystycznego jest legendarna, założona przez Urszulę Broll grupa ST-53 oraz powstała w roku 1964 grupa ARKAT z udziałem Andrzeja Urbanowicza. Tych dwoje artystów poznało się w maju 1956 roku na wernisażu grupy ST-53. Szybko znaleźli wspólną pasję, by przeciwstawiać się cenzurze socrealizmu, a rok później wzięli ślub. Minęły trzy lata i zawiązał się wokół nich nieformalny krąg twórców, który powołał do życia nową grupę artystyczną Oneiron (termin wywodzący się z greki oznaczający śnialnię), zwaną również Ligą Spostrzeżeń Duchowych. Siedzibą kręgu wtajemniczonych stała się pracownia przy Piastowskiej 1, a jej codziennymi bywalcami byli między innymi Henryk Waniek, Antoni Halor oraz Zygmunt Stuchlik. Miejsce to szybko przerodziło się w przestrzeń ważnych rozmów i spotkań intelektualistów, teoretyków sztuki, artystów, poetów, muzyków, kompozytorów i filozofów z całego kraju. Zawitał tu Allen Ginsberg, a także znany ze swej niechęci do podróży Zdzisław Beksiński. Łączyły ich wszystkich wspólne zainteresowania artystyczne oraz fascynacje szeroko pojętymi „naukami tajemnymi”, ezoteryką, hermetyzmem, alchemią, parapsychologią i duchowością Wschodu; to na Piastowskiej została zawiązana pierwsza niezależna wspólnota buddyjska w Polsce. Organizowano prywatne wernisaże, akcje artystyczne, domowe pokazy filmowe i koncerty, nie kryjąc przy tym swojego niezadowolenia z ówczesnego systemu, a wszystko to pod stałą kontrolą funkcjonariuszy SB.
Słońce motywem przewodnim twórczości Andrzeja Urbanowicza
Nawet to, co najpiękniejsze, ustępuje miejsca nowemu i historia Oneironu zostaje przerwana w roku 1978 wraz z wyjazdem Urbanowicza do Stanów Zjednoczonych, gdzie przyznano mu stypendium Fundacji Kościuszkowskiej. Od marca 1979 roku pracował w Westbeth na Manhattanie. W USA miał dziewięć wystaw indywidualnych, do Katowic powrócił dopiero w roku 1992.
Jego twórczość od samego początku była bardzo konsekwentna. Już w latach 60. słońce stanowiło jeden z głównych jej wątków, wtedy powstał szczególny obraz „Rozdarte”. Później okazało się, że wszystko podporządkowane jest Słońcu – stało się dla artysty zarówno zasadniczą manifestacją istoty życia (losu), jak i emanacją energii (bóstwa). – Najdosłowniej jesteśmy dziećmi światła, choć nie zawsze o tym pamiętamy. Nawet gdy jest go całkiem niewiele, ono jest najważniejsze. Posłańcem uczuć światła jest barwa… – mówił artysta. Najbardziej liczyło się dla niego otwarcie drzwi percepcji przez jednostkę uwikłaną w życie i poszukującą zrozumienia istoty wszechświata. W ostatnich realizacjach jego przesłaniem stało się odzyskanie sensu istnienia poprzez przeciwstawienie się współczesnym wymiarom cywilizacji i przyjęcie nowego paradygmatu chaosu.
Dziś historia Piastowskiej ma swoje podsumowanie. O pamięć tego miejsca zadbali najbliżsi Urszuli i Andrzeja. 25 października nakładem Wydawnictwa Literackiego ukaże się książka Rafała Księżyka „Śnialnia. Śląski underground” i będzie to pierwsza obszerna opowieść o grupie Oneiron.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.