„Kiedy siadam do napisania tych kilku zdań, myślę o zdrowiu i bezpieczeństwie każdego z was. Chciałam wam przekonać, że w tej walce nikt nie jest sam. My, obywatele Włoch, czujemy się zjednoczeni bardziej niż kiedykolwiek” – pisze projektantka w swoim liście z Mediolanu.
W Mediolanie, tak jak w całych Włoszech, rząd zdecydował się na wprowadzenie radykalnych restrykcji dotyczących życia codziennego. Wszystko po to, by zahamować rozwój epidemii wirusa, którego tak wiele osób zlekceważyło. Z upływem czasu przepisy były coraz bardziej zaostrzane. Do tego stopnia, że aktualnie możemy opuszczać miejsce zamieszkania tylko w bardzo konkretnych przypadkach. Po to, by iść do pracy, jeśli nasza praca została przez rząd uznana za „niezbędną” dla przetrwania państwa. I na zakupy – po jedzenie albo lekarstwa. Wszystko inne jest zabronione.
W Mediolanie nie ma żywej duszy. Policja i wojsko pilnują, żeby wszyscy mieszkańcy przestrzegali zaleceń. Jestem bardzo dumna z naszego rządu, że podjął takie drastyczne działania w walce z epidemią. Pomimo zaistniałej sytuacji, my, obywatele Włoch, czujemy się zjednoczeni bardziej niż kiedykolwiek. Doszliśmy do wniosku, że pokonamy wirusa tylko, jeśli będziemy działać wspólnie. Jak dobra drużyna. Jak mój ulubiony Inter Mediolan!
Nasi lekarze i pielęgniarki przez ostatnie tygodnie pracowali non stop. Spali na łóżkach polowych i materacach, oddając swoje życie, aby ratować nasze. Szpitale pękają w szwach. Teraz czas, abyśmy my dali coś od siebie. Jesteśmy to winni lekarzom, pielęgniarkom i wszystkim tym, którzy bez wytchnienia walczą z pandemią.
To dla nas trzeci tydzień zamknięcia. Wiem, że nie jest łatwo. Nie móc wyjść pobiegać po parku, pójść na siłownię czy spotkać się z rodziną i przyjaciółmi.
Wiem, że dla niektórych z nas to oznacza samotność, a to jest jeszcze trudniejsze.
Wiem, że wszyscy boimy się o naszą przyszłość, a niepewność nie pomaga w szukaniu odpowiedzi na desperacko nurtujące nas pytania.
Błagam was: słuchajcie tego, o co prosi was rząd. Zaopiekujcie się sobą nawzajem, zostając w domach. Używajcie technologii, którą wszyscy tak bardzo kochamy, aby pozostać w kontakcie.
Pilnujcie, aby wasi najbliżsi i przyjaciele pozostali we własnych domach.
To prawda, że nie możemy spędzać czasu wspólnie, w sposób do jakiego przywykliśmy, ale mamy dużo szczęścia, że możemy robić wszystko w zaciszu naszego domu. Trenujmy, pracujmy i bądźmy w kontakcie z najbliższymi.
Jeśli wszyscy będziemy przestrzegać tych kilku prostych zaleceń, szybciej pokonamy wirusa. I szybciej będziemy mogli podjąć się odbudowywania świata, jaki znaliśmy wcześniej. A może to dla nas szansa na zmianę podejścia do życia.
Tęsknię za wami!
Pozdrawiam z Mediolanu,
Donatella
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.