Komiczka z Nairobi w Kenii zasłynęła przezabawnymi monologami, które wygłasza, podjadając chipsy. – W Nairobi najpierw liczą się mężczyźni, a następnie kobiety o jaśniejszej karnacji. Ludzie nie traktowali mnie najlepiej, dlatego stworzyłam własną przestrzeń, w której mogę być, jaka chcę – mówi.
W marcu 19-letnia studentka dziennikarstwa, Elsa Majimbo, zamieściła na Instagramie krótki filmik, w którym z rozbrajającym uśmiechem wyjaśniała, że podczas przymusowej izolacji właściwie za nikim nie tęskni. Liczba obserwatorów Elsy wzrosła z 10 tysięcy do 843 tysięcy osób. Udowodniła, że sławę można zyskać z pomocą iPhone’a 6, paczki chipsów i malutkich okularów z lat 90. Za nieprzeciętną osobowość nominowano ją do nagrody E! People’s Choice Award.
Majimbo, wylegując się w łóżku, stylizuje się na „zawodową influencerkę”, co zestawia z niską jakością techniczną nagrań. W jednym z filmików oznajmiła, że ma tylko jedną pracę – „być seksowną”. I wkłada charakterystyczne okulary. Wykorzystuje ten rekwizyt w tylu postach, że Rihanna postanowiła wysłać jej kilka modeli od Fenty. Rezultatem jest przezabawne wideo, na którym Elsa żartuje, że z RiRi łączy ją przyjaźń od dzieciństwa.
Majimbo śmiała się niegdyś, że sława jest jej przeznaczeniem. Teraz marzenie się spełniło. – Tylko rodzina traktuje mnie wciąż tak samo – żali się rozbawiona 19-letnia gwiazda podczas naszej rozmowy na Zoomie.
Elsa, dorastając w Nairobi, była otoczona „ludźmi, którzy próbowali zaimponować innym”. To spowodowało, że nigdy nie czuła się częścią grupy. Zawsze towarzyszyło jej poczucie, że „nie pasuje”. – Nie miałam wielu przyjaciół – mówi. – Postanowiłam robić swoje. Pewnego dnia po prostu chwyciłam za aparat i zaczęłam do niego mówić. To było niesamowite, dziwne, ale zaskakująco naturalne.
Po drugiej stronie kamery
Majimbo studiuje dziennikarstwo na Uniwersytecie Strathmore. – W Afryce talent nie jest ceniony, jeśli nie masz wykształcenia. Ludzie z Europy i Stanów Zjednoczonych mówią, że uczelnia nie jest potrzebna, aby coś osiągnąć. Chciałabym móc tak myśleć.
Majimbo nie nagrywa, dopóki nie czuje się w pełni szczęśliwa. – To musi być autentyczne, gdy nie jest, zupełnie tracę tę niezwykłą magię. Jej szczerość przekłada się również na charakter wypowiedzi – nigdy nie są spisywane – to potok słów. Przyszłości nie wiąże wyłącznie ze skeczami. Wielki plan obejmuje również aktorstwo, podcasty, książki i stand-upy, zaczynając od serii, którą prowadzi na żywo, tuż przed snem na swoim Instagramie – „Bedtime with Elsa”, gdzie rozmawia z celebrytami (m.in. z piosenkarką i autorką piosenek Jorją Smith).
Mimo zawrotnej kariery Majimbo mówi, że ludzie wątpią, by miało jej się udać poza rodzimym kontynentem. Lecz jeśli ufać statystykom Instagrama, najwięcej fanów Elsa ma w Stanach Zjednoczonych, RPA, Wielkiej Brytanii i Nigerii, a słowa krytyki jedynie wzmacniają jej determinację.
– Mam wrażenie, że młode ciemnoskóre kobiety nigdy nie mają możliwości reprezentowania Afryki na arenie międzynarodowej. Zawsze towarzyszy im poczucie, że nie powinny po takie okazje sięgać, gdyż z góry zakładają, że to się nie uda. Dlatego mam nadzieję, że zdołam pokazać innym, iż nie ma granic i wszystko jest możliwe – mówi.
Oprócz współpracy z Fenty, Majimbo została ambasadorką MAC Cosmetics Africa. Związek z makijażem opisuje jako „zdrowy”, co oznacza, że maluje się jedynie wtedy, kiedy ma na to ochotę. – Wcześniej nie było mnie stać na kosmetyki, ale kupowałam je, chcąc wyglądać lepiej. Dziś widzę, że najważniejsza jest chęć, ale nie tylko lepszego wyglądu, lecz także samopoczucia, które skłania do zaszalenia z kolorami. Pije dużo wody i unika tłustego jedzenia (co zdaje się nie pasować do jej miłości do chipsów).
Patrząc w przyszłość
– Zawsze znajdowałam się na dole łańcucha pokarmowego. W Nairobi najpierw liczą się mężczyźni, a następnie kobiety o jaśniejszej karnacji. Ludzie nie traktowali mnie najlepiej, byłam zmęczona ciągłą narracją dotyczącą tego, jaka powinnam być. Wówczas stworzyłam własną strefę, w której jestem sobą i wiem, czego chcę, do czego dążę – mówi. Szczerość i pragnienie uszczęśliwiania innych mogą niebawem przyczynić się do wydłużenia listy marek uznających status Elsy jako ikony. – Lubię sprawiać radość. Każdy zasługuje na szczęście. To nie przywilej, lecz prawo.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.