Kolekcjonuje lalki Barbie, gra w golfa z psami, uwielbia pokazy mody. Aktorka, która zasłynęła rolami córek Reese Witherspoon, Frances McDormand i Julii Roberts, teraz została gwiazdą absurdalnego horroru „Freaky”.
Kathryn Newton, 23-letnia aktorka z Florydy, grała już córkę Reese Witherspoon, czyli Madeline Mackenzie w „Wielkich kłamstewkach” (2017-2019), Frances McDormand w „Trzech billboardach za Ebbing, Missouri” (2017), Julii Roberts w „Powrocie Bena” (2018) i Leslie Mann w „Strażnikach cnoty” (2018).
Miała zaledwie cztery lata, kiedy zadebiutowała w telewizyjnej operze mydlanej „Wszystkie moje dzieci” (1970-2011), potem były role w „Rozwodniku Garrym” (2008-2010) i „Supernatural” (2005-2020), a przełomem w karierze okazały się „Wielkie kłamstewka”. Od tego czasu pojawiła się także w nominowanym do Oscara dramacie o dojrzewaniu „Lady Bird” (2017), adaptacji powieści „Małe kobietki” (BBC, 2017), filmie „Pokémon" (2019) i przebojowym serialu Netfliksa „The Society” (2019). Kiedy drugi sezon tego ostatniego został odwołany z powodu pandemii, Newton miała złamane serce. Nie zajęło jej jednak dużo czasu, żeby się ogarnąć.
Teraz gra w absurdalnym horrorze. Nieśmiała uczennica Millie Kessler zostaje zaatakowana przez seryjnego mordercę – „Rzeźnika z Bliskiego Pola” (Vince Vaughn). Budzi się w piątek 13. w jego ciele. Ma tylko jeden dzień, żeby go powstrzymać przed kolejnymi zbrodniami.
„Freaky” to w zasadzie połączenie filmów „Freaky Friday” i „Piątku, trzynastego”. Czy tak też ci to przedstawiono?
Tak, a ja uwielbiam „Freaky Friday”! Pracowałam z Christopherem Landonem, reżyserem „Freaky”, przy „Paranormal Activity 4”, gdy miałam 14 lat. Bardzo chciałam spotkać się z nim ponownie. Gdy zadzwonił do mnie i powiedział: „Napisałem to z myślą o tobie”, odpowiedziałam: „Jesteś pewien? Naprawdę myślisz, że mogę zagrać seryjnego mordercę?”. Wierzył we mnie.
Jak pracowaliście z Vince’em Vaughnem nad stworzeniem postaci, które zamieniają się ciałami?
Gdy usłyszałam, że to Vince wcieli się w „Rzeźnika”, wystraszyłam się. „O mój Boże, czy teraz muszę nauczyć się naśladować Vince’a Vaughna? Nikt nie umie tego zrobić!” – pomyślałam. Obserwowałam go na każdym kroku. Gdy tylko go poznałam, zdałam sobie sprawę, że w pewnym sensie nie gramy ze sobą. Tworzyliśmy dwie, zupełnie inne postacie.
Czy to prawda, że zamienialiście się rolami w tych samych dniach?
Uwielbiałam, gdy byłam „Rzeźnikiem”, a Vince był Millie, bo ludzie bali się mnie. Byłam pokryta krwią, a trzymając piłę łańcuchową, mówiłam: „Hej chłopaki! Mogę prosić o kawę?”. Potem obserwowałam Vince’a, jak zachowuje się tak jak ja. Jakbym zobaczyła się w lustrze! Dużo się o sobie nauczyłam.
Większość horrorów sprowadza kobiety do roli królowych krzyku.
Ale ja uwielbiam grać królowe krzyków! To właśnie one są ikonami tego gatunku. Tutaj Millie jest swoim własnym superbohaterem, a tak nie zawsze jest w horrorach. To dziewczyna, która musi stać się kimś innym, aby zobaczyć, jak potężna może być.
Gdzie mieszkałeś podczas lockdownu? Jak wypełniałaś swój czas?
Cały czas jestem w Los Angeles. Moi rodzice przyjechali do mnie na samym początku lockdownu. Kręciłam wtedy „The Map of Tiny Perfect Things” i udało nam się skończyć cztery dni wcześniej. Tuż po tym świat się zatrzymał. Z jednej strony byłam szczęśliwa, bo mnie nigdy nie ma w domu i nie spędzam zbyt wiele czasu z rodzicami i moimi psami. Piekłam ciasteczka, oglądałam filmy, zaczęłam też kolekcjonować zabytkowe lalki Barbie. Wiem, to dziwne. Mam gigantyczną kolekcję, mimo że trudno było ją zdobyć. Do tego posiadam wszystkie oryginalne stroje! Założyłam nawet konto na Instagramie, gdzie każę im „pozować”. To przerażające, ale chyba tęsknię za przebieraniem się. W zastępstwie mam moje lalki Barbie. Chyba coś ze mną nie tak...
Jakie są twoje osobiste wrażenia z ostatnich wirtualnych pokazów mody?
Kiedy jesteś na pokazie mody lub na planie, otaczają cię kreatywni ludzie. Wciąż mam w sobie trochę tej inspiracji, ponieważ mogłam oglądać pokazy online, ale tęsknię za ich normalną formą. Nie ma nic lepszego, niż czuć je, słyszeć muzykę, widzieć stroje modelek. Wtedy po prostu chcesz tylko dotknąć tego niesamowitego ubrania!
Z Instagrama wynika, że spędzasz dużo czasu ze swoimi psami.
Nigdy nie byłem szczęśliwsza, że mam je przy sobie. Budzenie się z nimi każdego ranka to moja ulubiona rzecz. Przynajmniej raz w tygodniu chodzę na golfa i biorę je ze sobą. To takie zabawne, bo zawsze mam wrażenie, że ludzie na nas dziwnie patrzą.
Serial Netfliksa „The Society”, w którym zagrałaś, również został odwołany z powodu lockdownu, co doprowadziło nawet do powstania hasztagu #SaveTheSociety na Twitterze. Co czułaś, widząc tak ogromne wsparcie?
Miałam złamane serce. Przez to, co się działo, nie było innego wyjścia – musieliśmy odwołać premierę. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy, jak wielkie znaczenie dla ludzi ma ten serial. Czytałam wszystko, co pojawiło się na Twitterze, płacząc razem z fanami. Wiele znaczyło dla mnie to, że tak bardzo im zależy. Obsada „The Society” to moi najbliżsi przyjaciele, więc mam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję znów z nimi pracować. Chciałabym, żeby ta historia się już skończyła. Chciałabym to zrobić w jednym lub trzech odcinkach. Chcę wiedzieć, kim jest tata Becci!
A czy jest nadzieja na trzeci sezon „Wielkich kłamstewek”?
Niewykluczone. Wszyscy chcielibyśmy powrócić na plan. Za każdym razem, gdy rozmawiam o tym z Reese, mówię: „Proszę, chcę wrócić! Nawet, gdyby miał to być ostatni raz!”. Myślę, że to może się udać. Musimy tylko opracować wspólny harmonogram.
Jakie są twoje dalsze plany?
„The Map of Tiny Perfect Things” to duży przeskok w porównaniu z „Freaky”. To magiczna historia miłosna, bardzo bliska mojemu sercu. Mam też w zanadrzu coś, o czym nie wolno mi mówić, ale obiecuję, że wkrótce to ogłoszę. To moje spełnienie marzeń, więc jestem naprawdę podekscytowana.
„Freaky” jest dostępne w kinach od 13 listopada. Na platformach VOD pojawi się po 4 grudnia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.