Film „Respect” z Jennifer Hudson w roli głównej opowiada o tym, jak Aretha Franklin stawała się królową soulu. Chwilę przed premierą obrazu pracujący przy nim kostiumograf Clint Ramos opowiada o modowych wyborach gwiazdy.
W piosence „I Say A Little Prayer” Aretha Franklin śpiewa o miłości. Właśnie się obudziła, wygląda młodzieńczo, czesze włosy i „zastanawia się, którą sukienkę włożyć”. To właśnie na takich intymnych chwilach – w których zapominamy, jak niepodrabialną osobowością była królowa soulu, gdy tylko znalazła się w świetle reflektorów – skupił się Clint Ramos, kostiumograf nagrodzony Tony Award. Tworząc kostiumy do filmu „Respect”, starał się dobrze zrozumieć modowe wybory Franklin.
W nowym filmie biograficznym główną rolę gra Jennifer Hudson, którą Franklin osobiście do niej wybrała. Za reżyserię odpowiada Liesl Tommy, scenariusz został napisany przez Tracey Scott Wilson – z obojgiem Ramos pracował już wcześniej. Obraz przedstawia 40 lat życia Franklin, a klamrą spinającą jej historię jest głęboki związek artystki z Kościołem – od momentu gdy jej ojciec, wielebny C.L. Franklin, zabrał jedenastoletnią Arethę w pierwszą trasę po legendarne nagranie „Amazing Grace” w kościele New Temple Missionary Baptist Church w Los Angeles z 1972 roku.
Tommy opisuje Arethę jako „kobietę, która posiada najpiękniejszy głos na świecie, ale jeszcze nie wie, jakie ma on znaczenie”. To głos, który dzięki takim hitom jak „Respect”, („You Make Me Feel Like”) A Natural Woman” czy „Think” stał się uosobieniem niezłomności czarnoskórych obywateli podczas walki o prawa obywatelskie, ruchu Black Power oraz działań feministycznych.
Ramos mówi, że aby poprzez ubrania wyrazić stan ducha Franklin, musiał wcielić się w psychologa i socjologa, a następnie dogłębnie przeanalizować jej osobowość.
Od czego zacząłeś pracę nad kostiumami do filmu „Respect”?
Musiałem dogłębnie przeanalizować to, jaką osobą była Franklin – prawdziwa kobieta, nie gwiazda. Zacząłem od czytania wszystkiego, co znalazłem na temat dzieciństwa Arethy. Jej ojciec i cała rodzina byli kimś w rodzaju gwiazd rocka w Kościele. Czytałem o jej wczesnym dzieciństwie w Memphis i Detroit, o jej oddaniu sprawie poprawy życia czarnych ludzi – jej życie zawiera w sobie cały wachlarz doświadczeń afroamerykańskiej społeczności.
Czy przy wszystkich produkcjach, nad którymi pracujesz, potrzebne jest takie psychologiczno-socjologiczne podejście?
Niezależnie od tego, czy bohater, którego ubieram, jest postacią historyczną, czy fikcyjną, muszę zrozumieć jego wybory dotyczące ubrania i całego wyglądu. W przypadku Arethy chciałem zrozumieć powody, dla których jej look tak bardzo się zmieniał wraz z upływem lat. Jej waga się wahała, ale ona ciągle pozostawała pewna swojego ciała. Musiałem dowiedzieć się, przez co przechodziła i jakie wnioski z tego wyciągała.
Co stanowiło największe wyzwanie dla interpretacji stylu Franklin?
Aretha często była fotografowana, ale duża część filmu skupia się na wyobrażeniu tego, co działo się poza sceną, w jej życiu prywatnym. To było największe wyzwanie. W co się ubierała, gdy walczyła z alkoholizmem lub kiedy była naprawdę nieszczęśliwa w małżeństwie? To pytania, przez które nie mogłem spać – nie piękne suknie i splendor, który ją otaczał, choć odtwarzanie tych pięknych kreacji było świetną zabawą.
Czy możesz podać przykład krawieckiego wyboru Franklin, który odzwierciedlał jej stan ducha?
Aretha dorastała pod czujnym okiem ojca, który był prominentnym kaznodzieją i ważnym przedstawicielem ruchu na rzecz praw obywatelskich. Wydaje mi się, że było tam dużo napięcia wokół takich tematów jak moralność, skromność i seksualność. Dość wcześnie próbowano nakierować ją w stronę kariery piosenkarki śpiewającej ballady, prawdopodobnie ze względu na presję wywieraną przez rodzinę lub zakorzenione w niej wartości. Jednak w jej żyłach płynęły soul i funk. To z kolei wywoływało napięcie dotyczące tego, co nosiła i jak to nosiła.
Przykładem może być fotografia z jej pierwszej sesji zdjęciowej dla Columbia Pictures, na której gra na pianinie. Ma zsunięte ramiączko sukienki, włosy w nieładzie. Widzę na niej osobę próbującą przebić się przez narzucony jej wizerunek. Gdy zaczęła zajmować się działalnością polityczną, praktycznie z dnia na dzień zaczęła nosić afro.
Co w porównaniu z innymi artystkami z tamtych czasów sprawiało, że styl Franklin był wyjątkowy?
To, jak Aretha się ubierała, wynikało z wielu czynników. Nie była manekinem, jak wiele współczesnych jej artystek. Była niezależna, swoimi ubraniami wyrażała to, w jakim stanie się znajdowała. Aretha dwa razy wyszła za mąż, a jej wygląd w czasie obu tych związków był diametralnie różny. Była wolna, a wolni ludzie podejmują ryzyko.
Czy projektując kostiumy, słuchałeś swoich ulubionych nagrań Arethy Franklin?
Analizując jej styl i szkicując, przesłuchałem wszystkie jej nagrania. Od bardzo ugrzecznionych piosenek z początku kariery po hity, w których brzmi bardziej naturalnie i odnajduje swój własny rytm, oraz utwory z czasów, gdy zaczęła angażować się politycznie i śpiewać „Young, Gifted and Black”. Oczywiście po głowie ciągle chodziły mi piosenki „Respect” i „Think”. Ten ostatni utwór nagrała pod koniec małżeństwa ze swoim menedżerem Tedem White’em, więc słychać w nim dramaturgię i poczucie niepewności.
Czy masz swoją ulubioną historię związaną z ubraniami i dodatkami, które nosiła?
Bardzo podobało mi się, że wchodząc na scenę, zawsze miała ze sobą torebkę. Miała kilka złych doświadczeń z organizatorami koncertów, więc przez jakiś czas nalegała, by płacili jej w gotówce. Wkładała ją do torebki, z którą nie rozstawała się ani na chwilę. Mówiła im, że dopóki jej nie zapłacą, nie wyda z siebie ani jednego dźwięku.
Co podobało ci się najbardziej we współpracy z Jennifer Hudson?
Jennifer bardzo zaangażowała się w pracę przy tej roli i przygotowywała się do niej przez wiele miesięcy przed rozpoczęciem zdjęć. Spędziła wiele godzin, przymierzając kostiumy, robiła to niestrudzenie i z ogromnym zrozumieniem. W filmie znalazła się scena, w której Jennifer gra Arethę w jednym z najgorszych momentów jej życia, ubrana w sukienkę slip dress. Podeszła do niej z niezwykłą odwagą. To wtedy pokazała, jak dobrze rozumie Arethę. Przecież nie mogła się tego dowiedzieć z samych zdjęć.
„Respect” trafi do polskich kin już 10 września.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.