Mała czarna, dżinsy i balerinki. Przypominamy ponadczasowe klasyki z garderoby gwiazdy.
Subtelna elegancja, eteryczna uroda, miłość do mistrzowskiego krawiectwa – jak nie popaść w banał, pisząc o Audrey Hepburn? Filmowa Holly Golightly na fotografiach, srebrnym ekranie i w pamięci widzów jest uosobieniem nienagannego stylu. Plakaty ze „Śniadania u Tiffany’ego” do dziś zdobią pokoje tysięcy nastolatek, a mała czarna z ekranizacji opowiadania Trumana Capote’a oraz klasyczny golf z „Zabawnej buzi” stały się podstawą każdej garderoby.
Dokument „Audrey”, który ujrzy światło dzienne 30 listopada, przybliży nam prywatne życie Hepburn, to z dala od blasku reflektorów. Produkcja twórców „McQueena” zawiera niepublikowane dotąd archiwalne nagrania i wywiady z przyjaciółmi, rodziną oraz współpracownikami aktorki. Poruszający portret gwiazdy przedstawi jej dzieciństwo w okupowanej przez nazistów Holandii i wrodzony talent do występów, który podnosił na duchu mieszkańców najbliższych okolic. Nie zabraknie ukochanego baletu Audrey, który podczas tajnych przyjęć był formą pozwalającą na zbieranie funduszy na rzecz ruchu oporu.
Zostaną zaprezentowane również moment rozbłyśnięcia młodej gwiazdy po przeprowadzce do Hollywood, a także cienie sławy – nieustanne poszukiwanie miłości. Jej relacja z modą opierała się na wiernym towarzyszu, założycielu domu Givenchy, o czym w dokumencie wspomina była dyrektorka kreatywna marki, Clare Waight Keller. Nie była to jednak miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy francuski mistrz miał po raz pierwszy spotkać aktorkę, spodziewał się, że do jego atelier zawita Katharine Hepburn.
Podobne artykułyNiezapomniane filmy Audrey HepburnJulia Właszczuk– Moda pojawiła się w moim życiu wraz z pierwszą suknią projektu Huberta – olśniewającą – powiedziała kiedyś Hepburn. Były lata 50., trwały nagrania do „Sabriny”, tak rozpoczęła się wieloletnia współpraca duetu. Do historii przeszedł doskonale skrojony kostium zapinany na dwurzędowe guziki, którego sylwetka doskonale oddaje wyrafinowanie bohaterki, Sabriny Fairchild, po powrocie z Paryża. Za ikoniczną uznaje się również kreację z rozdania Oscarów w 1975 roku – białą suknię z gorsetem wyszywanym koralikami.
Oto niezbędnik stylu Audrey Hepburn.
Baleriny we wszystkich kolorach tęczy
Nosiła je do wszystkiego – rybaczek, spódnic oraz pudełkowych marynarek. Wybór nie jest zaskakujący, bo przecież gwiazda wielokrotnie powtarzała, że jej największym marzeniem w dzieciństwie było zostać primabaleriną. Kiedy w 2017 roku dom aukcyjny Christie’s zorganizował licytację elementów garderoby i osobistych pamiątek po aktorce, oczom świata ukazała się cała tęcza skórzanych pantofelków – od tych w kolorze nagietków przez delikatny błękit po głęboki szmaragd.
Dziewczęca opaska do włosów
Opaski przeszły ostatnio odrodzenie za sprawą Prady, Fendi, czy Simone Rocha. I chociaż głowę Hepburn niejednokrotnie zdobiły tiary, gwiazda upodobała sobie również proste ozdoby: wykończone kokardą lub te w postaci jasnej tkaniny spinającej włosy podczas ćwiczeń przy drążku.
Efektowne kolczyki
Złote koła, perły i diamenty na sztyfcie: Audrey błyszczała w każdej ozdobie. Wielokrotnie sięgała także po kolczyki-żyrandole, które stanowiły doskonałe dopełnienie wieczorowych sukni i jej promiennego uśmiechu.
Biała koszula o fasonie oversize
Chociaż aktorka występowała także w dopasowanych bluzkach (niczym wiązana w talii w „Sabrinie”), miała słabość do męskich fasonów, które łączyła z drobną biżuterią (lub jak w przypadku „Śniadania u Tiffany’ego – turkusową maseczką na oczy z metalicznymi rzęsami).
Pasek podkreślający talię
W filmie „Rzymskie wakacje” (1953), który uczynił z niej gwiazdę, Hepburn wciela się w rolę księżniczki, na jeden dzień rezygnującej z korony, by incognito zwiedzić miasto u boku nowo poznanego dziennikarza (Gregory Peck). Audrey błyszczy w zwiewnej koszuli i rozkloszowanej spódnicy o wąskiej talii. Nonszalancko podwinięte rękawy, wyrazista gawroszka i kręte uliczki Rzymu kreują niepowtarzalny klimat.
Suknia z białej koronki
Na rozdaniu Oscarów w 1954 roku Hepburn przełamała schematy. Statuetkę dla najlepszej aktorki odebrała w białej, koronkowej sukni (oczywiście projektu Givenchy), czym zapoczątkowała nową modę na czerwonym dywanie na kolejne dziesięciolecia.
Spodnie w kratkę
Charakterystycznym elementem z szafy gwiazdy są spodnie w kratkę – monochromatyczną, ale i przypominającą kolorami piknikowy kocyk. Audrey zestawiała je z ukochanymi balerinami oraz minimalistyczną górą. Zdjęcie w czerwono-białych cygaretkach we Włoszech, podczas nagrań do „Wojny i pokoju”, wykonał Norman Parkinson.
Czarny golf
Najsłynniejsza scena z „Zabawnej buzi” (1957)? Zdaje się, że energetyczny taniec głównej bohaterki, a zatem Audrey w czarnym golfie, dopasowanych spodniach i mokasynach w tym samym tonie kolorystycznym.
Mała czarna
Chociaż dziś jednym tchem wymawiamy „Audrey Hepburn” i „Śniadanie u Tiffany’ego”, aktorka wcale nie była planowana do roli zakręconej Holly Golightly. Zamiast niej Truman Capote liczył na angaż Marilyn Monroe. Pierwszy kadr: długie ujęcie przed szklaną witryną Tiffany & Co, lśniąca kolia z pereł, ciemne okulary przeciwsłoneczne, croissant w dłoni i czarna, długa sukienka. Tyle wystarczyło, by zawieszona między epokami kreacja stała się ponadczasowa.
Chustki wiązane na głowie
Hepburn je uwielbiała na ekranie i poza nim. Jedwabne apaszki były chyba najbardziej efektownym dodatkiem w „Zabawnej buzi”, „Śniadaniu u Tiffany’ego” i „Szaradzie”, gdzie zostały połączona ze skórzanymi rękawiczkami.
Dżinsy w kolorze indygo
Słodko-gorzka podróż małżeństwa z dwunastoletnim stażem w „Dwoje na drodze” (1967) zapewniła Audrey uznanie krytyków. W filmie zostały sportretowane ubrania od najpopularniejszych projektantów tamtej dekady (Paco Rabanne oraz Mary Quant), a obraz jest także hołdem dla swobodnego stylu lat 60.: dopasowana bluzka w kolorze krwistej czerwieni, dżinsy o barwie indygo i trampki.
Pudrowo-różowa ślubna mini
Gwiazda po raz pierwszy wyszła za mąż w 1954 roku, a jej wybrankiem był Mel Ferrer. Na ślubnym kobiercu pojawiła się w klasycznej sukni. Po rozwodzie związała się z włoskim psychiatrą, Andreą Dottim. Wielki dzień miał miejsce w 1969 roku, ale tym razem Hepburn postawiła na róż. Mini z kołnierzem i chustą pod kolor zainaugurowała okres żywych, jaskrawych barw, ogromnych okularów przeciwsłonecznych i płaszczy wiązanych w talii, w których widywana była na ulicach Rzymu.
Wprawdzie słynęła z kobiecych sukni, jakie definiowały lata 50., ale była również prawdziwą trendsetterką. Jej udział w „The Tonight Show”, programie prowadzonym przez Jonny’ego Carsona, nie był wyjątkiem. W 1976 roku olśniewała widzów zebranych przed telewizorami, występując w prążkowanym sweterku, spod którego wystawały mankiety i kołnierz ulubionej białej koszuli.
Beżowy total look
Wraz ze zmianami w życiu osobistym Audrey nieco odmieniła garderobę. Dopasowane spodnie, profilowane koszule i kardigany. Pamiętając pomoc, którą otrzymała od Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa po II wojnie światowej, oddała serce dzieciom na całym świecie. Wraz z zakończeniem zdjęć do ostatniego filmu „Na zawsze” z 1989 roku (jej grubo pleciony sweter jest doskonałą propozycją na zimę) w pełni poświęciła się działalności charytatywnej na rzecz UNICEF-u, którego była ambasadorką.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.