Kanony piękna danej epoki zapowiadają przemiany społeczne albo stają się ich świadectwem. W ciągu ostatnich 10 lat branża beauty stała się bardziej inkluzywna za sprawą Instagrama, marek zakładanych przez gwiazdy i zrównoważonej produkcji.
Efekt Fenty
– W ofercie popularnych marek kosmetyków nie znajdziemy ani podkładów dla cery bardzo jasnej, ani bardzo ciemnej. Dlatego chciałam, żeby moja marka pozwoliła dobrać produkt do każdej karnacji – mówiła Rihanna podczas premiery swojej marki kosmetycznej w 2017 r. Fenty zaprezentowało więc od razu 40 odcieni podkładu (dziś jest ich już 50), stawiając innym wysoko poprzeczkę.
Piękno z hashtagiem
Dzięki youtuberom branża beauty zyskała nowych ekspertów. Wietnamska vlogerka Michelle Phan wypuściła własną linię kosmetyków, Filipińczyk Patrick Starrr, pierwszy mężczyzna w branży, pracował z Kim Kardashian West i MAC Cosmetics, Nabeela Noor, Amerykanka bangladeskiego pochodzenia, niesie przesłanie ciałopozytywności, a Amerykanka Nikita Dragun nawołuje do przestrzegania praw osób transpłciowych.
Wraz z pojawieniem się influencerów zmieniła się też strategia marek. Glossier, Huda Beauty czy Milk Makeup zaczęły zdobywać klientki na Instagramie. – Inspiracji szukamy już nie tylko w stacjonarnych drogeriach – potwierdza Clare Varga, dyrektor działu urody w Worth Global Style Network, firmie zajmującej się przewidywaniem trendów. – Klienci mogą z nich korzystać, żeby przetestować produkt, ale zakupy zrobią potem online. Ta zmiana nastąpiła wraz z pojawieniem się platform sprzyjającym zakupom w sieci, takich jak Instagram czy TikTok.
Platformy społecznościowe zapewniły przestrzeń potężnym ruchom związanym z urodą: poczynając od #onfleek, a kończąc na #iwokeuplikethis, #skinpositivity, #effyourbeautystandards oraz #iweigh. Dziesięciolecie hashtagów wyznaczyło dalszy kurs dla branży.
Zrównoważony rozwój
– Konsumenci produktów do pielęgnacji skóry są obecnie niezwykle świadomi etycznie, doceniają transparentność i domagają się rzetelnej informacji — mówi Varga. Reagując na te wymagania, globalna branża kosmetyków naturalnych i organicznych zanotowała niezwykły wzrost w ostatnim dziesięcioleciu. Pod koniec 2015 r. została wyceniona na 11,5 mld dolarów (US) w 2018 r. i przewiduje się, że osiągnie 23,6 mld dolarów do końca 2025 r.
– Myślę, że trzeba zaproponować klientom inne rozwiązanie istniejącego problemu – tak założycielka marki produktów kosmetycznych stworzonych na bazie roślin, Tata Harper, definiuje sposób na sukces. – W naszym przypadku oznacza to stworzenie silnie działających produktów do pielęgnacji skóry bez użycia toksycznych czy sztucznych składników, które przynoszą rzeczywiste rezultaty. Dodatkowe punkty w zakresie zrównoważonego rozwoju Tata Harper – jak i wiele innych marek w tym segmencie rynku – otrzymuje za rezygnację z jednorazowych opakowań plastikowych. Korzystają w zamian ze szkła pochodzącego z recyklingu.
Zmierzch produktów przeciw starzeniu
W 2017 r. 72-letnia wówczas Helen Mirren w wywiadzie okładkowym dla magazynu „Allure” stwierdziła, że „mamy dosyć przymusu wiecznej młodości”.
Magazyn ogłosił, że nie będzie dłużej stosować terminu „kosmetyki przeciwstarzeniowe”. Podążyła za nim cała branża, pokazując w kampaniach kobiety ze zmarszczkami.
Popularność masek w płacie
Wszystko zaczęło się od Demi Moore, która swoje zdjęcie w masce w płacie opublikowała na Instagramie w 2011 r. A może od selfie fanów K-Beauty? Tak czy inaczej, maska w płacie stała się nieodłącznym elementem każdej kosmetyczki. – Maski w płacie idealnie wpisują się w modę na selfie i przeniknęły niemal do każdej marki beauty – mówi Varga. – Milenialsi i pokolenie Z lubią maski, które wciąż są ulepszane – wykorzystuje się różne materiały, składniki. Mamy nawet maski do ciała, na pośladki, piersi i ciążowe brzuszki.
Inwestycja w pielęgnację skóry
Jeśli interesujecie się pielęgnacją skóry, na pewno słyszeliście o retinolu z witaminy C i różnicy między kwasem hialuronowym a glikolowym. Jesteście gotowi słono zapłacić za promienny wygląd.
– Osoby inwestujące w urodę stawiają jakość pielęgnacji wyżej niż kosmetyki. Skłaniają się ku markom opartym na naukowych podstawach, takim jak Dr Barbara Sturm, Medik8, Dr Dennis Gross – i wysokiej jakości składnikach – mówi Varga z WGSN.
Brwi jak u chłopaka
W 2010 r. Cara Delevingne pokazała się na pokazie Burberry z mocno zarysowanymi brwiami. Wydawało się, że ten trend pozostanie na wybiegach, ale oszalały na jego punkcie nie tylko modelki.
Od półpermanentnej metody microbladingu po wyszukane palety tworzące pełniejszy, odważniejszy, chłopięcy wygląd (np. współczesny klasyk Glossier's Boy Brow) – kształt brwi całkowicie zmienił kanon piękna.
Kosmetyki celebrytek
Ostatnie dziesięciolecie należy do marek stworzonych przez gwiazdy. The Honest Company, marka Jessiki Alby, wkroczyła na rynek w 2012 r. i zanotowała gigantyczny wzrost do poziomu 1 mld dolarów w 2015 r. Jej produkty są pozbawione toksycznych substancji. Kylie Jenner, ikona konturowania, stworzyła imperium Kylie Cosmetics w 2015 r., warte obecnie 900 mln dolarów. Lady Gaga we wrześniu tego roku zaprezentowała Haus Laboratories, całkowicie wegańską i wolną od okrucieństwa markę, doskonale wpisującą się w obecne czasy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.