Oryginalny charakter mieszkania w krakowskiej kamienicy z XIII wieku posłużył za punkt wyjścia do aranżacji. Ale to dopiero początek zaprojektowanej tu ponadczasowej układanki. Klasykę równoważą nawiązania do Bauhausu, a nawet japońskiego minimalizmu.
Nad ulicą Jabłonowskich, zresztą jak nad całym krakowskim Starym Miastem, nieustannie unosi się duch bohemy. Niegdyś odbywało się tu wiele wydarzeń kulturalnych i artystycznych. Odniesienia do nich czuć zarówno w samej XVIII-wiecznej kamienicy, jak i w jednym z jej mieszkań, zaprojektowanym przez Dianę Żurek z Furora Studio. Budynek ma wiele cech charakterystycznych dla okresu, w którym powstał – w tym trochę klasycznych detali oraz barokowych akcentów. Ale widać na nim także późniejsze przebudowy i modernizacje. Jak podkreśla projektantka, właśnie to wyróżnia go na tle innych obiektów. – W przypadku mieszkań w takich kamienicach staram się oddać oryginalne walory miejsca, podkreślić wysokość sufitów, nawiązać do geometrii czy wprowadzić detale, które uzupełniają historię – mówi Żurek. Ale zaraz dodaje, że klasyczny charakter to dopiero początek tej ponadczasowej układanki, w której nie zabrakło też nawiązań do Bauhausu i japońskiego minimalizmu. – Znajdziemy tu różnorakie nawiązania: klasyczne płyciny połączone z geometrycznymi bryłami, nowoczesne tafle luster w towarzystwie sztukaterii oraz wyraziste kamienne opaski podkreślone prostym liniowym układem – tłumaczy.
Podział na części dzienną i nocną krakowskiego apartamentu wyznaczają prowadzące do nich wąskie korytarze
Stumetrowy apartament niegdyś był dwoma niezależnymi lokalami. Ten fakt w połączeniu z niełatwym, typowym dla starych kamienic układem sprawiły, że każde z pomieszczeń stanowiło spore projektowe wyzwanie. – Starałam się podzielić przestrzeń, tworząc strefę dzienną z widokiem na miasto oraz bardziej intymną, nocną, od strony dziedzińca. Oryginalnie wszystkie pomieszczenia były raczej niewielkie, więc projekt został solidnie przebudowany pod względem układu ścian, zmian konstrukcyjnych oraz nowej lokalizacji łazienek – mówi Diana Żurek.
W strefie nocnej znalazły się dwie sypialnie, w tym jedna z łazienką. W części dziennej, chcąc, by kuchnia i jadalnia były nie tylko przestrzenne, ale też dobrze oświetlone, projektantka zdecydowała się na przeszklone drzwi do gabinetu oraz umieszczone wzdłuż ścian tafle luster. – Ścianę dzielącą przedtem kuchnię i salon częściowo usunęliśmy, tworząc tym samym dekoracyjną opaskę pomiędzy pokojami – tłumaczy. Podział na części dzienną i nocną wyznaczają prowadzące do nich wąskie korytarze od wejścia. Dzięki takiemu rozwiązaniu przestrzeń mieszkania została maksymalnie wykorzystana.
Klasyki designu, dodające wnętrzu szlachetności, sąsiadują ze współczesnymi projektami
Wymagające wnętrze nabrało charakteru nie tylko dzięki przemyślanym zabiegom architektonicznym, lecz także nietuzinkowym meblom. Projektantka zamówiła wiele z nich na wymiar. Jak podkreśla, mowa tu zarówno o większych gabarytach, takich jak szafy czy zabudowa kuchenna, jak i o mniejszym wyposażeniu. – Dla tego miejsca zaprojektowaliśmy m.in. orzechowy stół kuchenny oraz kawowy stolik wykończony granitem Copacabana. Mamy tu także regały na książki czy różne konsolki – metalowe oraz w słonecznych barwach topoli – mówi. W projekcie znalazła się też przestrzeń dla kilku klasyków, które dodają szlachetności wnętrzu i są ukłonem w stronę designerów minionych epok. – Są to m.in. fotele Pierre’a Jeannereta, krzesła Wishbone czy bezimienne perełki, jak antyczna chińska szafka lub kinkiet w kształcie gwiazdki w łazience. Elementy z przeszłości połączyliśmy ze współczesnym wyposażeniem i oświetleniem, w tym z cudownymi lampionami Oi Soi Oi czy sofą Micadoni – wylicza Żurek. W mieszkaniu nie brakuje też lamp wyszperanych w internetowych sklepach z antykami i meblami oraz dodatkami vintage. Ciekawymi akcentami są również niebanalne lustra pojawiające się zarówno w łazienkach, jak i w korytarzach.
Mocne formy dominujące w krakowskim mieszkaniu stylowo tonuje neutralna oprawa
Aby wybrzmieć z odpowiednią siłą, wyraziste meble potrzebowały neutralnej oprawy – dlatego we wnętrzu dominuje przydymiona biel – najbardziej klasyczny odcień, ale jednocześnie otwierający wyobraźnię. Na jej tle wybijają się ciemniejsze forniry, jak orzech, ale także jaśniejsze drewno, w tym czeczot i dąb. Ta naturalna kolorystyka, łącząca różne faktury i barwy, stanowi bazę pod dopracowane później odcienie. – W projekcie postawiłam na mocne i wyraziste formy, stąd sporo tu ciemnych, antracytowych elementów, malowanego na czarno drewna czy metalowych detali. Towarzyszą im lekkie kremy i ciepłe szarości. W niektórych miejscach kolory uciekają w stronę bardziej zdecydowanych, jak zielenie czy granaty, które przykuwają oko, ale mimo że są chłodne, ocieplają przestrzeń, bo pojawiają się głównie na miękkich tkaninach – mówi Diana Żurek.
Wykończeniem apartamentu są dzieła sztuki, często geometryczne, abstrakcyjne, m.in. kolaże uczniów ASP, printy, japoński rysunek na szkle czy kilka większych obrazów namalowanych specjalnie dla tej przestrzeni przez matkę inwestora.
Duch dawnej krakowskiej bohemy pozostał, ale pozwolił się oswoić i otworzyć na to, co nowe.
Więcej inspiracji znajdziecie w najnowszym wydaniu magazynu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych i online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.