Wytyczne Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczące powrotu do szkoły są niejasne. Rodzice, nauczyciele, dzieci muszą radzić sobie sami. Dlatego założyłam portal OtwieramySzkoly.pl z pomysłami i poradami na temat prawidłowego funkcjonowania instytucji w czasie pandemii – mówi Magda Garncarek, która na co dzień zajmuje się strategią i komunikacją w branży architektonicznej i wnętrzarskiej. Prywatnie jest mamą siedmioletniego Janka.
1 września do szkół powróciły 4 miliony uczniów, a wraz z nimi 600 tysięcy nauczycielek i nauczycieli. W sierpniu Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało wytyczne dotyczące ponownego otwarcia placówek edukacyjnych, przerzucając odpowiedzialność za ich funkcjonowanie niemal w całości na dyrektorów.
Już 4 września, po trzech dniach działania szkół i przedszkoli, MEN poinformowało o 54 placówkach pracujących zdalnie i 22 w trybie mieszanym. W serwisach informacyjnych czytamy o kolejnych przypadkach COVID-19 wśród uczniów. Dzieci, nauczyciele i rodzice obawiają się kolejnych tygodni. Chociaż cieszą się z powrotu do normalnego trybu, mają poczucie, że ministerstwo nie zadbało w wystarczający sposób o bezpieczeństwo. Niepokój i niepewność można jednak przekuć w działanie.
Magda Garncarek postanowiła założyć portal OtwieramySzkoły.pl, na którym zbiera doświadczenia i praktyki z innych krajów. Większość rozwiązań dotyczy organizacji pracy szkoły, inne są związane z aranżacją klas i budynku szkoły.
– Odzew jest ogromny. Wiele osób dzieli się przemyśleniami i pomysłami pozwalającymi usprawnić działanie szkół. Jedna z mam, Polka mieszkająca w Niemczech, napisała, że otrzymała wytyczne na temat działania szkół już na początku wakacji. Dzięki temu wiedziała, czego się spodziewać. My dostaliśmy komunikat: radźcie sobie sami – mówi Garncarek.
Na pomysł założenia strony wpadła w pracy. Jako specjalistka od komunikacji i strategii w branży architektonicznej i wnętrzarskiej miała przygotować dwa raporty – o przyszłości biur i centrów handlowych. – Nad tym, jak przystosować biura i centra handlowe do nowych realiów, zastanawiają się wszyscy. Trwa dyskusja środowiskowa na temat czasu, przestrzeni i systemu pracy. O to, jak zorganizować szkoły, nikt ekspertów nie pyta – zauważa Garncarek. – Powrót do szkoły to tymczasem bardzo złożone zagadnienie, które w szerokim kontekście obejmuje także kwestie typu dojazd komunikacją publiczną. Szwedzi wydali rekomendację, żeby starsi, samodzielni już uczniowie zaczynali lekcje o różnych godzinach i niekoniecznie z samego rana. Wszystko po to, żeby uniknąć porannego tłoku w autobusach.
Wytyczne, które nie uwzględniają realiów, pozostają jedynie fasadowymi rozwiązaniami. – Ważne, żebyśmy wiedzieli, że można inaczej – przekonuje Garncarek. – Dlatego potrzebujemy porządnej, merytorycznej debaty z udziałem specjalistów w swoich dziedzinach. Nie tylko pedagogów i epidemiologów, ale też architektów czy projektantów.
Na portalu OtwieramySzkoly.pl znajdziemy takie postulaty jak stopniowanie powrotu do szkół, zmniejszenie liczebności klas, modyfikacja planu lekcji czy lekcje plenerowe.
– Nie da się tego zrobić bezkosztowo – podkreśla Garncarek. – Przez ostatnie lata przyzwyczailiśmy się, że nie ma pieniędzy na edukację, że nic się nie da zmienić. To nieprawda. Faktycznie nie ma się co łudzić, że zmiana przyjdzie z góry, z ministerstwa, ale możemy działać oddolnie. Z dyrektorami szkół naszych dzieci powinniśmy wspólnie wypracowywać korzystne rozwiązania. Wszyscy pierwszy raz bierzemy udział w takim eksperymencie. Wspierajmy się pomysłami i współpracujmy.
Garncarek zwraca uwagę, że także dzieci powinny decydować o swojej przestrzeni. – „Powiedz mi, a zapomnę, pokaż mi, a zapamiętam, pozwól mi zrobić, a zrozumiem”, mówił Konfucjusz. Dzieci mogą na przykład zmapować punkty, na które trzeba uważać w szkole, takie jak klamki, poręcze, kontakty, uchwyty szafek. Samodzielne oswojenie przestrzeni sprawi, że lepiej zrozumieją zasady nowej szkolnej rzeczywistości – mówi Garncarek. Sama z synem szczerze rozmawia o niepewności. – Dzieci bezbłędnie wyczuwają, gdy próbujesz coś ukryć. Janek wie o zagrożeniu, ale przede wszystkim cieszy się, że może w końcu spotkać się z kolegami. Izolacja mu nie służyła.
Jednym z jej postulatów jest także troska o nauczycieli. – W Polsce 1/3 nauczycieli to osoby po pięćdziesiątce, czyli w grupie ryzyka. Włosi, którzy mają podobną strukturę wiekową zawodu, ogłosili rekrutację dla 40 tysięcy pedagogów i opiekunów. Starsi nauczyciele mogą wybierać, czy chcą prowadzić lekcje stacjonarnie, czy online. Mają swobodny dostęp do testów na Covid-19, co poprawia ich komfort psychiczny. W Polsce nauczyciele usłyszeli, że… mogą iść na wcześniejszą emeryturę. Z drugiej strony pandemia przyspieszyła zmiany w polskiej edukacji. Nauczyciele, którzy potrafią w innowacyjny sposób przekazywać wiedzę, stali się niemal gwiazdami internetu. To wyraźnie pokazuje, że coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z potrzeby zmian w polskiej szkole. Zamiast pruskiego drylu – otwartość i ciekawość świata – mówi założycielka strony OtwieramySzkoły.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.