Pogoda nie rozpieszcza, więc zamiast spacerować w deszczu, można wybrać się do kina i na dwie godziny przenieść się do innego świata. Podpowiadamy pięć filmów, które warto zobaczyć.
„Małe kobietki”, reż. Greta Gerwig
Najnowsza adaptacja powieści Louisy May Alcott w gwiazdorskiej obsadzie – Saoirse Ronan, Florence Pugh, Emma Watson i Eliza Scanlen jako siostry March dorastające w zubożałej posiadłości Orchard House w XIX-wiecznym Bostonie. Pomimo trudnej sytuacji materialnej dziewczyny wykorzystują liczne talenty, optymizm i entuzjazm, by urozmaicić swoje skromne życie. Na ekranie zobaczymy również Meryl Streep, Laurę Dern i Timothée’ego Chalameta.
Greta Gerwig proponuje bardzo współczesną, a zarazem uniwersalną interpretację słynnej powieści. Film otrzymał aż sześć nominacji do Oscara (niestety bez tej w kategorii reżyserskiej). O tym, czy „Małe kobietki” będą triumfować, czy powtórzą historię „Lady Bird” – pięć nominacji, zero zwycięstw – dowiemy się już w przyszłą niedzielę.
„Nędznicy”, reż. Ladj Ly
Montfermeil to niewielkie miasto na przedmieściach Paryża, w którym wszyscy doświadczają przemocy – policjanci, mieszkańcy, dorośli i dzieci. Nie ma tu jednak prostego podziału na dobrych i złych, każdy jest tu ofiarą i często staje się również oprawcą. Niewinny psikus grupy dzieciaków może okazać się początkiem prawdziwej rewolucji.
Film Ladja Ly’ego to jeden z najbardziej poruszających obrazów ostatniego czasu. Jego siła płynie przede wszystkim z brutalnej prawdziwości prezentowanej historii. Akcja nie toczy się w odległej przyszłości czy fantastycznym świecie, tylko w jednym z wielu niedużych, europejskich miast, wkraczających w trzecią dekadę XXI w. Obraz zdobył Nagrodę Jury na festiwalu w Cannes oraz Europejską Nagrodę Filmową. „Nędznicy” to również francuski kandydat do Oscara.
„Jojo Rabbit”, reż. Taika Waititi
Jojo jest członkiem nazistowskiej organizacji dla młodzieży Jungvolk. Jego wymyślonym przyjacielem, z którym nigdy się nie rozstaje, jest sam Adolf Hitler (w tej roli reżyser Taika Waititi). Pewnego dnia chłopiec odkrywa, że w jego domu ukrywa się młoda Żydówka Elsa. Dziewczynkę przygarnęła samotnie wychowująca go matka (nominowana do Oscara, Scarlett Johansson).
Nowozelandzki reżyser umiejętnie ubiera bolesny rozdział historii w ironię i humor, które sprawiają, że jego opowieść zarówno bawi, jak i skłania do namysłu. Obraz doceniła również Amerykańska Akademia Filmowa, przyznając produkcji aż sześć nominacji do Oscara. W dobie nasilenia się społecznych niepokojów i otwartych aktów nienawiści, przez postać Johansson, Waititi przypomina: „Miłość jest największą siłą na świecie”.
„1917”, reż. Sam Mendes
Jeszcze jedna podróż w czasie, tym razem do okresu I wojny światowej. Dwóch młodych żołnierzy, Schofield i Blake, otrzymuje rozkaz przedostania się za linię wroga, aby dostarczyć wiadomość, która może ocalić cały oddział przed wpadnięciem w śmiertelną pułapkę. Od ich misji zależy życie 1600 żołnierzy, w tym młodszego brata Schofielda. W rolach głównych George MacKay i Dean-Charles Chapman, na ekranie zobaczymy również Colina Firtha, Benedicta Cumberbatcha i Richarda Maddena.
Nakręcony z niezwykłym rozmachem film Sama Mendesa to nie jest historia o walecznych herosach. To spotkanie z pozbawionym sensu okrucieństwem wojny. Długie ujęcia i pierwszoosobowy sposób filmowania sprawiają, że stajemy się współtowarzyszami wędrówki młodych wojskowych. „1917” triumfował na gali Złotych Globów, a teraz film ma szansę na 10 Oscarów.
„Ella Fitzgerald: Just One of Those Things”, reż. Leslie Woodhead
Ostatnia propozycja jest spoza oscarowej listy. „Ella Fitzgerald: Just One of Those Things” to niezwykła podróż przez trwającą sześć dekad karierę królowej jazzu. Legendarna jazzwoman miała zaledwie 15 lat, gdy wygrała konkurs talentów w słynnym Apollo Theatre w Harlemie. Dzięki wyjątkowemu talentowi, w ciągu kilku miesięcy stała się gwiazdą. Rodzina i przyjaciele Fitzgerald opowiadają, jak z pomocą swojego niezwykłego głosu, przekształcała tragedie, które przeżyła, i problemy, jakie napotkała, w radość.
„Ella Fitzgerald: Just One of Those Things” to tytuł, który na pewno zainteresuje fanów jazzu. W filmie wykorzystano niepublikowane wcześniej zdjęcia i nieznane wywiady. Całość pozwala w pełni opowiedzieć historię artystki, jej muzyki i świata, w którym czarna kobieta, pomimo wszechobecnego rasizmu, zrobiła oszałamiającą karierę i na stałe zapisała się w historii muzyki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.