Jak Dawid Podsiadło został najsłynniejszym artystą w Polsce?

Na początku lata na czterech stadionach Dawid Podsiadło zagrał dla pół miliona fanów. Jak został najpopularniejszym artystą w Polsce? 

Mimo że nie uderzają bezpośrednio w jeden cel, teksty Dawida Podsiadły oddają ducha czasu. Jak w piosence „Małomiasteczkowy”, która jest przecież o tym, co czują ludzie jego pokolenia, zastanawiając się nad bilansem zysków i strat wynikających z poszukiwania lepszego życia. To osobista historia Podsiadły, jednak bardzo uniwersalna, tak żyje większość młodzieży w Polsce. Gdy wyciągam z plecaka „Stonera”, powieść Johna Williamsa, Podsiadło najpierw uśmiecha się podejrzliwie, a potem – gdy mówię, że książka opowiada o podobnych emocjach spisanych w USA w pierwszej połowie XX wieku, że bohaterem jest człowiek z małego miasteczka, który mimo awansu społecznego wciąż pozostał dobrą osobą – dziękuje i obiecuje, że przeczyta. Pyta, czy czytałem „Małe życie” Hanyi Yanagihary, które zrobiło na nim ogromne wrażenie. Nie czytałem.

Dawid Podsiadło kocha muzykę. Ale sława ma swoją cenę

Czy czytanie ułatwia pisanie? W tekstach Podsiadły od razu widać, że liczy się każde słowo. – Nad słowem „łezki” z „Małomiasteczkowego” zastanawiałem się wielokrotnie – mówi, gdy pytam o „łezki”, „noski” i inne zdrobnienia w jego tekstach. – „Łezki” były tematem dyskusji w trakcie pracy nad tym utworem. Musiałem ich bronić, bo osoby, które były przy mnie w trakcie powstawania tej piosenki, miały problem z tym słowem. Choć dla mnie ono wzmacniało przesłanie – opowiada. Gdy coś nie pasuje w tekście, zawsze można to zaśpiewać. Wtedy się okaże, czy działa.

Dawid wyciąga telefon, na który nie spoglądał przez ostatnią godzinę. – Sorry, ale muszę ci coś pokazać, bo myślałem o tym nawet wczoraj podczas koncertu.

Szuka czegoś przez chwilę. Włącza muzykę, przewija. Puszcza zaśpiewany wers: „żyłem życiem”. Stop. To fragment z materiału, nad którym pracuje. – Na papierze to zdanie o życiu życiem bardzo mi się podoba. Opowiada o byciu nieszczęśliwym i świadomości, że wszystko, czego chcę, dawno już miałem. Gdy je śpiewam, nie brzmi – opowiada. Nie wie jeszcze, co zrobi z tym zdaniem, ale póki co raczej spisuje je na straty.

Podsiadło należy do czołówki najpopularniejszych artystów w Polsce. – Jeszcze przez kilka lat będę musiał się mierzyć z tą rozpoznawalnością. – A potem? Mogę sobie tylko sam dopowiedzieć, cytując kawałek jego piosenki: „Jeszcze kilka przyjemnych płyt. Wyjadę w końcu stąd”.

Wakacyjne wydanie „Vogue Polska” z dodatkiem „Vogue Polska Travel” w sprzedaży od 20 czerwca 2024 r.