Wołodymyr Zełenski w Warszawie: Dziękuję za życia, które razem z Wami ratujemy
Rosja nie wygra z Europą, kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię – przemawiał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w Warszawie podczas swojej pierwszej oficjalnej wizyty w Polsce.
– Polska jest nie tylko naszym partnerem, ale prawdziwym przyjacielem na wieki – mówił Wołodymyr Zełenski w środę, 5 kwietnia 2023 roku w Warszawie. Jego przyjazd miał szczególny charakter zarówno dlatego, że to pierwsza oficjalna wizyta prezydenta Ukrainy w Polsce od czasu inwazji rosyjskiej na pełną skalę, jak i ze względu na fakt, że opuszcza on kraj tylko w wyjątkowych przypadkach. – To wizyta wdzięczności – oceniali komentatorzy, a sam Wołodymyr Zełenski niemal na każdym kroku dziękował Polakom za wsparcie.
Jednym z ważniejszych punktów jednodniowej wizyty prezydenta Ukrainy było wspólne przemówienie z prezydentem Polski na dziedzińcu Zamku Królewskiego. – Ukraina broni się już ponad 400 dni. Dotrzymaliśmy słowa, na Polskę zawsze możecie liczyć – mówił Andrzej Duda i zwracał się do Wołodymyra Zełenskiego: – Jesteś bohaterem wolnego świata, ale dla nas wielkim przyjacielem Polski (…). Dzisiaj to wy toczycie walkę nie tylko o swoją niepodległość, ale też o bezpieczeństwo całej Europy. Jak zapewniał prezydent Duda, relacje polsko-ukraińskie są silne jak nigdy wcześniej: – Wysyłamy jasny sygnał do Moskwy, na Kreml: nie uda wam się nas skłócić i podzielić, nigdy więcej.
Wołodymyr Zełenski w Warszawie: Rosja nie wygra z Europą, kiedy Ukraina i Polska stoją ramię w ramię
– Witaj, wielki narodzie polski, wielki narodzie ukraiński – tu ramię w ramię zjednoczeni na tym placu duchem wolności, wielkiej historii i chwalebnego zwycięstwa, które razem przybliżamy – zaczął po polsku swoje przemówienie Wołodymyr Zełenski, zapewniając o ogromnym znaczeniu relacji Polski i Ukrainy: – To dla mnie zaszczyt być tutaj. Kieruję do Was słowa wdzięczności i siły; wdzięczności, bo nie ma już takich momentów, kiedy nie bylibyśmy zjednoczeni. Ukraińskie i polskie serca biją za jedną wolność, za wzajemną niepodległość naszych państw, za naszą rodzimą Europę, za nasz wspólny dom. Nie ma już takiej siły, która przeważyłaby nad braterstwem ukraińskim i polskim, dzięki temu spełnią się słowa: „Co nam obca przemoc wzięła, szablą odbierzemy”. (…) Za każdym razem, gdy ukraińska flaga wraca na należne jej miejsce, a rosyjski najeźdźca ucieka, wzmacnia się też flaga polska – mówił prezydent Zełenski.
Prezydent Ukrainy zaapelował też o dalszą pomoc militarną. – Czy daleko jeszcze do zwycięstwa? Nie, trzeba tylko nie zatrzymywać się w solidarności. Kiedy bitwa wymaga artylerii, należy ją zapewniać. Kiedy zwycięstwo wymaga czołgów, ich ryk powinien zabrzmieć na linii frontu – mówił. – To jest walka o wolność i nie da się jej wygrać częściowo.
Tak jak prezydent Duda zapewniał, że między Polską i Ukrainą nie ma tematów tabu, tak i prezydent Zełenski potwierdzał, że „nie ma takiej kwestii, której nie rozwiązalibyśmy, aby wzmocnić naszą wspólną obronę”. – Moja wizyta i negocjacje w Warszawie stały się kolejnym krokiem do zwycięstwa – mówił. – Rosja nie wygra z Europą, kiedy Ukrainiec i Polak stoją ramię w ramię – dodawał.
Przemówienie na dziedzińcu Zamku Królewskiego stało się też dla Wołodymyra Zełenskiego okazją, by wyrazić wdzięczność Polsce i Polakom. – Dziękuję za to, że otworzyliście się na nas, gdy to było najbardziej potrzebne – mówił, przypominając ogromną skalę pomocy Polaków tuż po inwazji rosyjskiej na pełną skalę. – Dziękuję wszystkim wolontariuszom, którzy pomagają naszym ludziom tutaj, na polskiej ziemi, i w Ukrainie, którzy ryzykują życie – dodawał. – Dziękuję za życia, które razem z Wami ratujemy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.