Wystawa „recOVERy” na warszawskim Uniwersytecie SWPS porusza temat zaburzeń odżywiania. Swoje zdjęcia pokazuje fotografka Marta Karkosa. Jej projekt Women Body Acceptance pomógł rzeszom kobiet zaakceptować swoje ciało. Wydarzenie trwające do 25 czerwca zorganizowała Fundacja Beztroska Psychoterapia, założona przez Agatę Jancewicz.
Ciała mniejsze i większe, młodsze i starsze, kobiece i męskie, mniej lub bardziej rozebrane. Wszystkie naturalnie piękne. Bohaterami wystawy „recOVERy” w warszawskiej Stacji Praga zostały osoby, które mierzyły się z zaburzeniami odżywiania. – Niektórzy z naszej szóstki bohaterów nadal się z nimi zmagają. Te fotografie opowiadają ich intymne historie. Fotografia jako medium artystyczne może być formą terapii i dla pozującego, i dla fotografującego, i dla widza. Stworzyłyśmy dla bohaterów bezpieczną przestrzeń. Wierzę, że dzięki temu to mogło być dla nich formą autoterapii. Zdjęcia wpływają też na to, jak postrzega siebie i swoje ciało widz – mówi fotografka Marta Karkosa.
Zaburzenia odżywiania dotyczyć mogą wszystkich
Twórczyni projektu Women Body Acceptance pomaga obalić tabu niedoskonałości, starości, wagi. Przed jej obiektywem modele pokazują fałdki, rozstępy, zmarszczki. „recOVERy” to sposób na odtabuizowanie zaburzeń odżywiania. – Poprzez sztukę możemy pokazać, że ten problem może dotyczyć każdego, niezależnie od poglądów politycznych i religijnych, niezależnie od płci czy koloru skóry. Dzięki sztuce wiemy, że nie jesteśmy sami. Fotografie są naturalne, a historie mają ostatecznie pozytywny wydźwięk – tłumaczy Karkosa.
W działaniach wsparła ją Agata Jancewicz, założycielka Fundacji Beztroska Psychoterapia, która stawia sobie za cel promocję zdrowia psychicznego, zwłaszcza u dzieci i młodzieży. – Każda historia z wystawy jest inna, różne są także sylwetki. Łączą nas zaburzenia odżywiania, ale dzieli wszystko, od genezy choroby, poprzez relacje z ciałem. To ogromny atut tej wystawy. To pokazuje, że zaburzenia odżywiania dotyczyć mogą wszystkich. Są osoby, które wiodły szczęśliwe życie, i te, które zaburzenia odżywiania dostały w posagu – mówi Jancewicz. Sama została jedną z bohaterek, bo w młodości cierpiała na anoreksję. – Jestem dumna z uczestników projektu, że odważyli się na tak osobiste wyznania. Trudno jest mówić o tej chorobie, trudno jest się do niej przyznać nawet samemu sobie. Sama przez 13 lat żyłam w niewiedzy. Oszukiwałam się, że wszystko ze mną w porządku. A to, że nic nie jem, jest oznaką wytrwałości i samozaparcia – wspomina.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.