Dla artystek z Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej surrealizm był ucieczką od opresyjnej rzeczywistości, wyrazem buntu wobec stylistyki i programów artystycznych obowiązujących w państwach komunistycznych i socjalistycznych, sposobem wypowiedzenia wojennych traum. Choć działały poza głównym nurtem, udało im się stworzyć oryginalny język, własną wersję surrealizmu, która wciąż domaga się należytego uznania. Zorganizowana przez European ArtEast Foundation wystawa, którą od 12 kwietnia 2023 roku będzie można zobaczyć w londyńskim Cromwell Place, jest prezentacją twórczości artystek, takich jak Maria Anto, Erna Rosenstein, Toyen czy Milena Pavlović-Barili, ukazującą ich różnorodność, a zarazem łączące je podobieństwa.
„Wierzę, że dwa te – tak na pozór sprzeczne – stany, jak sen i jawa, stopią się kiedyś w rzeczywistość absolutną, czy – jeśli kto woli – w nadrzeczywistość” – pisał André Breton w „Manifeście surrealizmu” z 1924 r. Chociaż surrealizm narodził się we Francji w latach 20. jako ruch poetycki, szybko znalazł też wyznawców wśród twórców z innych dziedzin. Zacierając granice między rzeczywistością a snem, sztuką a życiem, dążyli oni do wyzwolenia wyobraźni. Surrealizm nie był czystą zabawą – miał silnie wywrotowy charakter, emanował rewolucyjną energią, rozsadzał zastaną rzeczywistość, podkopywał powagę autorytetów i instytucji. Nic więc dziwnego, że po drugiej wojnie światowej w europejskich krajach tzw. bloku wschodniego uważano go za niebezpieczny i patrzono nań z podejrzliwością.
Co ciekawe, o ile na przykład w dawnej Czechosłowacji w okresie międzywojennym istniał wyrazisty ruch surrealistyczny, to w Polsce taki nie powstał. Nie znaczy to jednak, wbrew często cytowanemu stwierdzeniu Tadeusza Kantora, że w Polsce nie było surrealizmu, bo chociaż nie przybrał on formy zorganizowanego ruchu, to wyrażał się w postawach, wrażliwości i podejmowanych przez artystów tematach.
Warto podkreślić, że ześrodkowany w Paryżu wokół André Bretona surrealizm był zdecydowanie męskim klubem. Nielicznym artystkom, takim jak na przykład Leonora Carrington, udawało się do niego na pewien czas wejść. Na ogół jednak kobiety funkcjonowały w nim w kliszy muz – pięknych, szalonych, nieprzewidywalnych. W Europie Wschodniej i Środkowo-Wschodniej było inaczej, surrealizm przybierał w niej specyficzne, oryginalne lokalne formy, a szczególny ton nadawały mu kobiety.
Oniryczne ucieczki od komunistycznej rzeczywistości
Anke Kempkes, kuratorka wystawy „I saw the other side of the sun with you: Female Surrealists from Eastern Europe”, którą od 12 kwietnia można będzie oglądać w Cromwell Place w Londynie, podkreśla, że artystkom z Europy Wschodniej udało się stworzyć ich własną wersję surrealizmu. – W okresie międzywojennym artystki z Europy Wschodniej przejęły język surrealizmu i w radykalny, nowatorski sposób potraktowały problemy związane z płcią oraz seksualnością. Surrealistyczna ekspresja dała im też możliwość wyrażenia traumy związanej z okropnościami drugiej wojny światowej. Wybierając surrealizm, na przekór oficjalnym doktrynom i programom obowiązującym wtedy w ich krajach, dały one świadectwo swojej artystycznej niezależności – mówi Kempkes.
Polska artystka Maria Anto (1936-2007), uratowana z transportu do Auschwitz, w dorosłym życiu miała zwyczaj zapisywać swoje sny. Notatki te znajdują się w archiwum, którym opiekuje się jej córka, znana współczesna artystka Zuzanna Janin. To z jednego z nich zaczerpnięty został tytuł wystawy. Oniryczne motywy – często przypominające piękne sny, ale i przywodzące na myśl pełne niewypowiedzianej grozy koszmary – pojawiały się też wielokrotnie w jej malarstwie. Na licznych obrazach, takich jak obecny na wystawie „Dom Słońce” (2002), artystka nawiązuje do tematu lunatykowania. Oprócz baśniowych światów, bestiariuszy fantastycznych zwierząt, w jej pracach – takich jak „Huta II” – pojawiają się również obiekty przemysłowe, niemające jednak wiele wspólnego z socrealistyczną gloryfikacją pracy, są natomiast niepokojące i złowrogie.
Baśniowe światy i wojenna trauma
Inną wybitną artystką, której twórczość odbiegała od obowiązujących w PRL-u stylistyk i prądów i dla której surrealizm stał się sposobem wypowiedzenia wojennych traum, była Erna Rosenstein (1913-2004). W Cromwell Place pojawi się m.in. jej słynny obraz „Ekrany”. Rosenstein powraca w nim do prześladującego ją przez całe życie wydarzenia z 1942 r., kiedy jej szukający schronienia rodzice zostali zamordowani w lesie, a ona sama ledwo uniknęła śmierci.
Poczucie grozy i utraty wpłynęły też na twórczość artystek, które wyjechały z Europy jeszcze przed wybuchem wojny, takich jak Teresa Żarnower (1897-1949) czy urodzona w Serbii Milena Pavlović-Barili (1909-1945). Obie zostały docenione w Nowym Jorku, dokąd wyemigrowały (Pavlović-Barili pracowała tam m.in. jako ilustratorka amerykańskiego „Vogue’a”) – ich prace zostały wystawione w galerii Art of this Century otwartej przez Peggy Guggenheim.
Surrealizm z kobiecą twarzą
Chociaż wystawa zwraca uwagę na historyczno-polityczny kontekst, w którym funkcjonowały surrealistki z Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej, to podkreśla też ponadczasowy, kobiecy wymiar formy ekspresji, którą udało im się stworzyć. Kwestie płci znalazły niezwykle oryginalny i niejednoznaczny wyraz w życiu i w sztuce Toyen (1902-1980). Urodzona w Pradze jako Marie Čermínová, w 1923 r. przybrała neutralny płciowo pseudonim Toyen, często nosiła męskie stroje, a mówiąc o sobie używała męskich końcówek. W swoich pracach łączyła poezję z malarstwem i w śmiały, często niepokojący sposób przedstawiała seksualność, podważając kulturowe normy. Przełomowa w przedstawianiu seksualności i cielesności była też twórczość Aliny Szapocznikow (1926-1973), której prace również zostaną zaprezentowane w Cromwell Place.
Język i estetyka, które wypracowały surrealistki z Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej w okresie międzywojennym i po wojnie, stanowią inspirację dla młodszego pokolenia artystek. Dlatego na wystawie będzie można zobaczyć także dzieła współczesnych twórczyń, takich jak Agata Słowak (ur. 1994), Joanna Woś (ur. 1991) czy Stanislava Kovalcikova (ur. 1988). Najbardziej aktualną pracą jest film „Pszczoła” (2023), stworzony przez młode ukraińskie artystki Margo Litvinovą (ur. 1998) i Oleksandrę Tsapko (ur. 2002), opowiadający o doświadczeniu Ukraińców, którzy po rosyjskiej agresji musieli opuścić swoje domy. Surrealizm, wojna i trauma znowu niestety się splatają i tworzą nowe znaczenia. Tym bardziej warto zobaczyć londyńską wystawę.
Zorganizowana przez European ArtEast Foundation wystawa „I saw the other side of the sun with you. Female Surrealists from Eastern Europe” w galerii Cromwell Place w Londynie będzie dostępna dla zwiedzających od 12 do 30 kwietnia 2023 r.
Zostaną na niej zaprezentowane prace następujących artystek: Maria Anto, Teresa Żarnower, Erna Rosenstein, Alina Szapocznikow, Zofia Rydet, Franciszka Themerson, Alicja i Bożena Wahl, Eva Kmentová, Toyen, Ljiljana Blazevska, Milena Pavlović-Barili, Stanislava Kovalcikova, Agata Słowak, Joanna Woś, Margo Litvinova, Oleksandra Tsapko.
Wystawie towarzyszyć będzie panel dyskusyjny „Female Surrealism from Eastern Europe in Dialogue”, który odbędzie się 22 kwietnia 2023 r.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.