W krakowskiej Cricotece otwarto pierwszą w historii wystawę, badającą fenomen kostiumów w teatrze Tadeusza Kantora. Według artysty sceniczne ubrania miały być wyzwaniami, w jego projektach często przybierały formę obiektów, stawały się rodzajami rzeźb.
– Kantor nie lubił prywatnych ubrań na próbach. Jeśli nie było kostiumów, kazał nam przebierać się w rzeczy z poprzednich spektakli. Znajdowaliśmy sobie coś na wieszaku, mierzyliśmy i tak zaczynała się praca – wspomina w rozmowie z „Vogue Polska” Bogdan Renczyński, niegdyś aktor teatru Cricot 2, dziś współkurator wystawy „Osobiste. Kostiumy teatralne Kantora”.
Renczyński razem z kuratorką Justyną Droń przejrzał przepastne archiwa Cricoteki, żeby zastanowić się, w jakim stopniu Kantor, wizjoner i reżyser, był też kostiumografem. Obok miękkich szarych trykotów pokazują na wystawie szyte przez wiedeńskich krawców spodnie i fraki, ale też usztywniane specjalną techniką wojskowe mundury czy kostiumy-obiekty, przybierające formę na przykład butów na rowerowych kołach.
– Kantor stworzył z kostiumu wyzwanie. Aktor musiał ubranie poczuć, zmierzyć się z nim, musiał grać tak, żeby wyzwolić nowe myślenie o postaci – dodaje Droń, opowiadając o scenicznych kostiumach jako o przeszkodach, które uniemożliwiały wolną ekspresję i stawały się kluczowymi elementami budowania postaci i narracji.
„Osobiste. Kostiumy teatralne Kantora”, Cricoteka, Kraków, wystawa czynna do 12 lutego 2023 roku.
Wywiad z twórcami wystawy Bogdanem Renczyńskim i Justyną Droń można przeczytać w wakacyjnym wydaniu „Vogue Polska”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.