Znaleziono 0 artykułów
19.05.2024

Najlepsze wystawy, które wiosną i latem 2024 roku warto zobaczyć w Paryżu

19.05.2024
© Yves Saint Laurent

Chociaż Paryż intensywnie przygotowuje się do Igrzysk Olimpijskich, w sezonie wiosenno-letnim miasto będzie oferować dużo więcej niż tylko rozrywki dla ciała. Galerie i muzea francuskiej stolicy wabią turystów wyjątkowym pakietem wystaw, od prac dawnych mistrzów, przez historię mody, po esencję abstrakcji.

„Brancusi”, Centrum Pompidou: Ojciec współczesnej rzeźby

Constantin Brancusi, Le Baiser, 1907 © Succession Brancusi/The Art Museum of Craiova, Roumanie

Budynek Centrum Pompidou, zaprojektowany przez Renzo Piano i Richarda Rogersa, jeden z najbardziej charakterystycznych architektonicznych punktów na mapie Paryża, zostanie zamknięty na 5 lat remontu już w przyszłym roku. Nacieszenie się Pompidou na zapas to jednak nie jedyny powód, dla którego warto odwiedzić to muzeum sztuki współczesnej w najbliższych miesiącach. Zachęcić powinna przede wszystkim wystawa „Brancusi”, pierwsza od 1995 roku francuska retrospektywa rumuńskiego artysty, który zapisał się na kartach historii sztuki jako jeden z ojców współczesnej rzeźby. Wystawa wprowadza w świat Brancusiego, a centrum tego świata było atelier artysty, znajdujące się w Impasse Ronsin w 15. dzielnicy Paryża. To właśnie tam, na przestrzeni 41 lat, tworzone były rzeźby, zdjęcia, rysunki, drewniane meble – łącznie z materiałami archiwalnymi prezentowanych jest ich na wystawie niemal dwieście. Kolejne sale muzeum przeprowadzają przez ten niezwykle kreatywny okres nie chronologicznie, ale według tematów. Balansowanie między kobiecością a męskością, właściwości materii, zwierzęta – przede wszystkim motyw ptaka – czy portrety obejmowały główny obszar eksploracji Brancusiego. Powracające przez lata motywy były poddawane nieustannym modyfikacjom, które doprowadziły do wykształcenia charakterystycznego stylu artysty, zdefiniowanego przez redukcję, minimalizm, płynność lini i geometrię. Brancusi odrzucał realizm. Chciał, aby jego dzieła zamiast odzwierciedlać rzeczywistość ukazywały jej esencję. Wystawa nie pozostawia wątpliwości, jak bardzo konsekwentnie udało mu się zrealizować ten cel.

Wystawę „Brancusi” można oglądać do 1 lipca 2024

„Paris 1874, Inventer l’impressionnisme”, Muzeum Orsay: Powrót do arcydzieł impresjonistów

Claude Monet (1840-1926), Impression, Soleil Levant, 1872 © Musée Marmottan Monet / Studio Christian Baraja SLB

W maju 2019 roku obraz „Meules” Claude'a Moneta został sprzedany w nowojorskim Sotheby’s za ponad 110 milionów dolarów, dwukrotnie przebijając estymację. Wielomilionowe ceny na aukcjach osiągają też dzieła namalowane przez Pierre-Auguste Renoira czy Paula Cézanne, czołowych impresjonistów. Aż trudno sobie wyobrazić, że jeszcze 150 lat temu ich obrazy budziły oburzenie niemal wszystkich ówczesnych krytyków. Jak odtworzyć atmosferę, która w 1874 roku opanowała francuski świat sztuki po pierwszej wystawie impresjonistów? Kuratorom wystawy udało się to dzięki prostej narracji. Pierwsze sale wystawowe wprowadzają w klimat miasta z epoki, niosącego znamiona upokarzającej klęski Francji w wojnie z Prusami oraz upadku Komuny Paryskiej. Kolejne ukazują kontrast miedzy tradycją i akademizmem, które zdominowały malarstwo prezentowane na oficjalnym Salonie Paryskim (corocznej wystawie prezentującej dorobek współczesnych artystów), a pracami innowatorów-buntowników, w tym wspomnianych powyżej malarzy, uznawanych dziś za mistrzów płótna. Zjednoczyli się i zorganizowali niezależną prezentację swoich obrazów, odstających od ówczesnego kanonu. Ich prace, które cechowały nowatorska koncepcja światła i koloru, próby uchwycenia ulotności chwil i wrażeniowości oraz tematyka związana z codziennym życiem, nie były wyrazem chwilowej potrzeby złamania obowiązujacych zasad. Dziś z wagą tego, co impresjoniści wnieśli do historii sztuki, nie polemizuje już nikt. Warto jednak, oglądając takie arcydzieła jak „Impresja, wschód słońca” Moneta czy „Loża” Renoira, poddać się działaniu tego, z czego narodził się przełom.

Wystawę „Paris 1874, Inventer limpressionnisme” można oglądać do 14 lipca 2024

„Yves Saint Laurent : Transparences, Le pouvoir des matières”, Muzeum Yves Saint Laurent: Wielki projektant i transparentne tkaniny

© Yves Saint Laurent © Jeanloup Sieff

Nie ma Paryża bez mody, nie ma mody bez Yves Saint Laurenta. Jego rewolucyjne podejście do sylwetki, promowanie stylu masculin-féminin i wizerunku silnej, niezależnej kobiety sprawia, że spuściznę tego wybitnego projektanta łączymy przede wszystkim z formą. Najnowsza wystawa w Muzeum Yves Saint Laurent, zorganizowana we współpracy z architektką Pauline Marchetti, za punkt odniesienia bierze jednak materiał i jego niezwykle nęcącą cechę: przezroczystość. Jak mówi Marchetii, w teorii transparentność tkanin jest niezgodna z podstawową funkcją odzieży, która ma zakrywać ciało, chroniąc je zarówno przez działaniem czynników zewnętrznych, jak i przed cudzymi oczami. Zaintrygowany tym tekstylnym paradoksem, Yves Saint Laurent zaczął używać materiałów takich jak szyfon, koronka i tiul już w latach 60. i wykorzystywał je wielokrotnie na przestrzeni kolejnych dekad. Na wystawie można oglądać 40 ikonicznych projektów wykonanych przy użyciu transparentnych tkanin, a sama idea przenikania, nie tylko światła, lecz także inspiracji, została rozwinięta w oparciu o sztuki wizualne. W legendarnym budynku hôtel particulier, w którym Yves Saint Laurent pracował od 1974 roku, prezentowane są też prace artystów takich Francis Picabia czy Man Ray, którzy eksplorowali ideę przeźroczystości poprzez różne media, od rysunku po fotografię.

Wystawę „Yves Saint Laurent : Transparences, Le pouvoir des matières” można oglądać do 25 sierpnia 2024

„REVOIR VAN EYCK. La Vierge du chancelier Rolin”, Luwr: Największa w historii wystawa Van Eycka we Francji

Jan van Eyck, La Vierge du chancelier Rolin, vers 1435, huile sur bois (chêne), H. 66 x l. 62 cm, Paris, musée du Louvre © RMN-Grand Palais (musée du Louvre) / Michel Urtado

Czy koniec renowacji jednego obrazu to wystarczający pretekst, aby organizować wystawę? Tak, jeśli to obraz Jana van Eycka, „Madonna kanclerza Rolina” z 1435 roku. Arcydzieło, które weszło do kolekcji Luwru w 1800 roku, przeszło proces gruntownego oczyszczania i jest zaprezentowane w pełnym splendorze, potwierdzającym kunszt artysty – malarstwo Jana van Eycka to przede wszystkim niezwykła dbałość o detal oraz świetlistość i głębia kolorów. Wystawa zaspokoi potrzeby zarówno tych, którzy sztukę lubią rozumieć, jak i tych, którzy po prostu chcą ją czuć. Pierwszych na pewno zafascynują szczegóły renowacji oraz techniki glajcowania, będącej znakiem rozpoznawczym Van Eycka, która polega na nakładaniu wielu przejrzystych warstw farby olejnej. Ci, których technika interesuje mniej, mogą po prostu zanurzyć się w eksplorowaniu bardzo wrażeniowych niuansów tekstur i faktur, od tkanin przez skórę po architekturę – właśnie te detale sprawiają, że obrazy Van Eycka wydają się niemal fotograficzne. To największa w historii wystawa tego artysty we Francji – prezentowanych jest na niej aż 6 prac Van Eycka. Zestawione z nimi dzieła współczesnych mu Rogiera van der Weydena, Jacopo Belliniego czy Pietrusa Christusa oraz manuskrypty, rysunki czy reliefy nie tylko pozwalają rozsmakować się w renesansowej estetyce, lecz także dają lepsze zrozumienie kontekstu artystycznego epoki.

Wystawę „REVOIR VAN EYCK. La Vierge du chancelier Rolin” można oglądać do 17 czerwca 2024

„Ellsworth Kelly. Shapes and colors, 1949- 2015”, Fundacja Louis Vuitton: Lekcja sztuki abstrakcyjnej

Ellsworth Kelly, Spectrum VIII, 2014 © Ellsworth Kelly Foundation/Fondation Louis Vuitton/Marc Domage

Po spektakularnych wystawach poświęconych Joan Mitchell i Markowi Rothko Fundacja Louis Vuitton z typowym dla siebie rozmachem zaprasza na retrospektywę kolejnego artysty abstrakcyjnego, Ellswortha Kelly. Ponad 100 prac – obrazy, rzeźby, rysunki i kolaże – to podróż przez 7 dekad ewolucji artystycznej, podczas której artysta wykształcił swój charakterystyczny, złożony z czystych form i intensywnych kolorów język. Wystawa ta nie tylko daje wgląd w usystematyzowane portfolio Kelly’ego. Materiały archiwalne pozwalają też zrozumieć źródła jego inspiracji, które dla wielu mogą być zaskoczeniem. Geometryczne formy, wypełnione idealnie gładkimi, żywymi kolorami, zaczerpnięte były z najbliższego otoczenia artysty. Liczyły się dla niego w tej pracy cienie tworzące się na piasku, kształty kwiatów, refleksy światła na wodzie czy zgnieciona puszka znaleziona na ulicy. Kelly mówił, ze jeśli wyłączymy myślenie i skupimy się na czystym patrzeniu – bez filtrowania tego, co widzimy przez pryzmat tego, co wiemy – wszystko wokół może stać się abstrakcyjne. Jeśli pomyślimy w ten sposób, wizyta w Fundacji Louis Vuitton może okazać się nie tylko ciekawą lekcją historii sztuki, lecz także wychodzenia poza wewnętrzne, czasem ograniczające nad schematy.

Wystawę „Ellsworth Kelly. Shapes and colors, 1949–2015” można oglądać do 9 września 2024

Marzena Jarczak
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Najlepsze wystawy, które wiosną i latem 2024 roku warto zobaczyć w Paryżu
Proszę czekać..
Zamknij