Znaleziono 0 artykułów
15.09.2024

Eksperymentalna przestrzeń z dizajnem i sztuką odczarowuje warszawską starówkę

Projekt: Goszczdesign, stylizacja sesji: Anna Salak, Fot. Mood Authors 

Concept_11 to miejsce multidyscyplinarne, czyli takie, które łączy funkcje showroomu, galerii i przestrzeni eventowej. Dla projektantki wnętrz Moniki Goszcz-Kłos stało się polem do bezkompromisowych eksperymentów.

Szeroki Dunaj to ulica nazwana po rzeczce, która płynęła tu kilkaset lat temu. Dziś zostało po niej małe źródełko, nad kamieniczkami wciąż góruje barbakan. Rekonstrukcja warszawskiej starówki z połowy lat 50 XX. już nabrała stylowej patyny.

Projekt: Goszczdesign, stylizacja sesji: Anna Salak, Fot. Mood Authors 

– Zgodnie z intencją architektów fasady nawiązywały do zabudowy Starego Miasta, ale wnętrza już nie. Miały spełniać określone funkcje, nasz lokal był restauracją. Z dużą salą dla gości, przestrzenią gospodarczą w piwnicach. Pod adresem Szeroki Dunaj 11 przez dekady działała Rycerska – mówi Monika. Jest już przyzwyczajona do zaskoczenia gości, kiedy po otwarciu drzwi wchodzą do jasnego holu, a następnie beżowej przestrzeni otwierającej się na kolejne strefy. – To właściwie jedno otwarte wnętrze, które może płynnie zmieniać swoją funkcję. Stawać się salonem i miejscem spotkań, przestrzenią wystawienniczą, ale też kuchnią, jadalnią, miejscem prowadzenia warsztatów, urządzania tastingów albo eleganckich kolacji – dodaje projektantka, opisując jednocześnie pomysł na działanie Conceptu_11, który zamyka w jednym haśle: miejsce multidyscyplinarne.

Królestwo beżu, organiczne formy. Projektantka radykalnie zmienia wnętrze

Pierwszy etap remontu, który zaczął się dwa lata temu, polegał na oczyszczaniu – usuwaniu ścian działowych, wymianie wszystkich 28 okien (a każde inne) zgodnie ze szczegółowymi zaleceniami konserwatora. Monika uważnie przyglądała się przestrzeni.

Projekt: Goszczdesign, stylizacja sesji: Anna Salak, Fot. Mood Authors 

– W pewnym momencie pomyślałam, że muszę „zdjąć kolory ze ścian”, bo było ich za dużo, postanowiłam je otynkować i kiedy zobaczyłam efekt, podjęłam decyzję, że to zostaje – mówi, ale ziarnisty tynk cementowo-wapienny przeniosła też na stylowe sklepienie krzyżowe, zaokrągliła nim rogi ścian. I przeciągnęła na resztę wnętrza – w tej części, w której znajdowały się belki stropowe, nadwiesiła sufit, zasłoniła też kaloryfery i poręcz schodów, a wszystkie te elementy wykończyła beżowym tynkiem. Idealnie dobrała kolor gładkiej podłogi, którą od spodu zabezpieczyła płytami. – Można powiedzieć, że opakowałam to wnętrze, osłaniając starannie historyczne elementy. A na tej bazie stworzyłam coś własnego – mówi.

Miękkie, zaokrąglone kształty, ciepłe światło i regularność koją zmysły. Wnętrze nie jest jednak ani sterylne, ani monotonne. Ściany malowane przeczesami pracują w naturalnym świetle. Ostre światło sprawia, że wydają się kremowe, chwilę później, gdy słabnie, wpadają w jasny brąz. 

Projekt: Goszczdesign, stylizacja sesji: Anna Salak, Fot. Mood Authors 

Z tej perspektywy widok na kolorowe fasady kamienic za oknem wydaje się surrealistyczny, tak samo jak przed chwilą, po wejściu do środka, nierzeczywiste zdawało się samo wnętrze. 

Przestrzeń nowych doświadczeń: Focus na design i sztukę

Eksperymentalną tkankę Monika wypełniła designem. – To marki, które uwielbiam, po które często sięgam w swoich projektach, ale tym razem chciałam potraktować je jako pierwszoplanowe obiekty, dać im przestrzeń – mówi. I tak w osi korytarza ustawiła charakterystyczną konsolę Szymona Kellera, w salonie fotele-walce ukraińskiej marki Noom czy kanapę-łuk La Cividina tuż obok masywnych stolików Kasani. Stół w kuchni suto zastawiła ceramiką belgijską Serax w kolorach ziemi (projektu Kelly Wearstler). 

Projekt: Goszczdesign, stylizacja sesji: Anna Salak, Fot. Mood Authors 

– Te meble będą się zmieniać, będę wprowadzać nowe formy i marki, ale kluczem pozostanie kolor. Konsekwentnie trzymam się beżu – deklaruje Monika, dla której beż, zmieniający się pod wpływem światła w złamaną biel, okazuje się idealnym wyborem, bo jest ciepły, jasny, lekki i uniwersalny. – To kolor, w którym każdy czuje się dobrze, nie opatrzy się, nie znudzi, nie zestarzeje – argumentuje. Zazwyczaj jest traktowany jako tło, Monika zrobiła z niego główny temat.

Miękkie obicia – bouclé i aksamit – projektantka zestawia z cementem, betonem i szczotkowaną stalą. Metalowe powierzchnie kubików Steel Wave „znikają”, odbijając otoczenie. Jeśli coś się wybija na pierwszy plan, to duże prace na ścianach. – Reliefy Paula Bika przynależały do tego miejsca od początku, „wieszałam je” tutaj już na etapie robienia wizualizacji – mówi Goszcz-Kłos. Z kolei wystawa kolaży Adriana Kolerskiego to projekt Magdy Bodis, art director w Concept_11. – Kolerski przetwarza przedmioty codziennego użytku w abstrakcyjne kompozycje. Nie rozpoznajemy ich ani na pierwszy, ani na drugi rzut oka, ale wyczuwamy coś znajomego. To też piękne obiekty, na które chce się patrzeć i z którymi chce się przebywać – mówi Bodis.

Basia Czyżewska
  1. Kultura
  2. Design
  3. Eksperymentalna przestrzeń z dizajnem i sztuką odczarowuje warszawską starówkę
Proszę czekać..
Zamknij