Członkowie Hollywood Foreign Press Association pominęli w tym roku kilka ważnych produkcji, chociażby „Mogę cię zniszczyć”, „Pięciu braci” i „Malcolma i Marie”. Wyróżniono natomiast filmy i seriale, które mają wiernych fanów, ale nie są znane szerszej publiczności.
Serial „Ted Lasso” (Apple TV)
Komedia Jasona Sudeikisa o trenerze futbolu amerykańskiego, który przeprowadza się do Londynu, żeby trenować piłkarzy, otrzymała nominację w kategoriach najlepszy serial komediowy i najlepszy aktor pierwszoplanowy (Sudeikis w tytułowej roli). Wszystko zaczęło się od zajawki Premier League dla NBC Sport, w której wystąpił Sudeikis jako Amerykanin, który nie ma pojęcia o ukochanym sporcie Europejczyków. Udało się nakręcić ciepły serial o różnicach kulturowych między Anglią a Ameryką, o ekscytacji i strachu związanych z nowym początkiem, o tym, że jankeska otwartość pomoże zjednać nawet najbardziej kostycznych Brytyjczyków. Krytycy uznali „Teda” za najbardziej optymistyczną produkcję 2020 roku.
Serial „Stewardesa” (HBO)
Kaley Cuoco w tytułowej roli wyróżniono nominacją, podobnie jak sam serial. Trochę tu thrillera, trochę pastiszu, dużo czarnej komedii i opowieści o współczesnych kobietach. Cassie, tytułowa stewardesa, ma problem z alkoholem. Scenarzyści nie próbują tego przed widzem ukryć – to punkt wyjścia akcji. Z czasem dowiemy się, że alkoholikiem był jej tata, a w dzieciństwie przeżyła traumę. Teraźniejszość też nie sprzyja. W samolocie z Nowego Jorku do Bangkoku podrywa przystojnego biznesmena Alexa. Po szalonej nocy, z której niewiele pamięta, budzi się z nim w łóżku. Tyle że Alex został zamordowany… W drugoplanowych rolach Michiel Huisman (Daario Naharis, ukochany Daenerys z „Gry o tron”), Zosia Mamet (Shoshanna z „Dziewczyn”), Michelle Gomez („Chilling Adventures of Sabrina”) i dawno niewidziana Rosie Perez.
Serial „Lovecraft Country” (HBO)
Elegancki horror nominowano w kategorii najlepszy serial dramatyczny, obok klasyka „The Crown”, przeboju „The Mandalorian”, ulubieńca krytyków „Ozark” i kolejnej produkcji Ryana Murphy’ego – „Ratched”. Produkcja Mishy Green, oparta na powieści Matta Ruffa, nawiązuje do kultowych opowieści H.P. Lovecrafta. W jego świecie nic nie jest niemożliwe – zaludniają go potwory, które równie dobrze mogą być tylko wytworem wyobraźni bohaterów. Przerażająca konwencja skrywa prawdziwy temat serialu – segregację rasową Ameryki lat 50.
Serial „Ramy” (HBO)
Na statuetkę może ponownie liczyć Ramy Youssef w tytułowej roli (otrzymał nagrodę rok temu), a że drugi sezon jego autorskiego serialu jest jeszcze lepszy, wyróżnienie nikogo nie zdziwi. Ramy gra siebie – 30-latka z New Jersey, który jednocześnie próbuje żyć zgodnie z zasadami islamu i korzystać w pełni z dobrodziejstw amerykańskiej wolności. Ramy jest pełen sprzeczności. Nie tylko jak każdy religijny człowiek XXI wieku, ale jak każdy 30-latek w ogóle. Zawieszony między wieczną niedojrzałością a nieuchronną dorosłością.
Serial „Schitt’s Creek”
Jeden z najważniejszych seriali komediowych ostatnich lat, zakończony po sześciu sezonach w minionym roku, wciąż czeka na polską premierę. Nominowano go aż w pięciu kategoriach – najlepszy serial komediowy, najlepszy aktor drugoplanowy – Dan Levy, najlepsza aktorka drugoplanowa – Annie Murphy, oraz najlepsi aktorzy pierwszoplanowi – Eugene Levy i Catherine O’Hara. Kanadyjska produkcja pokazuje upadek amerykańskiego snu. Gdy rodzina Rose’ów – nestor z żoną i ich dorosłe dzieci – traci wszystkie pieniądze, zostaje zmuszona do zamieszkania w dziurze zabitej dechami.
Film „Ma Rainey: Matka bluesa” (Netflix)
Choć film z nominowaną za główną rolę Violą Davis i dostrzeżonym pośmiertnie Chadwickiem Bosmanem miał premierę na Netfliksie już pod koniec listopada 2020 roku, przeszedł w Polsce bez echa. W Ameryce portret artystki jazzowej i jej zespołu z lat 20. w Chicago uznano za hołd złożony muzyce, artystom pionierom i całej czarnej społeczności.
Film „Sound of Metal” (w kinach 5 marca)
Nagrodę za rolę perkusisty, który traci słuch, może otrzymać Riz Ahmed (w 2017 roku wyróżniony Emmy za „Długą noc”). Przejmujący film Dariusa Mardera opowiada o wyborze między pasją i zdrowiem, zmaganiem z ułomnym ciałem, o rezygnacji z samego siebie w imię miłości – do ukochanej kobiety i muzyki.
Film „Palm Springs” (w kinach 26 lutego)
Już niedługo przekonamy się, czym komedia z Andym Sambergiem (nominacja) i Cristin Milioti zachwyciła członków Hollywood Foreign Press Association. O nagrodę dla najlepszej komedii film w klimacie „Dnia świstaka” powalczy z „Balem” Ryana Murphy’ego, „Music” Sii, „Hamiltonem” oraz „Boratem”. W tej komedii romantycznej à rebours Nyles poznaje na weselu Sarę. Oboje nie cierpią ślubów, nie mają zamiaru z nikim się wiązać, a po drodze zdarzało im się ranić najbliższych. Pokuta? Nieskończoność spędzona tego samego weselnego dnia. Czy dzięki rodzącemu się między nimi uczuciu uda im się wyrwać z próżni?
Film „The Little Things” (w kinach wiosną)
Mroczny thriller zdobył nominację za rolę Jareda Leto (Oscar za „Witaj w klubie” z 2013 roku). Pominięto Denzela Washingtona i Ramiego Maleka, którzy wcielają się w policjantów śledzących seryjnego mordercę. Reżyser John Lee Hancock („Wielki Mike. The Blindside”), który marzył o realizacji pomysłu od lat 90., nie daje łatwych odpowiedzi. Kto jest dobry, a kto zły? Czy Albert Sparma naprawdę zabijał? Czy policjanci mają jakiekolwiek dowody na jego winę?
Film „Mauretańczyk” (w kinach wiosną)
Dwie aktorskie nominacje otrzymali Tahar Rahim oraz Jodie Foster za role w filmie Kevina Macdonalda („Ostatni król Szkocji”) o więźniu Guantanamo przetrzymywanym za kratkami bez wyroku przez 14 lat. Rahim gra tytułowego Mauretańczyka, Foster jego adwokatkę, która wraz ze wspólniczką (Shailene Woodley) stają przeciwko prokuratorowi wojskowemu (Benedict Cumberbatch) w nierównym procesie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.