W biurze Papaya Films: przestrzeń, która otwiera umysł
Papaya Films to największa firma w polskiej branży produkcji wideo i jedyna o zasięgu międzynarodowym. Słynie z najlepszego portfolio filmowców oraz realizacji. Dziś zaglądamy do ich warszawskiego biura. To przestrzeń, w której każdy przedmiot ma sens.
Dużo światła, piękne wyposażenie, stonowana kolorystyka i zapach kawy. To pierwsze wrażenie po przejściu przez próg siedziby Papaya Films na warszawskim Powiślu. Z miejsca czujemy się tu dobrze i komfortowo. Tak bardzo, że ma się ochotę wyciągnąć laptopa i popracować, żeby trochę dłużej tu zostać.
Biuro Papaya Films zbudowane jest na planie okręgu – bez początku i końca. – Otworzyliśmy przestrzeń nie tylko dla wolności ruchu, lecz także myśli. Nikt z nas, łącznie z zarządzającymi, nie ma przypisanych biurek, pokoi czy gabinetów. Każdego dnia wybieramy, gdzie pracujemy i z kim dzielimy przestrzeń, a w razie potrzeby zmieniamy zdanie lub poddajemy się naturalnie działającym okolicznościom – opowiada szef Papaya Films – Kacper Sawicki. Dodaje, że takie rozwiązanie naprawdę otwiera umysł.

Ekologia w DNA
Kolejnym istotnym aspektem jest ekologiczna odpowiedzialność, która jest jednym z elementów DNA firmy. W Papaya Films już 10 lat temu wprowadzono autorski Program 3R (Reuse – Reduce – Recycle). Dziś jest po prostu uzupełniany o dodatkowe rozwiązania. Wśród nich najistotniejsze są te dotyczące zachowań w pracy.
Zasada numer jeden – nie drukują. Zarówno w biurze, jak i na planach zdjęciowych pracują w plikach. Jeśli koniecznie trzeba coś wydrukować, robią to w jakości roboczej, z użyciem tylko czarnego tuszu i dwustronnie. Efekt? Udało się oszczędzić prawie dwie tony papieru.
Zasada numer dwa to podawanie wody tylko z kranu i tylko w szkle. Każdy pracownik ma tu własną butelkę wielokrotnego użytku.

Zasada numer trzy to przyjazny środowisku transport. Od sześciu lat korzystają wyłącznie z taksówek hybrydowych lub elektrycznych. – Od dwóch lat wdrażamy ride sharing oraz namawiamy partnerów, by rezygnowali z ekskluzywnych przejazdów dla jednego pasażera. Dzięki nowoczesnej archiwizacji bazy lokacji możemy ograniczyć liczbę przebytych kilometrów do absolutnego minimum – opowiada Kacper.
Ponadto skrupulatnie segregują śmieci. Nie używają kawy w kapsułkach i herbaty w saszetkach. Prowadzony przez nich monitoring szacuje, że od ośmiu lat wyrzucają do śmieci nie więcej niż 100 saszetek z herbatą rocznie. Jeśli po planach zdjęciowych zostają resztki jedzenia, zawsze są kompostowane. Kostiumy i rekwizyty oddają potrzebującym.
Dużo światła i przyrody
Nowe biuro Papaya Films to kontynuacja współpracy ze studiem architektury Moszczyńska Puchalska. W 2015 r. projektantki zajmowały się adaptacją piętra biurowca, tym razem dwie kondygnacje niżej urządziły przestrzeń przeznaczoną na spotkania, konferencje i narady.
– Warunkiem było, żeby nowe wnętrza sprzyjały wyciszeniu i kreatywnej pracy, będąc jednocześnie reprezentacyjną częścią biura pozwalającą na przyjmowanie gości – opisuje założenia Marta Puchalska-Kraciuk. Aby wnętrza spełniały istotne dla firmy zasady ekologii, projektantki zgłębiły Biophillic Design. Ta wymyślona ponad 30 lat temu koncepcja architektury właśnie przeżywa drugie życie.

Jej twórca, amerykański biolog Edward O. Wilson, już wtedy wieszczył potrzebę innowacyjnych, otwartych na naturę przestrzeni biurowych. Zaproponował wiele rozwiązań, które miały na celu przywrócenie bliskości między człowiekiem a przyrodą. Na przykład atencję na dobre światło dzienne, poprawę powietrza czy wykorzystanie barw sprzyjających pracy. Zrobiono wówczas wiele badań, które sprawdzały korelację pomiędzy wnętrzem, w którym pracujemy, a naszą produktywnością. Wnioski były jednoznaczne: im więcej przyrody za oknem, otwartych przestrzeni, naturalnego światła, tym każdemu w pracy jest po prostu lepiej.
Rośliny i nagrody
Tak właśnie o wnętrzu projektowanym dla Papaya Films myślały Marta Puchalska-Kraciuk, Ewelina Moszczyńska oraz Zofia Kurczych. – Zaczęłyśmy od propozycji wyburzenia ścian działowych, co pozwoliło na otwarcie kondygnacji, uzyskanie przestronnych i pełnych naturalnego światła przestrzeni – opowiada Marta. Dzięki temu podkreślono elementy konstrukcyjne budynku, a pracownicy mogą po biurze chodzić naokoło.
W holu zaprojektowana została okrągła lada pełniąca funkcję recepcji i minibaru, przy którym można napić się kawy. Blat wykonano z lastriko, a całość pokryto płytkami ceramicznymi. Obok znajduje się strefa wypoczynkowa oraz strefa przeznaczona do pracy na kanapach, w bujnym towarzystwie roślin. W funkcjonalnej kuchni tapicerowana wnęka pozwala na wspólne posiłki i odpoczynek od pracy przy komputerze. Półokrągły korytarz prowadzi do trzech sal konferencyjnych dostosowanych do typu oraz liczebności osób uczestniczących w spotkaniach.

Jednym z istotniejszych projektowo elementów było dobranie kolorystyki. Budynek niestety ma nieduże okna, dlatego projektantkom zależało na efekcie optycznego doświetlenia pomieszczeń. Paleta jasnych kolorów wnętrza i mebli stolarskich pozwoliła je rozjaśnić, a całość dopełniona została lampami liniowymi. Obok nich klasyki designu projektu Franka Gehry’ego – lampy Cloud marki Belux, których papierowa struktura ozdabia wnętrze.
Dekoracje w biurze? Tylko rośliny albo… nagrody. W koncepcji projektantek jednym z wyzwań było znalezienie odpowiedniego kontekstu i miejsca do ekspozycji „rzeźby-mieczy” projektu Oskara Zięty, czyli licznych statuetek przyznanych Papaya Films przez Klub Twórców Reklamy. – Minimalistyczny korytarz pokryty surowymi płytkami klinkierowymi i mikrocementem w piaskowym odcieniu okazał się idealnym tłem, aby je zawiesić i w całości wyeksponować. Będąc w biurze, nie można ich przeoczyć – mówi Ewelina Moszczyńska.
Wspólny cel
W przestrzeni biura Papaya Films każdy przedmiot ma swoje uzasadnienie i, co ważne, jest polskiej produkcji. – To było dla nas istotne, by wyposażenie znaleźć lokalnie, u polskich producentów – zaznacza Zofia Kurczych. We wnętrzu dominują naturalne materiały – drewno, ceramika, wiklina, a nawet korek, którego obróbką zajmuje się firma z Poznania. Większość mebli ma metkę „made in Poland”, a wśród producentów są takie marki, jak MDD, Swallow's Tail, MTI Furninova. Duża część wyposażenia to także autorski projekt studia wykonany na zamówienie u stolarzy.

Surowe materiały w połączeniu z kolorystką ścian dają oddech, pozwalają się wyciszyć, sprzyjają koncentracji. Wystarczy usiąść na kanapie i trochę się rozejrzeć, by zrozumieć, że inwestor i projektantki mieli wspólny cel: stworzenie przestrzeni, w której wygoda i dobre samopoczucie pracowników są na pierwszym miejscu.