Znaleziono 0 artykułów
18.12.2024

Od „Najgorszego człowieka na świecie” do najlepszej aktorki. Kim jest Renate Reinsve?

18.12.2024
Aktorka Renate Reinsve, gwiazda „Najgorszego człowieka na świecie”, podbija światowe kino (Fot. SAS)

Po „Najgorszym człowieku na świecie” stała się głosem pokolenia milenialek niestrudzenie poszukujących prawdziwej miłości. Norweską aktorkę Renate Reinsve oglądamy w „Armandzie”, który znalazł się na oscarowej shortliście, w horrorze „Nieumarli” i w amerykańskim serialu „Uznany za niewinnego”, a wkrótce także w nowej produkcji jej ulubionego reżysera, Joachima Triera.

Elisabeth parkuje z piskiem opon. Przed wyjściem z samochodu zdejmuje ogromne kolczyki, element teatralnego kostiumu. W tak ekstrawaganckiej biżuterii nawet aktorce nie wypada pokazać się w placówce syna. W strugach deszczu, jak w sennym koszmarze, gmach góruje nad matką. W „Armandzie” szkoła pełni funkcję heterotopii. Termin ukuty przez Michela Foucaulta opisuje przestrzenie inne, niepokojące, transformujące. Usytuowane na granicy światów albo poza nim, działają wedle odrębnych reguł. Hermetyczne, opresyjne i zawłaszczające stanowią zaprzeczenie utopii. W tym szkoła przypomina szpital, kościół czy dom spokojnej starości. Elisabeth wzdryga się na myśl o stawieniu czoła instytucji. Wzdrygam się i ja, przypominając sobie własne doświadczenia z dzieciństwa, i wzdryga się Renate Reinsve, która w filmie wcieliła się w mamę siedmioletniego chłopca oskarżonego o przemoc seksualną wobec kolegi.

– Byłam dzieckiem bojaźliwym. Bałam się szkoły. Doskonale pamiętam ten moment, gdy zrozumiałam, że nie do końca tam pasuję. Miałam dziewięć lat, siedziałam potulnie w ławce, nauczyciel uciszał klasę. Nie wiedziałam jeszcze dokładnie, czym może być kreatywność, ale miałam przekonanie, że to, co dzieje się w klasie, niszczy jakoś mój potencjał. Dziś uważam, że tylko 10 proc. umiejętności, które tam nabywamy, dotyczy nauki. Reszta to szkoła życia – wspomina aktorka. W „Armandzie” reżyser pokazuje współczesne „polowanie na czarownice” – szukanie dziecka winnego przekroczenia i odpowiedzialnego za to rodzica. – Dla Elisabeth syn jest całym światem. Kocha go ponad wszystko. I pragnie chronić. Nie słucha opinii innych na jego temat. Przy życiu trzyma ją tylko relacja z dzieckiem – tłumaczy Renate Reinsve. Reżyser, Halfdan Ullmann Tøndel, wnuk Liv Ullmann i Ingmara Bergmana, pracował kiedyś jako nauczyciel. Widział, do jakiej rangi urastały konflikty między dziećmi. – Wystarczy strzępek informacji, by wyobraźnia zaczęła pracować – mówi aktorka. „Armand” to thriller psychologiczny – widz nie wie, komu zaufać. Do końca pozostaje ambiwalentny w ocenie.

W Polsce „Armand” przypomina o podsycanym przez prawicę oburzeniu na Barnevernet (norweski urząd ochrony praw dziecka, przyp. red.), który odbiera polskim rodzinom dzieci po donosach lokalnej społeczności. – Mam przybraną siostrę, której mama jest Polką. Wiem, że nie było im łatwo w Norwegii mierzyć się ze stereotypami na temat Polaków – mówi Renate. Wciąż analizuje swoją relację z rodzinnym krajem. – U nas „system” rzeczywiście wydaje się przerośnięty. Biurokracji jest często więcej niż człowieka. Badania dowodzą, że Norwegowie są jednym z najbardziej konformistycznych narodów świata obok Korei Południowej, Malezji, Indii. Jest wiele miejsc, gdzie czuję się bardziej… wolna niż w Norwegii, ale i tak odczuwam potrzebę, by tu wracać – to przecież mój dom – dodaje Renate. 

Podpis

Cały tekst przeczytasz w grudniowym wydaniu „Vogue Polska”. Zamów go już dziś z jedną z dwóch okładek do wyboru.

Anna Konieczyńska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Od „Najgorszego człowieka na świecie” do najlepszej aktorki. Kim jest Renate Reinsve?
Proszę czekać..
Zamknij