
Autentyczność jest kluczem do długowieczności – mówi Ann Demeulemeester. Projektantka porzuciła świat mody w 2013 roku, by zająć się tworzeniem mebli, lamp i dodatków do wnętrz.
Ann Demeulemeester w 2013 roku zeszła ze sceny mody. W odręcznym liście rozesłanym mailowo do przyjaciół i współpracowników napisała: „Ann Demeulemeester to dojrzała marka z własną tożsamością, która może rozwijać się dalej beze mnie”. Dekadę później wciąż nie ma wątpliwości, że to była dobra decyzja. – W modzie osiągnęłam wszystko, czego sobie życzyłam. Byłam gotowa, by wyjść ze strefy komfortu i znów poczuć się debiutantką – opowiada. Miejsce na stanowisku dyrektora kreatywnego marki przejął wskazany przez nią Sébastien Meunier, który pełnił tę funkcję do 2020 roku. Później na zaledwie jeden sezon stery objął Ludovic de Saint Sernin, a następnie Stefano Gallici. Zdaniem Demeulemeester nowe pokolenie zasługuje na kredyt zaufania. – Stefano ma dopiero 25 lat. Znalezienie własnego głosu wymaga czasu. Cieszy mnie to, że młodzi twórcy chcą kontynuować dziedzictwo marki. Pozostaje mi wierzyć, że dadzą z siebie wszystko.

Po odejściu ze świata mody Ann Demeulemeester zajęła się zgłębianiem tajników ceramiki
Po odejściu z marki Demeulemeester wraz z mężem postanowili zmienić otoczenie i zamieszkali na malowniczym przedmieściu Antwerpii. Jej pierwszym postmodowym wyzwaniem było zaprojektowanie własnego ogrodu. A przyjaciele podsunęli projektantce pomysł tworzenia własnej ceramiki.
Następne pięć lat spędziła na zgłębianiu tajników tej sztuki pod okiem cenionych rzemieślników z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Z pomocą męża przekształciła przydomową szopę w pracownię, w której spędzała całe dnie, studiując najsubtelniejsze różnice w fakturze, kolorze i wykończeniu. Dopiero gdy nabrała biegłości w nowym języku, zaczęła się zastanawiać, jak chce wykorzystać nową umiejętność. Okazja nadarzyła się, gdy w 2019 roku Serax, jedna z popularniejszych belgijskich marek wnętrzarskich, zaoferowała jej współpracę. Od tego czasu Demeulemeester stworzyła dla nich m.in. kolekcje malowanej ręcznie porcelany, zastawy z dmuchanego szkła oraz linię mebli i lamp.

Lampy, meble i dodatki Ann Demeulemeester można kupić we flagowym butiku jej marki w Antwerpii
W przedmiotach codziennego użytku projektantka eksploruje znane z jej modowego dorobku motywy. W serii Dé z pomocą cieniutkich pociągnięć pędzla na szlachetnej porcelanie dokonuje wiwisekcji chiaroscuro, światła i cienia. Zastawa stołowa z linii Ra to gra kontrastów między kolorami i fakturami. Czerń versus biel, połysk versus matowość. Na szczególną uwagę zasługują lampy Demeulemeester, które przywodzą na myśl drapowane suknie z jej wczesnych pokazów. Miejsce jedwabiu i skóry zajmują tu wodospady porcelanowych wstążek bądź wiskozowe frędzle. Lampom bliżej do awangardowych rzeźb niż zwykłych dekoracji. W duecie z mężem artystka tworzy również meble, których geometryczne bryły uzupełniają się z subtelną paletą barw i fakturą naturalnych materiałów, jak dębowe drewno, len czy aksamit. Część kolekcji można podziwiać we flagowym butiku jej marki w Antwerpii, który zaprojektowała wraz z Robynem.
Ann Demeulemeester: Jeden dobry pomysł czyni dzień udanym

W grudniu 2023 roku Ann Demeulemeester skończyła 64 lata. Dojrzałość to dla niej synonim wolności. – Możliwość decydowania o tym, jaki będzie mój następny krok, to prawdziwy przywilej – twierdzi. Projektantka wie, jak go dobrze wykorzystać. Choć z tak imponującym dorobkiem mogłaby bez wyrzutów sumienia spocząć na laurach, wciąż szuka nowych wyzwań. Sztuka to dla niej także przestrzeń spotkań z innymi artystami i artystkami. – Moja praca pozwala mi poznawać wspaniałych ludzi, którzy rezonują z tym, co tworzę. Tym sposobem dawne muzy, jak Patti Smith czy PJ Harvey, stają się przyjaciółkami, a współpracownicy – rodziną. Słuchając Demeulemeester, myślę, że jest wzorem spełnionej artystki. Gdy pytam, jak wygląda jej wymarzony dzień, odpowiada: – Jeden dobry pomysł czyni dzień udanym.

Cały tekst znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Polska Living”. Numer można teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.