Dawid Korzeniewski, architekt, projektant, artysta, technolog, dydaktyk, podejmuje współpracę z instytucjami kultury. Większość z nich objęta jest tajemnicą – trzeba będzie poczekać dłuższą chwilę, by je zobaczyć.
Dawid Korzeniewski stworzył interaktywny obiekt na potrzeby Centrum Nauki Kopernik, podejmuje współpracę z instytucjami kultury. Większość z nich objęta jest tajemnicą, trzeba będzie poczekać dłuższą chwilę, by je zobaczyć. – Taki model pracy, w krótkich cyklach i zespołach, przy bardzo różnych realizacjach jest dla mnie stymulujący. Pozwala na stosowanie za każdym razem innych technik i narzędzi. We współpracy z Gomulickim, która trwa od 13 lat, przy modelowanych w 3D gładkich projektach, czasem modułowych i wymagających milimetrowych precyzji, stosuję CNC. W ramach innego zlecenia najpierw tworzę miniaturową bryłę ręcznie, potem ją skanuję i dopiero przenoszę do komputera. Ciekawi mnie, jak maszyna zinterpretuje gest rzeźbiarski. Wszystko zależy od cech, jakie ma mieć obiekt, który wymyślił sobie jego twórca – tłumaczy. To, co łączy je wszystkie, to ostatni szlif – zawsze odbywa się ręcznie. – Ta część pracy powinna w moim przekonaniu stanowić przynajmniej 15-30 procent procesu. Przy każdym zleceniu muszę sobie ten ostatni ręczny szlif zaprojektować – dodaje.
Ostatni szlif w pracy Dawida Korzeniewskiego zawsze odbywa się ręcznie. Druga zasada jego działania? Współpraca
Projektuje sobie też ciągłą wymianę myśli. Korzeniewski nie jest solistą, lubi pracę w grupach, bo tam spotykają się różne doświadczenia i sposoby widzenia. Do nowej, indywidualnej fazy kariery będzie więc zapraszał tyle głosów, ile to tylko możliwe.
Cały tekst znajdziecie w nowym wydaniu „Vogue Polska Living”. Do kupienia w salonach prasowych oraz online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.