W przyszłym roku Bradley Cooper będzie świętował 20 lat trzeźwości. Z okazji zbliżającego się jubileuszu aktor szczerze opowiedział o uzależnieniach od alkoholu i narkotyków, presji sławy oraz byciu tatą.
Coraz więcej gwiazd otwarcie mówi o tym, dlaczego wybrały życie w trzeźwości. Tylko w ostatnim czasie głos w tej sprawie zabrały Bella Hadid, Katy Perry i Drew Barrymore. Jednym decyzja o rezygnacji z alkoholu przyszła łatwo, inni do abstynencji przymierzali się już kilkukrotnie. W trzeźwości trwają kilka miesięcy, rok albo dekady. Do ich grona od blisko 20 lat należy również Bradley Cooper.
Bradley Cooper był uzależniony od alkoholu i narkotyków
Aktor wielokrotnie opowiadał o swojej walce z uzależnieniami od alkoholu i narkotyków, w szczególności kokainy: – To był trudny czas. Zacząłem odnosić pierwsze sukcesy, ludzie zaczęli rozpoznawać mnie na ulicy, a ja nie umiałem sobie z tym poradzić – wspominał w rozmowie z Seanem Hayesem, Jasonem Batemanem i Willem Arnettem w ich podcaście „Smartless”. Aktor przyznał, że to Arnett był dla niego mentorem w drodze do trzeźwości. Kanadyjczyk również zmagał się z uzależnieniami od alkoholu i otwarcie mówił o nieudanych odwykach, branżowej presji i wpływie jego nałogu na rodzinę.
Przy okazji zbliżającej się premiery filmu „Maestro” aktor ponownie opowiedział o swojej walce z uzależnieniami. – Jako dwudziestolatek dałem się ponieść nihilizmowi młodości. Myślałem, że jestem niezniszczalny, że mogę żyć, jak gdyby nie było jutra – mówił. Jego podejście zmieniła śmierć ojca, który zmarł na raka płuc. Aktor zapragnął zmienić swoje życie, zadbać o siebie i być lepszym człowiekiem. – Miałem wiele szczęścia i wspierających ludzi wokół siebie. Gdybym nie wybrał trzeźwości, nigdy nie nakręciłbym „Narodzin gwiazdy”. Nie dałbym rady – przyznał. W nagrodzonym Oscarem reżyserskim debiucie aktor wcielił się w uzależnionego od alkoholu muzyka.
Dziś największą motywacją do wytrwania w trzeźwości jest dla Coopera sześcioletnia córka, Lea: – Bycie ojcem to najlepsza rola, jaką mogłem otrzymać. Lea pomogła mi stać się lepszym człowiekiem. Gwiazdor będzie świętował 20 lat bez używek w gronie najbliższej rodziny.
„Maestro”, kolejny film Bradleya Coopera, w ogniu krytyki
W „Maestro” Bradley Cooper zagrał główną rolę wcielając się w Leonarda Bernsteina, legendarnego kompozytora i autora takich broadwayowskich musicali, jak „West Side Story”, „On the Town” czy „Piotruś Pan”. Film śledzi życie prywatne i karierę artysty na przestrzeni pięciu dekad.
Podobnie jak w „Narodzinach gwiazdy”, w „Maestro” aktor stanął po obu stronach kamery. Obsada filmu zapowiada się równie obiecująco, co oscarowy debiut gwiazdora. U boku aktora na ekranie zobaczymy, m.in. Carey Mulligan, Jeremy'ego Stronga i Mayę Hawk.
Na potrzeby produkcji aktor przeszedł spektakularną metamorfozę, aby upodobnić się do Bernsteina. Jego przemiana wzbudziła jednak kontrowersje, szczególnie wśród społeczności żydowskiej. Część osób zarzuciła aktorowi stosowanie „jewface”, głównie za sprawą jego protezy nosa. W obronie gwiazdora stanęła rodzina Bernsteina i wielu artystów.
Data premiery filmu nie jest jeszcze znana.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.