
W swojej trzeciej kolekcji dla amerykańskiego domu mody projektant Wes Gordon z wprawą łączy to, co dla Caroliny Herrery charakterystyczne: białe koszule, koktajlowe sukienki i kwieciste wzory z lekką prostotą.
Wyjątkowo upalne lato nie pozwoliło nam zapomnieć o groźbie katastrofy klimatycznej. Ale wysokie temperatury miały też swoje dobre strony – egzotyczna roślinność wyrastała jeszcze bujniej, barwy natury były jeszcze bardziej nasycone, a tropikalna aura panowała nawet w umiarkowanej strefie klimatycznej.

Wes Gordon zachwycił się kalifornijskimi kwiatami, które obrodziły w tym roku wyjątkowo hojnie. Przyrodę przełożył na język mody, tworząc wielobarwne wzory na sukienkach w kolekcji Caroliny Herrery. Pochodzący z Atlanty projektant, który terminował wcześniej u Toma Forda i Oscara de la Renty, a równolegle prowadzi własną markę, nie odrzuca dziedzictwa amerykańskiego domu mody, założonego przez Wenezuelkę Herrerę.

Wiedząc, że klientki kojarzą markę przede wszystkim z białą koszulą, to od niej zaczął pokaz. Bluzki przewijały się przez całą kolekcję, przybierając coraz to nowe formy – wyróżniały je zaokrąglone ramiona, detale w postaci wielkich kokard albo kwiatowe zdobienia. Idąc tropem Herrery, która zawsze uważała, że koszula to baza, a pasuje do niej każda nadbudowa, Gordon zestawił z bielą intensywne wzory na spódnicach. Niektóre wyglądały jak tie dye, inne jak bukiety z obrazów dawnych mistrzów, jeszcze innym bliżej było do realizmu.


Nam spodobały się jednak nie tylko printy, ale także fasony. Gordon podkreślił talie modelek szerokimi pasami, wysmuklił im sylwetki długimi spódnicami, poprawił proporcje, zwracając uwagę na ramiona. Trudno w kolekcji wybrać kreację najwdzięczniejszą. Mała kremowa z kwiatowymi aplikacjami sprawdziłaby się na letnie wesele, kostiumy z minispódniczką wyglądają jak z garderoby Blair Waldorf, która wybiera się na staż w „Vogue’u”, a zestawy w groszki to oczywiście ukłon w stronę wszechobecnej mody retro.

Jak zawsze u Herrery nie mogło zabraknąć kreacji bliższych oscarowemu czerwonemu dywanowi niż drinkom z przyjaciółkami. W tej kategorii zachwycają żółte koronki, suknie z dekoltem w kształcie serca czy te z opuszczonymi rękawkami. Ale nie potrafimy też wyrzucić z pamięci trencza – prostego, długiego, w odcieniu między pudrowym różem a łososiowym. Ten element całkiem codziennej mody w rękach Gordona i z metką Herrery nabiera niezwykłej lekkości.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.