
Karolina Rzepa po kilku rolach w filmach Jana Jakuba Kolskiego zagrała w „Dwóch siostrach” w reżyserii Łukasza Karwowskiego. Charyzmatyczna aktorka młodego pokolenia została gwiazdą z okładki majowego wydania „Vogue Polska”.
Na casting do filmu „Dwie siostry” Karolina Rzepa przyszła ostrzyżona na zadziorną chłopczycę. Film w reżyserii Łukasza Karwowskiego jesienią 2024 roku wziął udział w konkursie głównym Festiwalu Filmowego w Gdyni, a w lutym 2025 trafił do regularnej dystrybucji kinowej. Zależało jej na tej roli. – Gdy trzy lata temu wybuchła pełnoskalowa wojna w Ukrainie, bardzo chciałam coś zrobić. Pomagałam jako wolontariuszka w ośrodku dla uchodźców i uchodźczyń, ale nie znam języka ukraińskiego, więc moje możliwości były ograniczone. Obiecałam sobie jednak, że jeśli tylko pojawi się okazja, by zrobić coś więcej, wykorzystam ją – tłumaczy Karolina Rzepa. – Nasz film uwrażliwia na sytuację w Ukrainie. Coraz częściej słyszy się, że Polacy mają dość Ukraińców. Że jest ich zbyt wielu, że zabierają pracę. Wojna z czasem nam spowszedniała. Moim zdaniem to temat, którym należy się zajmować, a Ukraińcom i Ukrainkom żyjącym w Polsce okazać empatię i zrozumienie.

Ten głód, by pomagać, gdy trzeba, podsycali w niej rodzice. Mama Karoliny Rzepy, gdy trójka jej biologicznych dzieci była już dorosła, rzuciła pracę w korporacji i otworzyła rodzinny dom dziecka. – Dla mamy zawsze było ważne, żeby pomagać. Pamiętam, jak kiedyś przyjechała do mnie w ferie zimowe i kazała natychmiast zejść, bo trzeba ratować psa, którego ktoś niechcący zamknął w pustej szkole. Nie było łatwo, wreszcie otworzyłyśmy kłódkę spinką do włosów – wspomina. – Pies okazał się wielkim owczarkiem niemieckim, który bał się wsiąść do samochodu, więc wracałam z nim pieszo. Zimą, w piżamie, bo przecież wybiegłam z mieszkania, tak jak stałam. Nazwałyśmy psa Koleś. Został z nami – wspomina.
Film „Dwie siostry” Łukasza Karwowskiego został nakręcony w ogarniętej wojną Ukrainie
Tytułowe dwie siostry z filmu Łukasza Karwowskiego mieszkają na co dzień w Warszawie, ale nie utrzymują kontaktu. Jaśmina (grana przez Karolinę Rzepę) jest wygadana i ekstrawertyczna, Gosia (w tej roli Diana Zamojska) – ułożona, cicha, zamknięta w sobie. Gdy dowiadują się, że ich ojciec został ranny, ruszają po niego do Charkowa. Film Karwowskiego jest w dużej części improwizowany, wymagał od obsady sporej elastyczności, bo był kręcony w najechanej przez Rosjan Ukrainie, w niebezpiecznych i nieprzewidywalnych okolicznościach. Reżyser przed pierwszym przesłuchaniem poprosił też, by aktorki przygotowały się do tej postaci, którą najlepiej czują. Karolina Rzepa nauczyła się więc roli spokojnej Gosi, zakładając, że nijak nie pasuje do pełnej werwy Jaśminy. Wyszło inaczej. – Jaśmina jest konkretna. To dynamit – mówi aktorka. – Nie chciałam jednak, żeby była oczywistą postacią, bo każdy nosi w sobie komplet różnych, czasem sprzecznych cech. Dlatego niby nieogarnięta życiowo dziewczyna, która nie ma pracy, mieszka w skłocie i spędza czas na punkowych imprezach, jest jednocześnie tak dojrzała emocjonalnie? – Szukamy dowodów na dorosłość na zewnątrz, a przecież najlepiej świadczy o niej to, czy jesteśmy skontaktowani ze sobą, potrafimy o siebie zadbać, wiemy, czego chcemy i bierzemy odpowiedzialność za nasze wybory – odpowiada Rzepa.

Majowy numer „Vogue Polska” dostępny w kioskach i salonach prasowych od 24 kwietnia. Wydanie możesz też zamówić z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.