Znaleziono 0 artykułów
18.07.2024

Ostatni „grand tour” na wystawie w Sandomierzu, czyli jak podróżowała arystokracja

18.07.2024
(Fot. Sylwia Mroczka, Grzegorz Lipiec)

W sezonie turystycznym warto poznać historię podróżowania. Taką okazję daje nam wystawa w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu, poświęcona wyprawie Michała i Elżbiety z Laśkiewiczów Skotnickich. Ich podróż wpisuje się w zjawisko uprawianego przez arystokrację „grand touru”. To okazja do spotkania z kulturą i tradycją dawnej Europy.

Polska arystokracja miała u schyłku XVIII i w XIX wieku duży wpływ na rozwój kultury. Dowodem wysokich aspiracji społecznych, a także intelektualnego obycia i zamożności tej grupy stały się niewątpliwie podróże, z reguły do Włoch, które przeszły do historii pod nazwą „grand tourów”. W Muzeum Zamkowym w Sandomierzu można obejrzeć wystawę poświęconą „wielkim turystom” związanym z ziemią sandomierską. Jej główną osią jest podróż małżeństwa Skotnickich, którą odbyli w latach 1803-1808 i która stała się symbolem końca starej i początku nowej epoki.

Czas wielkich przemian

Portret Elżbiety Skotnickiej ze zbiorów MNK, F. X. Fabre / (Fot. M. Banaczek)

– Michał Skotnicki, malarz wykształcony w Akademii Sztuk Pięknych w Dreźnie, był potomkiem starej szlacheckiej rodziny z okolic Sandomierza (ze Skotnik). Była to rodzina mająca jeszcze średniowieczne korzenie, która wiele znaczyła w odległych wiekach – z czasem jednak jej znaczenie malało i pod koniec XVIII wieku, kiedy się urodził, była to już szlachta średniozamożna – opowiada jeden z kuratorów wystawy, dr hab. Mikołaj Getka-Kenig. – Z tego więc powodu poślubił Elżbietę Laśkiewicz, która wywodziła się z rodziny nieszlacheckiej, ale bardzo zamożnej – jej ojciec był najbogatszym kupcem i bankierem w Krakowie. Tego typu małżeństwa były w tamtych czasach jeszcze dość rzadkie, ludzie żenili się w obrębie swoich własnych warstw społecznych, a środowisko szlacheckie było szczególnie zamknięte.

Początek XIX wieku był czasem wielkich przemian, także w sferze obyczajowej. Stary szlachecki świat ustępował miejsca bardziej demokratycznym stosunkom społecznym, czego dowodzi właśnie ślub Michała Skotnickiego z Elżbietą Laśkiewicz. Oglądając dziś zachowane po tej parze pamiątki, w tym dzieła sztuki we Florencji i Krakowie, uświadamiamy sobie kulturotwórczy potencjał tych społecznych przemian.           

Wielkie podróże, wielkie cele

(Fot. M. Banaczek)

Muzeum Zamkowe w Sandomierzu, instytucja współprowadzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, od kilku lat podejmuje się głównie organizacji wystaw, które odnoszą się do „małej” lokalnej historii, ale mają też „wielki” europejski wymiar. Wystawa „Skotniccy – między Sandomierzem, Florencją a Krakowem” idealnie wpisuje się w ten trend.

Wyprawa małżeństwa warta jest przypomnienia nie tylko ze względu na zebrane pamiątki, lecz także z powodu momentu historycznego, na który przypadła. – Była to jedna z ostatnich tego typu „wielkich podróży” w historii polskiej kultury – mówi Mikołaj Getka-Kenig. – W „wielką podróż” udawali się dawniej – jeszcze za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów – ludzie z najwyższej elity, pragnący nie tylko poznać świat (przede wszystkim Włochy i ich klasyczne dziedzictwo), ale również najnowsze kulturowe i artystyczne trendy, aby być arbitrami dobrego gustu i stylu w swoich ojczyznach. Tak też było w przypadku Skotnickich. Bo choć ich kilkuletnia podróż do Włoch zakończyła się nieszczęśliwie (Michał zmarł, mając niewiele ponad 30 lat, z powodu gruźlicy, a jego żona pozostała bezdzietną wdową), do dziś pozostały po nich wspaniałe dzieła sztuki, takie jak dwa nagrobki Michała (w kościele Santa Croce we Florencji i w katedrze na Wawelu) oraz portrety pędzla François-Xaviera Fabre’a, florenckiego artysty, będącego jednym z najlepszych uczniów Jacques'a-Louisa Davida.

(Fot. Sylwia Mroczka, Grzegorz Lipiec)

– Wystawa w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu – kontynuuje kurator – ma na celu zarówno upamiętnić samą podróż Skotnickich, jak i pokazać jej genezę – historię dwóch rodzin reprezentujących starą szlachtę i mieszczaństwo – oraz jej skutki: wagę zgromadzonej przez Skotnickich kolekcji sztuki, jak i pamięci o „wielkim turyście” Michale Skotnickim, którym interesował m.in. Stanisław Wyspiański.

Dialog eksponatów

(Fot. Sylwia Mroczka, Grzegorz Lipiec)

Na wystawie zgromadzono wiele cennych eksponatów, które pochodzą m.in. ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie oraz Zamku Królewskiego na Wawelu, Narodowego Muzeum Sztuki im. M.K. Čiurlionisa w Kownie, Muzeum Narodowego w Warszawie czy z prywatnej kolekcji rodziny Skotnickich (potomków krewnych Michała Skotnickiego, którzy do dziś są właścicielami dworu w podsandomierskich Skotnikach). Znalazły się tu portrety głównych bohaterów, czyli Michała i Elżbiety Skotnickich, pędzla François-Xaviera Fabre’a, ozdobna skrzynia (tzw. lada) Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej fundacji Laśkiewiczów, autoportret Michała Skotnickiego z dawnej kolekcji Czartoryskich (dziś własność rodziny, nigdy wcześniej niepokazywany publicznie), przerys portretu Michała pędzla Fabre’a autorstwa Stanisława Wyspiańskiego z jego młodzieńczego szkicownika czy akwarela ukazująca nagrobek Michała Skotnickiego z Santa Croce pędzla Aleksandra Gierymskiego.  

(Fot. Sylwia Mroczka, Grzegorz Lipiec)

Jednak jak zaznacza kurator wystawy, ważne są nie tylko pojedyncze obiekty, lecz także ich swoisty dialog. – Na wystawie szczególnie efektowne są zestawienia poszczególnych obiektów, które same w sobie mają istotne znaczenie, wzbogacając warstwę narracyjną – mówi Mikołaj Getka-Kenig. – Np. portret Elżbiety Skotnickiej pędzla Fabre’a pokazany z inspirowanym tym płótnem portretem hrabiny Olimpii Łosiowej autorstwa Józefa Brodowskiego (z Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie) pokazuje, jak Skotnicka mogła wpływać na lokalne (w tym przypadku krakowskie) elity po swoim powrocie z „wielkiej podróży”. Natomiast zaprezentowanie obok siebie portretów ojca i brata Michała, malowanych przez lokalnych artystów w końcu XVIII wieku, z jego własnymi dziełami – autoportretem oraz monumentalnym obrazem „Wieść o Zmartwychwstaniu” (z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku) uświadamia nam, jak wiele znaczyła zagraniczna edukacja dla rozwoju polskiej sztuki w epoce napoleońskiej. Warto również odsłuchać artystyczne nagranie sceny z Panią z pomnika Skotnickiego z dramatu „Akropolis” Wyspiańskiego, która została specjalnie nagrana w związku z tą wystawą.

Wystawa przeznaczona jest dla wszystkich, których fascynują dzieje polskich elit, w szczególności z czasów napoleońskich, jak i tych, których interesuje styk wielkiej sztuki i historii społecznej. Ponadto jest to wystawa dla miłośników Florencji i jej bogatej przeszłości, pełnej polskich wątków, takich właśnie jak podróż Skotnickich.

(Fot. Sylwia Mroczka, Grzegorz Lipiec)

Wystawę przygotował zespół kuratorski w składzie: dr hab. Mikołaj Getka-Kenig, prof. PAN, dyrektor Muzeum Zamkowego w Sandomierzu, dr Weronika Rostworowska-Kenig (Zamek Królewski na Wawelu – kurator zewnętrzny i autor koncepcji wystawy) oraz Renata Grzebuła – adiunkt w Dziale Sztuki Muzeum Zamkowego w Sandomierzu. Koordynatorem wystawy jest Sylwia Mroczka, specjalista w Dziale Promocji i Edukacji Muzeum Zamkowego w Sandomierzu.


Wystawa „Skotniccy – między Sandomierzem, Florencją a Krakowem” w Muzeum Zamkowym w Sandomierzu potrwa od 8 czerwca do 1 września 2024 roku.

 

Dorota Nasiorowska-Wróblewska
  1. Kultura
  2. Sztuka
  3. Ostatni „grand tour” na wystawie w Sandomierzu, czyli jak podróżowała arystokracja
Proszę czekać..
Zamknij