Szparagi z kawiorem, brioszka z homarem i trufle po włosku zjemy nie w restauracji, a na Nocnym Markecie. Wszystko za sprawą Marcina Przybysza, szefa kuchni restauracji Epoka, który postanowił zaprezentować swoje dania na warszawskim targu.
Co łączy fine dining ze street foodem? W obu przypadkach najważniejsze jest jedzenie. Marcin Przybysz, szef kuchni warszawskiej restauracji Epoka, już w pierwszy weekend lipca zaprezentuje swoje dania na Nocnym Markecie. – Pewnego dnia na nasz staff meal w Epoce przygotowaliśmy pizzę. Udostępniłem jej zdjęcie na stories i tak to się zaczęło – opowiada Przybysz. Relację szefa kuchni obejrzał Marcin Kuc, bloger kulinarny i booker Nocnego Marketu. – Na początku uznałem pojawienie się na Nocnym Markecie za zupełnie szalony pomysł. Tym bardziej, że sam nie jestem wielkim miłośnikiem street foodu. Gdy podróżuję, najchętniej odwiedzam restauracje proponujące menu degustacyjne, pozwalające mi poznać filozofię szefowych i szefów kuchni, ich pomysł na to, jak powinna wyglądać kolacja oraz ich popisowe dania –mówi Przybysz. Ostatecznie postanowił zmierzyć się z nowym zadaniem. – Chcemy pokazać, że w fine diningu i street foodzie chodzi o jedno – wspaniałe jedzenie. A jego entourage to rzecz drugorzędna – wyjaśnia Przybysz. – Sporo osób w Polsce wciąż podchodzi do fine diningu z pewną dozą nieśmiałości. A przecież nie odgradzamy się od gości murem. Przeciwnie, zapraszamy ich do kuchni, pokazujemy książki, które są dla nas inspiracją, część dań z degustacji na chef’s table, który stoi w naszej roboczej biblioteczce. Jesteśmy finediningową restauracją, ale nie taką, w której trzeba siedzieć na baczność – podkreśla szef kuchni Epoki.
Pop-up zawita na warszawskim Nocnym Markecie już w pierwszy weekend lipca. – W menu pojawią się dania oddające ducha Epoki, zainspirowane historycznymi recepturami ze starych, polskich książek kucharskich. Niektóre pozycje będą dokładnie takie same, jak w naszym menu, a jedynie podane w nieco uproszczony sposób. Tak, jakbyśmy z wyrażenia fine dining podmienili pierwsze słowo na street – zapowiada Przybysz.
Goście Nocnego Marketu będą mogli spróbować, m.in. szparagów z sosem holenderskim i kawiorem, befsztyka tatarskiego, trufli po włosku, homara po amerykańsku. Ponadto, dania będzie można zamówić w formie mini menu degustacyjnego. Przez cały czas trwania pop-upu na marketowej wydawce będzie można spotkać samego Przybysza.
Pop-up Epoki będzie jednocześnie inauguracją ogródka restauracji, w którym, podobnie jak na Nocnym Markecie, podawane będą nieco uproszczone dania, podawane w swobodnej atmosferze oraz w formule à la carte. – Na Nocnym Markecie pojawimy się dwa razy – w najbliższy weekend, na rozpoczęcie sezonu ogrodowego, oraz na jego zakończenie –zapowiada Przybysz.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.