I w życiu, i w modzie potrzebujemy dobrej zabawy. W sezonie jesień-zima 2022 projektanci zakochali się w ekscentrycznych torebkach. It-bags w kształcie coolera, pluszaka czy torsu stają się wiralami jak internetowe memy. Tworząc oryginalne przedmioty, współcześni mistrzowie mody nawiązują do XX-wiecznego surrealizmu.
Moda znów pokochała surrealizm. Na wybiegach prezentuje się ekscentryczne projekty: sweter z namalowanymi piersiami, sukienki z wszytymi samochodzikami z kolekcji Jonathana Andersona dla Loewe, robione na drutach swetry Thoma Browne’a przypominające piłki tenisowe czy projekty Viktor & Rolf w stylu Nosferatu. Te rzeczy rzadko trafiają do sklepów, a jeszcze rzadziej do naszej garderoby. Dla tych, którzy pragną w swoim życiu pewnej dozy absurdu, rozwiązaniem są szalone torebki.
W tym szaleństwie jest metoda
Przykładem mogą być pokryte kryształami projekty Judith Leiber w przeróżnych kształtach – od szparagów po hamburgery (ich wielką fanką jest Katy Perry). Takie nosiło się w 2015–2016 roku, gdy byłem stażystą w zespole projektantów pewnej nowojorskiej marki. Pierwszego dnia pracy pomagałem ówczesnemu szefowi stworzyć model torebki wyglądającej jak różowy tyranozaur (jego maleńkie łapki miały być ruchome, więc musieliśmy przeprowadzić testy). Potem pracowałem nad torebkami bucket bag wyglądającymi jak klatki dla ptaków, kopertówkami-food truckami z tacos, a nawet piñatami na długich paskach. To były czasy… A najlepsze było to, że ludzie naprawdę je kupowali – gdy po pracy wskakiwałem do metra, często je widywałem. Ósma rano, na wpół śpiący jadę do pracy, a obok mnie w metrze siedzi kobieta czytająca książkę i pijąca poranną kawę. Na jej ramieniu? Torebka Moschino w kształcie fiolki z tabletkami.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy. Gdy pożegnaliśmy się z twee, moda zaczęła skłaniać się ku elegancji. Nagle zabawne torebki zostały zastąpione jednobarwnymi torbami hobo i workami, na których nie widać było logo, a my zamiast ekscentrycznych projektów zaczęliśmy nosić jednakowe torby na ramię średniej wielkości z klapą i metalowym zamknięciem z logo marki.
Redefinicja elegancji
Ostatnio projektanci zaczęli redefiniować pojęcie elegancji. Eleganckie były przecież surrealistyczne projekty Elsy Schiaparelli, których energia wraca do życia dzięki Danielowi Roseberry’emu. Surrealizm to koncept, który pojawił się po II wojnie światowej jako artystyczna i humanistyczna odpowiedź na nękające społeczeństwa konflikty, dosłowne odrzucenie rzeczywistości i wiążących się z nią problemów. Nie dziwi więc, że dzisiejsze społeczeństwo i wywodzący się z niego artyści nawiązują do tego samego ducha. Choć według mnie to, że pojawia się coraz więcej zabawnych torebek, takich jak kopertówka gołąb JW Andersona czy tote bag Roseberry’ego przypominająca tors z sześciopakiem, jest związane z potrzebą tworzenia czegoś radosnego dla samej radości. Torebka niczym mem.
Kultura internetu na wybiegach
Fala popularności odjechanych torebek, które przejmują wybiegi, ma wiele wspólnego z kulturą internetu. Wystarczy przyjrzeć się kontrowersyjnej torbie Demny przypominającej… worek na śmieci. Stanowi odniesienie do jego własnego doświadczenia jako uchodźcy, a jednocześnie to klasyczny przykład dyskursu milenijnego. W wywiadzie, którego udzielił niedługo po pokazie, projektant powiedział, że nie mógł przegapić okazji, by stworzyć najdroższy worek na śmieci na świecie, „bo kto nie uwielbia modowych skandali”. Wydaje się, że Demna bez przeintelektualizowania komentuje stan naszego trawionego konfliktami świata, a jednocześnie bezczelnie prowokuje kulturę – dokładnie tak, jak robią to najbardziej błyskotliwe memy.
Na tegorocznym rozdaniu nagród Grammy Doja Cat pojawiła się na czerwonym dywanie z małą torebką wykonaną z ręcznie formowanego szkła. Projekt Coperni, który powstał we współpracy z artystami z Home in Heven, ma stanowić replikę popularnej Swipe Bag tej marki, inspirowanej ikoną „przesuń, by odblokować” na iPhonie. Torebka natychmiast stała się wiralem. Kopertówka gołąb JW Andersona również stała się popularna na TikToku dzięki nagraniu przedstawiającemu użytkowniczkę aplikacji zastanawiającą się, czy ją kupić.
Thom Browne kolekcję na jesień-zimę 2022 zaprezentował przed widownią składającą się z pluszowych misiów (i kilkorga ludzi). Po wybiegu przeszła grupa wyjątkowych postaci. Wśród prezentowanych looków znalazły się malowana marynarka od garnituru (przedstawicielka pudełkowych sylwetek), masywna, ciężka patchworkowa kurtka oraz… homar. Modelki miały też na sobie buty uczennic, a w rękach niosły torebki w kształcie drewnianych samochodzików i wyskakujących z pudełek zabawek na sprężynach. Pojawiła się tam też popisowa torba Hector, którą Browne zaprojektował na podobieństwo swojego jamnika, a także klasyczna torebka Mrs. Thom, przerobiona na złotego pluszowego misia.
Odrodzenie indywidualizmu
Niektórzy przyjaciele zajmujący się modą twierdzą, że indywidualny styl jest zagrożony przez trendy z TikToka i fast fashion. Chciałbym myśleć, że indywidualizm właśnie się odradza. Z jednej strony moda stanie się minimalistyczna, poważna, a nawet przeintelektualizowana, z drugiej bezkompromisowa, kampowa, memogenna. Mnie ciekawi ta druga tendencja. Niech nasze szafy staną się inspiracją dla memów – obiecuję, że będzie to dobra zabawa.
Artykuł oryginalnie ukazał się na Vogue.com.
Surrealizm jest jednym z motywów, którym przyglądamy się we najnowszym numerze „Vogue Polska”. Wrześniowe wydanie magazynu z jedną z trzech okładek do wyboru w sprzedaży od 1 września 2022 r. Już dziś możecie zamówić magazyn z dostawą do domu na Vogue.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.