Barbenheimer, czyli wyzwanie polegające na oglądaniu „Barbie” i „Oppenheimera” tego samego dnia, inspiruje do zafundowania sobie innego podwójnego seansu. Oto lista filmowych duetów – komedii romantycznych i dramatów historycznych, które pasują do siebie tak jak przeboje Grety Gerwig i Christophera Nolana.
Mogłabym obejrzeć „Barbie” jeszcze z trzy razy. Trwającego trzy godziny „Oppenheimera” niekoniecznie. Ale to nie zmienia faktu, że tęsknię za magią podwójnego seansu. Kiedy ostatnio oglądaliście dwa filmy w ciągu doby? Oto lista filmów łączących różową inspirację „Barbie” z przyciężkim klimatem dramatu historycznego na miarę „Oppenheimera”.
„Zabójcza piękność” (1999) i „Piękny umysł” (2001)
Co prawda czarna komedia Michaela Patricka Janna o małomiasteczkowym konkursie piękności nie dorasta „Barbie” do pięt, ale znajdziecie w niej mnóstwo blichtru, przepychu i satyry. Gdy prześledzisz losy nastolatek z Mount Rose w stanie Minnesota, odkryj portret nagrodzonego Noblem matematyka Johna Nasha w reżyserii Rona Howarda.
„Legalna blondynka” (2001) i „Druga prawda” (1990)
Wchodzimy w tematykę prawną. Nic tak nie rozjaśnia ponurego dnia, jak wycieczka do różowego świata bohaterki „Legalnej blondynki”, Elle Woods. Potem sięgnijmy po dramat Barbeta Schroedera na podstawie książki Alana Dershowitza.
„Dziś 13, jutro 30” (2004) i „Czwarta władza” (2017)
Czas na film o dziennikarstwie. Zawsze będę miała słabość do Jennifer Garner w roli nastolatki uwięzionej w ciele dorosłej kobiety, która próbuje uczynić media mniej toksycznymi (powodzenia!). Myślę, że ten film świetnie komponuje się z dramatem politycznym Stevena Spielberga o próbach opublikowania Pentagon Papers przez „The Washington Post”. Dodatkowy atut: Meryl Streep.
„Zaczarowana” (2007) i „Żywioł: Deepwater Horizon” (2016)
Przygotuj się na jazdę bez trzymanki. Oglądanie komedii Disneya o księżniczce przed filmem o katastrofie ekologicznej opartym na prawdziwej historii może być intensywne, ale zawsze możesz odwrócić kolejność i zakończyć seans „Zaczarowaną”.
„Niezwykła przyjaciółka” (2000) i „Dr. Strangelove, czyli jak przestałem się martwić i pokochałem bombę” (1964)
Trudno o parę mocniej inspirowaną „Barbenheimerem”. Jeśli masz ochotę zobaczyć, jak lalka ożywa (zwłaszcza gdy gra ją Tyra Banks), a następnie zanurzyć się w kubrickowskiej satyrze o wojnie nuklearnej, to zestaw dla ciebie.
Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.com.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.