Znaleziono 0 artykułów
14.07.2024

Kobiety są wiecznie niewyspane. Co się kryje za gender sleep gap?

Fot.Getty Images

Dobry sen to jeden z najsilniejszych ostatnio trendów wellness. Na TikToku znajdziemy mnóstwo porad dotyczących sposobów na wysypianie się czy przepisów na mikstury takie jak wiralowy „sleepy girl mocktail”, mający ułatwiać zasypianie. Sen bywa luksusem, na który nie każdy może sobie pozwolić. Badania wykazały, że kobiety potrzebują więcej snu niż mężczyźni, jednak zwykle śpią mniej, niż powinny. Czy to kolejna przepaść między płciami? Czy po orgasm gap trzeba zacząć mówić o gender sleep gap? Co powoduje tę różnicę? Dlaczego kobiety potrzebują więcej snu?

Sen stał się nową obsesją. Chcemy się wysypiać. Dakota Johnson wyznała kilka miesięcy temu, że nie funkcjonuje, jeśli śpi mniej niż 10 godzin, a w sumie to jest w stanie spać nawet 14 godzin. Czy długi sen to sekret jej pięknej cery? Na pewno sen pomógł jej w radzeniu sobie ze stanami lękowi, a jego niedobór niestety je pogłębia. Brak snu to tortura, która wyniszcza. Niestety, wiele z nas nie może nawet pomarzyć o 8 czy 7 godzinach snu. Zwłaszcza kobiety. Jak dużo snu potrzebujemy? Czym jest gender sleep gap? Co wpływa na nasz sen pozytywnie, a co negatywnie? 

Co zakłóca nasz codzienny sen

Bardzo często za tym, że się nie wysypiamy, stoimy my sami, a w zasadzie nasz tryb życia, jego szybkie tempo, któremu towarzyszy hasło „wyśpię się po śmierci”. Pracując ponad normę, próbujemy kosztem snu wyrwać trochę czasu dla siebie, żeby oglądać seriale, czytać czy scrollować media społecznościowe. To revenge bedtime procrastination. Do niebieskiego światła z ekranów dodajmy używki, przebodźcowanie, nieradzenie sobie z codziennym stresem i życie w dobie wielu globalnych kryzysów. To wszystko sprawia, że mamy kłopoty z zasypianiem, za krótko śpimy, nasz sen jest niskiej jakości, co negatywnie wpływa na nasz dobrostan.

Na czym polega gender sleep gap?

Płeć ma także znaczenie w przypadku niewysypiania się. Mówiąc wprost – sen kobiet jest krótszy i gorszej jakości niż mężczyzn. W 2019 roku w Wielkiej Brytanii National Sleep Foundation przeprowadziła badanie, które wykazało, że kobiety śpią nawet o trzy godziny krócej każdej nocy niż mężczyźni, a około połowa z nich zgłosiła, że ​​stale odczuwa niedobór snu. 57 proc. ankietowanych kobiet twierdziło, że ​​zmaga się z bezsennością co najmniej kilka nocy w tygodniu, podczas gdy problem ten dotyczy 51 proc. mężczyzn.

Z kolei z przeprowadzonego przez Sleepfoundation.org w lutym 2024 roku w Stanach badania wynika, że mieszkanki tego kraju w wieku 18 lat i starsze (33 proc.) częściej niż mężczyźni (27 proc.) budzą się każdej nocy i częściej nie śpią do późna (31 proc. w porównaniu z 20 proc. mężczyzn). Ponad połowa kobiet w wieku od 25 do 44 lat mających dzieci śpi mniej niż 7 godzin na dobę, w porównaniu z 38 proc. mężczyzn w tej grupie. Milenialki, mające z jednej strony dzieci, z drugiej często już starszych bliskich, którymi trzeba się zająć, a zapewne też pracę zawodową, są w potrzasku. Należą do tak zwanego pokolenia kanapki, dla którego doba jest stanowczo za krótka i najbardziej cierpi na tym ich sen. Wiele z ankietowanych z tej grupy kobiet przyznało, że budzi się każdej nocy, aby opiekować się innymi.

W patriarchacie kobiety się nie wysypiają

Tymczasem mężczyźni we wspomnianej grupie wiekowej, również ci mający dzieci, śpią zwykle o 30 minut dłużej na dobę niż kobiety. Pół godziny może zrobić różnicę, wpłynąć na to, czy jesteśmy wyspani, czy nie, zwłaszcza gdy godzin snu i tak mamy niewiele w naszej codziennej rutynie. Pół godziny snu więcej może zmniejszyć zmęczenie, napięcie i senność w ciągu dnia, wpłynąć pozytywnie na zdolności poznawcze, a co za tym idzie choćby na nasze bezpieczeństwo podczas prowadzenia pojazdu lub kreatywność w pracy.

W naszym społeczeństwie, które wydaje się już niezwykle nowoczesne, bardzo powoli następuje wprowadzanie równości w podziale obowiązków domowych i opiece nad dziećmi czy bliskimi. Niestety, wciąż to na kobietach spoczywa więcej obciążeń. To one także bardziej się martwią o wszystkich wokół, co nie daje im spokoju także w nocy. – Te niewidoczne obciążenia generują emocje, które mogą wpływać na kłopoty ze snem – mówi dr Audrey Wells, certyfikowana lekarka medycyny snu, komentująca badania Sleepfoundation.org. – Dlatego kobiety mają trudności z zaśnięciem lub przespaniem całej nocy. Z mojego doświadczenia wynika, że nie dotyczy to mężczyzn, i nie mówi się o tym w medycynie snu. Z kolei ginekolożka Alyssa Dweck, także w wypowiedzi dla Sleepfoundation.org, podkreśla, że kobiety często po prostu padają ze zmęczenia i od razu zasypiają, ale wiele z nich wybudza się i zaczyna myśleć o masie rzeczy, które jeszcze mają do zrobienia, co jest stresujące i utrudnia ponowne zaśnięcie. 

Psycholożka kliniczna Shelby Harris, zajmująca się bezsennością kobiet w swojej książce „The Woman's Guide To Overcoming Insomnia”, pisze o zjawisku nazywanym momsomnia – to określenie odnosi się do tego, że tylko w nocy, kiedy dzieci i partner śpią, kobieta ma spokój. Kończy więc porządki, pracę albo wreszcie próbuje zrobić coś dla siebie. Wynika to ze wspomnianych nierówności, przeciążenia obowiązkami i wiąże się z bedtime revenge.

Dlaczego kobiety się nie wysypiają?

Kobiety nie wysypiają się nie tylko z powodów społeczno-kulturowych, ale także tych związanych z ich fizjologią. Co dwadzieścia parę dni zaliczam dwie bezsenne noce z powodu napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Dodajmy do tego dwie kolejne przerywane przez ból brzucha spowodowany okresem. I tak od 15. roku życia. Wiele moich koleżanek ma podobnie. A wspomniane badanie Sleepfoundation.org wykazało, że prawie jedna czwarta kobiet w wieku od 18 do 24 lat ma problemy ze snem z powodu PMS, podczas gdy ponad połowa kobiet w wieku od 45 do 54 lat nie wysypia się, gdyż przechodzi perimenopauzę lub menopauzę. Z kolei kobiety w ciąży z powodu zmian hormonalnych i innych zachodzących w ich organizmie w tym czasie także narzekają na kłopoty ze snem. – Kobiety przechodzą przez zmiany hormonalne cyklicznie lub w okresie ciąży czy menopauzy, z czym mężczyźni nie muszą się mierzyć – mówi dr Alyssa Dweck, ginekolog i dyrektor medyczny Bonafide Health. – A gwałtowne wahania poziomu hormonów często zakłócają sen.

Dr Wells mówi również o tym, że u kobiet często występuje bezdech senny, ale jest on trudny do zdiagnozowania, bo objawy są inne niż u mężczyzn, mniej charakterystyczne. Częściej wiążą się z porannym bólem głowy czy zmianami nastroju niż z chrapaniem. – Kobiety zazwyczaj nie zgłaszają senności, czyli skłonności do zasypiania w ciągu dnia. Raczej bardziej odczuwają zmęczenie, charakteryzujące się brakiem energii – opowiada ekspertka, co dodatkowo utrudnia zdiagnozowanie kłopotów ze snem i powiązanie ich z bezdechem.

Fot.Getty Images

Dlaczego kobiety powinny spać dłużej niż mężczyźni?

Osiem godzin snu od lat uchodzi za standard, podstawę w dbaniu o higienę snu. Prawda jest jednak taka, że płeć, wiek, wykonywana praca, choroby i inne indywidualne uwarunkowania wpływają na to, ile snu potrzeba konkretnej osobie, aby dobrze się czuła i prawidłowo funkcjonowała w ciągu dnia. Jeśli weźmiemy pod uwagę kryterium płci, kobiety potrzebują więcej snu niż mężczyźni, a przy tym zwykle nie dosypiają. Według badania Gender and Time for Sleep among U.S. Adults kobiety potrzebują średnio o 11 minut więcej snu każdej nocy niż mężczyźni. Badania wykazały także, że kobiety zasypiają szybciej i dłużej pozostają w fazie głębokiego snu, co bywa wiązane z większą potrzebą snu. Może to wynikać z większych obciążeń psychicznych i fizycznych w ciągu dnia, spowodowanych panującą nierównością płci. Poza tym etapy takie jak miesiączka i inne zmiany hormonalne mogą powodować większe zapotrzebowanie na sen u kobiet. Niestety, mimo to kobiety śpią o wiele mniej niż powinny, co nie pozostaje bez konsekwencji dla ich zdrowia, w tym psychicznego.

Do czego prowadzi niedobór snu? 

– Sen ma ogromny wpływ na to, jak funkcjonują nasze ciało i umysł. Po zarwanej nocy jesteśmy mniej odporni na lęki, więc cokolwiek w nas uderzy, bardziej nas rozchwieje. Po dwóch zarwanych nocach nasz mózg zachowuje się tak, jakbyśmy mieli półtora promila alkoholu we krwi. To nie jest stan, w którym możemy efektywnie działać – przypomina psycholożka i sex coach Marta Niedźwiecka, mówiąc o dobrostanie Polek i Polaków.

Sen wpływa na cały nasz organizm – funkcjonowanie układu odpornościowego, kształtowanie pamięci, ogólna regeneracja, stan skóry – jest najlepszym lekiem, kosmetykiem, sposobem na regenerację. Tymczasem jego niedobór ma naprawdę groźne skutki w postaci problemów z koncentracją, nastrojem. Prowadzi do nasilenia objawów lęku i depresji, gorszego radzenia sobie ze stresem, zwiększenia ryzyka groźnych chorób, w tym chorób serca czy cukrzycy, otyłości lub spadku libido. W zasadzie brak snu wpływa na wszystko i przekłada się na nasze funkcjonowanie w społeczeństwie.

Jak lepiej spać, niezależnie od płci?

Konsekwencje braku snu są naprawdę poważne. Wiemy też, że kobiety, jak wszyscy inni, potrzebują snu jakościowego i odpowiednio długiego. Jeśli rano nie czujmy się wypoczęci, brakuje nam energii, mamy trudności ze wstawaniem, to najpewniej, trzeba popracować nad snem. Jak? Nie uda się szybko zmienić nawyków, ale warto walczyć o zdrowy, spokojny sen. 

Zaczyna się więc od uświadomienia sobie, ile snu potrzebujemy i dlaczego. Następnie trzeba ustalić priorytety i w miarę możliwości umieścić sen na ich szczycie. Można tu wspomnieć o metaforze z zakładaniem maski tlenowej w samolocie. Najpierw dostarczamy tlen sobie, potem pomagamy innym. Niewyspani, rozstrojeni nie zajedziemy daleko. Musimy zadbać w pierwszej kolejności o siebie, by opiekować się innymi. Dbanie o własny nieprzerwany, jakościowy sen może oznaczać konieczność sztywnego podziału obowiązków, dzielenie się opieką nad dziećmi, w tym wstawaniem do nich w nocy, być może też zorganizowaniem dodatkowego wsparcia, choćby na weekendy. 

Poza tym pora, aby mężczyźni – jak i my same – zrozumieli, że kobiety nie są siłaczkami, które wszystko ogarną i udźwigną. Że nie potrzebujemy mniej snu od nich, a więcej. Że w naszych ciałach zachodzą obciążające nas procesy. 

Warto też zawsze słuchać swojego ciała, kiedy jest śpiące – nie oszukujmy go, lecz postarajmy się, w miarę możliwości, pójść spać. 

Tym, co jest podkreślane przez ekspertki i ekspertów, jako istotne, by zapewnić sobie właściwą ilość i jakość snu, jest zadbanie o rutynę, chodzenie spać o podobnej porze, regularny ruch, ograniczenie spożycia kofeiny i alkoholu wieczorami, a nawet popołudniami. Szczególnie ważne są też wyciszenie się przynajmniej pół godziny przed pójściem do łóżka, niewystawianie się na ekspozycję niebieskiego światła. 

Bez wątpienia redukcja stresu jest dużym wyzwaniem, ale też kluczowym elementem mającym wpływ na jakość snu. Bo to właśnie tuż przed zaśnięciem, kiedy mamy teoretycznie wolną głowę, często dopada nas niepokój, przypominamy sobie różne triggerujące nas w ciągu dnia sytuacje. Warto więc znaleźć czas i najlepsze dla nas techniki, które pozwolą obniżyć napięcie.

W zasypianiu, ale też w przespaniu całej nocy, mogą przeszkadzać też partnerzy, dzieci czy zwierzęta goszczące w naszym łóżku. W takim wypadku warto zadbać przynajmniej o osobne kołdry, a jeśli to możliwe – nawet osobne sypialnie. Wbrew pozorom może to mieć wyłącznie pozytywny wpływ na związek. 

Zobacz także:

Paulina Klepacz
  1. Styl życia
  2. Społeczeństwo
  3. Kobiety są wiecznie niewyspane. Co się kryje za gender sleep gap?
Proszę czekać..
Zamknij