Po przegranej Hillary Clinton w 2016 roku Demokraci mogą w kolejnym wyścigu o fotel prezydencki wystawić senatorkę z Massachusetts. Czy ma szansę pokonać Donalda Trumpa?
Mało kto wyraża swoją dezaprobatę dla Donalda Trumpa tak głośno jak Elizabeth Warren. Senatorka ze stanu Massachusetts nie zawaha się przed niczym, żeby zakończyć „autorytarne”, jej zdaniem, rządy prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dlatego już teraz ogłosiła, że zamierza ubiegać się o nominację partii demokratycznej w wyborach 2020 roku. Prawdopodobnie w macierzystej partii będzie musiała zmierzyć się z Berniem Sandersem, który konkurował w 2016 roku z Hillary Clinton, oraz byłym wiceprezydentem, Joe Bidenem.
Sama Warren zaistniała już przy okazji wyborów sprzed trzech lat, bowiem przez chwilę rozpatrywana była przez Hillary Clinton jako potencjalna wiceprezydentka. Ostatecznie niedoszła przywódczyni Stanów Zjednoczonych zdecydowała się wtedy na Tima Kaine'a.
Co warto wiedzieć o kobiecie, która ma szansę zostać 46. prezydentem USA? Po pierwsze, Trump odnosi się do niej z niechęcią. Nazywa ją „Pocahontas”, drwiąc z zapewnień Warren, że jest potomkinią rdzennych Amerykanów. Na Twitterze Trump i Warren wielokrotnie wdali się już w ostrą wymianę zdań. Senatorka błyskotliwie odpiera zarzuty prezydenta, korzystając ze swojego prawniczego doświadczenia.
Najważniejszym postulatem politycznym Warren jest walka o dobrostan klasy średniej. Senatorka piętnuje rasizm, zwracając także uwagę na fakt, iż amerykańscy politycy sprzyjają najbogatszym, w tym obracającym miliardami dolarów korporacjom, a nie ciężko pracującej klasie średniej i niższej klasie średniej, coraz częściej zmuszonej do walki o byt.
Potencjalna kandydatka Demokratów sama urodziła się w rodzinie należącej do niższej klasy średniej. 69-letnia Warren przyszła na świat w Oklahomie. Jej ojciec po ataku serca musiał zrezygnować z pracy, bracia wstąpili do armii, a matka podjęła słabo płatną pracę w supermarkecie, żeby się utrzymać.
Warren od najmłodszych lat pracowała na swój sukces. Wygrywając konkurs debat, otrzymała stypendium, które umożliwiło jej studia na uniwersytecie Jerzego Waszyngtona. W wieku 22 lat została nauczycielką, a po ukończeniu studiów prawnicznych pracę zawodową łączyła z wychowaniem dwójki dzieci. Dzieli je z byłym mężem, matematykiem z NASA, Jimem Warrenem. Po rozwodzie w 1980 roku poślubiła profesora prawa, Bruce'a Manna.
Od końca lat 70. wykładała na licznych uniwersytetach, w tym od 1995 do 2012 roku na prestiżowej Law School Harvardu. Jako naukowczyni razem z córką, Amelią Tyagi, wydała książkę „The Two-Income Trap: Why Middle-Class Mothers & Fathers Are Going Broke”, w której dowodziła, że współcześnie rodziny złożone z dwóch zarabiających osób mają gorszą sytuację finansową niż rodziny bazujące na jednym dochodzie w poprzednim pokoleniu. Wszystkiemu winny jest wzrost kosztów życia, w tym ubezpieczenia społecznego, nieruchomości i opieki nad dziećmi. Rok temu Warren napisała też bestsellerową analizę „This Fight Is Our Fight” o amerykańskiej klasie średniej.
Jej poglądy zbliżyły się do demokratycznej linii w ciągu ostatnich 25 lat. Jeszcze na początku lat 90. Warren utożsamiała się z partią republikańską. Zmieniła zdanie, gdy zrozumiała, że chroni interesów bogaczy z Wall Street, a nie przeciętnych obywateli.
Od 2012 roku Warren zasiada w Senacie, ale jej ambicją jest fotel prezydencki. Czy uda jej się pokonać konkurentów?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.