Znaleziono 0 artykułów
24.10.2023

Filipka w wielkim mieście: Nie ma jednego dominującego spojrzenia

24.10.2023
Fot. Dawid Nickel, „Cudze spojrzenie”, 2018

Świat, w którym funkcjonuje tylko jedno spojrzenie, nie istnieje. Najwyższy czas sięgnąć poza kiedyś powszechnie obowiązujące male gaze.

Jakiś czas temu zainspirowana licznymi artykułami w internecie na temat magicznej mocy grzybów postanowiłam wykonać na sobie eksperyment. Do tej pory grzyby kojarzyły mi się z czymś mało ekscytującym. Zbieranie ich po deszczu, a potem przyrządzanie lub suszenie to spokojne czynności, dla których mój temperament nie ma wiele zrozumienia. O ile człowiek nie pomyli kurki z lisówką pomarańczową, która jest trująca, to mało w tym ekscytacji, a sama czynność wypatrywania każdego znaleziska kojarzy mi się z szukaniem zagubionej rzeczy. Uznałam jednak za kuszącą sytuację, w której specjalnie dobrana mieszanka może wprowadzić mnie w stan, w którym zobaczę siebie i świat z nowej perspektywy. Rzeczywistość zbudowana jest przecież z wielu perspektyw i zawsze warto poznać kolejną. 

Filipka Rutkowska, „Spojrzenie I”, węgiel na papierze, 2023

Jak to zwykle bywa, doświadczenie wyglądało inaczej, niż je sobie wyobrażałam. Bliżej niż do hipiski, która tańczy na polanie niczym Kate Bush w teledysku do „Wuthering Heights”, było mi do Lary Croft, która opuściła miasto i ugrzęzła w lianach nad przepaścią. Duch przygody wywiódł mnie do lasu, gdzie słońce zachodzi szybciej. Mieniące się kolory nagle zamieniły się w pulsujący mrok. Strach mnie obleciał. Szybko dotarło do mnie jednak, że snucie czarnych scenariuszy w niczym mi nie pomoże. Okazało się, że mam w sobie solidną porcję pierwiastka zen. Patrzeć w mrok to to samo, co mieć zamknięte oczy, a spojrzenie na siebie z nowej perspektywy jest jak zobaczenie w mroku niewidzianego wcześniej obrazu. 

Filipka Rutkowska, „Spojrzenie II”, węgiel na papierze, 2023

Spojrzenie przekształca rzeczywistość – jak patrzą i co widzą osoby queerowe

To, jak patrzymy, nigdy nie jest niewinne. Każde spojrzenie przekształca rzeczywistość. Coraz częściej mówi się, że to tożsamość decyduje o tym, co widzimy, a czego nie. Kiedy na próbach do spektaklu „Orlando. Biografie” w Teatrze Powszechnym miałam napisać monolog o queerowym spojrzeniu, potrzebowałam dłuższej chwili, żeby zgłębić ten teoretycznie bliski mi temat. Na czym polega queerowe spojrzenie? W czym różni się od kobiecego, o którym często słyszę? Czy ma punkty wspólne ze spojrzeniem osób czarnoskórych? 

Filipka Rutkowska, „Spojrzenie III”, węgiel na papierze, 2023

Świat, w którym funkcjonuje tylko jedno spojrzenie, nie istnieje 

W dawnych produkcjach filmowych, w których nie pojawił się jeszcze kolor, można zobaczyć, na czym polega owa różnica. Cały świat zastygał w jednym spojrzeniu, które należało do białych, heteroseksualnych mężczyzn. Wszyscy byli niemymi aktorami w teatrze reżyserowanym przez jedną grupę społeczną. Dziś taki scenariusz zostałby odebrany jako niewart powielania. Wartościowy obraz powinien przecież pokazywać wzajemne oddziaływanie różnych spojrzeń, gdzie każda z grup ma prawo wyobrażać sobie siebie tak, jak chce, eksplorować przestrzeń publiczną na równych zasadach, otwarcie mówić o swoich doświadczeniach i posługiwać się wybraną przez siebie ekspresją. Świat, w którym funkcjonuje tylko jedno spojrzenie, nie istnieje, choć przez długi czas uważano, że jest inaczej. 

Filipka Rutkowska, „Spojrzenie IV”, węgiel na papierze, 2023

Sposób patrzenia zależy od kultury, w której jesteśmy zanurzeni  

Przyjechałam właśnie do Tokio, gdzie mówienie o spojrzeniu nabiera nowego znaczenia. Kultura, za pomocą której budujemy swoją relację ze światem, kształtuje nas w większym stopniu, niż odczuwamy to, gdy przebywamy w swoim codziennym otoczeniu. Moja obecność tutaj wydaje się wyłomem w niedostępnej mi społecznej układance. Jako przybysz z daleka ślizgam się po powierzchni. Ludzie potrafią na mnie nie patrzeć, co nie znaczy, że mnie widzą. Odwrotnie odczuwałam tę zależność na ulicach Meksyku, gdzie patrzono na mnie tak długo i głęboko. Dopóki nie zostałam rozebrana z poczucia, że mogę czuć się niewidoczna. 

Spojrzenia mają moc – wytyczają obszar, w którym rzeczywistość nagle staje się inna. Można je odczuwać na ciele tak, jakby były materialnym obiektem. Niezależnie od tego, jak bardzo przejmujemy się tym, kto jak na nas patrzy, warto nie zapomnieć o tym, jak nasze patrzenie wpływa na życie innych ludzi. 

Filipka Rutkowska (Fot. Karolina Zajączkowska)

 

Filipka Rutkowska
  1. Ludzie
  2. Opinie
  3. Filipka w wielkim mieście: Nie ma jednego dominującego spojrzenia
Proszę czekać..
Zamknij