Jeden z najbardziej konsekwentnych polskich projektantów nową kolekcję pokazał w formie filmu nakręconego w gdyńskim porcie.
Nazwa zobowiązuje. W kolekcji Outsider Liberation nic nie jest oczywiste. Kontrastują ze sobą kolory, wzory i fasony. – Pozornie niepasujące motywy splatam w całość – mówi Mariusz Przybylski, który tworzy modę dla wyzwolonych indywidualistów. Projektant, działający w branży od kilkunastu lat, był pionierem łączenia garderoby damskiej z męską. Zaczął od projektowania dla mężczyzn, z czasem na pokazach zaczęły pojawiać się też sylwetki dla kobiet. Teraz posługuje się tymi samymi motywami – zwierzęcymi albo graficznymi printami, luźnymi konstrukcjami, bogatymi zdobieniami – w ubraniach dla obu płci. Dziś ta tendencja przeobraziła się w modę płynną płciowo. – Często inspiruję się męską szafą w kobiecej modzie, i na odwrót. To ważna część mojej estetyki. Coraz chętniej podkreślam w moich kolekcjach otwartość. Poprzez modę opowiadam o tolerancji – tłumaczy.
Film prezentujący kolekcję nakręcono w gdyńskim porcie. Zamiast po wybiegu modelki i modele przechadzają się po betonowej estakadzie. Industrialny klimat kontrastuje z ciepłym światłem (film kręcono niemal przez całą dobę, o różnych porach dnia, także podczas golden hour), niestałość morza z solidnymi konstrukcjami z metali. Nawet w scenografii widać ulubione kontrasty Przybylskiego. – To idealne tło do kolekcji – ciężar łączy się z lekkością, architektura z naturą – tłumaczy projektant.
A jak widzi Przybylski przyszłość pokazów mody? – Obawiałem się filmowej formy. Nie wiedziałem, czy uda się stworzyć atmosferę taką, jak na pokazie. Przekonałem się, że dzięki nagraniu też potrafię opowiedzieć o estetyce mojej marki.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.