Florence Henri swoje najsłynniejsze selfie w lustrze, które stało się flagowym osiągnięciem awangardowej fotografii, zrobiła w 1928 roku. Zapomniana ikona paryskiej bohemy lubiła zmieniać perspektywę.
Czy rzeczy, na które patrzymy, naprawdę wyglądają tak, jak je widzimy? Zdjęcia Florence Henri prowokowały filozoficzne refleksje nad istotą spojrzenia. Świetnie wykształcona, wszechstronnie uzdolniona, ale przede wszystkim odważna artystka z nieposkromioną lubością eksplorowała zjawisko złudzenia optycznego. Ustawiała lustra, czasem po kilka do jednej fotografii, by efekt był jeszcze bardziej zaskakujący. Manipulowała światłem, szukała mocy w kontrolowanej grze cieni. Robiła zdjęcia odbić, obrazy obrazów, zarówno gdy pozowała sama, realizowała projekty reklamowe albo eksperymentowała z martwą naturą.
Florence Henri na zawsze odmieniła fotografię, podnosząc ją do poziomu konceptualnej sztuki, w której to fotograf ma władzę nad kadrem, a nie kadr na fotografem
Nieskończona dwuznaczność lustrzanego odbicia sprawiała, że zdjęcia Henri były wyzwaniem, intelektualnym i emocjonalnym. Coś, co wydawało się dobrze znane i opatrzone, nagle jawiło się w zupełnie nowym kontekście, dziwnym i wprowadzającym dyskomfort poznawczy. Artystka z rozmysłem stosowała technikę defamiliaryzacji, wyprowadzała patrzących na jej zdjęcia w pole, testowała ich uważność na detale, przede wszystkim – wciągała w świat pomysłowych wizualnych eksperymentów.
Swoje najsłynniejsze selfie w lustrze, które stało się flagowym osiągnięciem awangardowej fotografii i wytyczyło kierunki jej rozwoju w kolejnych latach, zrobiła jeszcze w 1928 roku. Z pozoru nie dzieje się tu wiele. Kobieta opiera się o blat drewnianego stołu, beznamiętnie spogląda w ustawione przed nią duże lustro. Ale szybko okazuje się, że to niejedyne odbicie, któremu Henri robi zdjęcie, bo cwaniara niżej ułożyła dwie duże metalowe kule, jak do gry w bule – i w nich też widać jej sylwetkę.
Cały tekst znajdziecie w podwójnym, styczniowo-lutowym wydaniu magazynu „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online z wygodną dostawą do domu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.