Świat przyspieszył. Skala zmian, które w 2020 roku zachodzą w wielu dziedzinach i branżach, jest ogromna. Moda też patrzy w przyszłość. Najnowsze kolekcje pokazali niedawno giganci mody: Dior, Chanel i Balenciaga. Stare domy mody pędzą ku przyszłości razem z otaczającym je światem. Ich spektakularne cyfrowe pokazy wskazują kierunki, w których zmierza świat.
W 2020 roku świat popędził do przodu z ogromną prędkością. Skala zmian, które mimo pandemii zachodzą w wielu dziedzinach i branżach, jest niewiarygodna.
Ruch Black Lives Matter, ciałopozytywność, aktywizm osób LGBTQ+ i feminizm spowodowały, że po wybiegach chodzą dziś inni modele i modelki. Pandemia sprawiła, że realne życie jeszcze mocniej związało się z cyfrowym światem. Wiodącym intelektualnym trendem jest dziś transhumanizm, który bada rozwój sztucznej inteligencji i procesy przeistaczania się człowieka w cyborga, w istotę biologiczno-technologiczno-wirtualną.
Swoje najnowsze kolekcje pokazali niedawno giganci mody: Dior, Chanel i Balenciaga. Stare domy mody zmierzają ku przyszłości razem z otaczającym je światem. Ich spektakularne cyfrowe pokazy wskazują kierunki, w których zmierza świat.
Balenciaga: Gra w przyszłość
Tuż przed premierą Cyberpunka 2077, stworzonej przez Polaków gry komputerowej, którą światowe media uznały za najbardziej wyczekiwaną grę 2020 roku, odbyła się premiera pokazu-gry Balenciagi.
Dom mody zaprosił publiczność w podróż do przyszłości, a konkretnie do 2031 roku. „Afterworld: The Age of Tomorrow” to mroczna, lecz optymistyczna wycieczka po futurystycznej metropolii ze szkła i betonu ozdobionej gdzieniegdzie roślinami. Podczas wirtualnego show widzowie wybierają postać – awatara w ubraniu z najnowszej kolekcji. Awatary są skanami prawdziwych modelek i modeli, ulubieńców Balenciagi. Ich ciała skopiowano i umieszczono w wyimaginowanej przyszłości.
Podobne artykułyKino o przyszłości: Najlepsze filmy science fiction w historiiJulia WłaszczukPodczas podróży mijamy między innymi wbudowane w architekturę wodospady, sztuczne fale i latający, skręcający się autobus. Idziemy też na nielegalne rave’y. Naszym przewodnikiem jest biały króliczek. Wokół stoją modele i modelki Balenciagi. Ubrania i dodatki, które noszą, to lekko przekształcone uniformy z przeszłości, np. skafandry NASA, odblaskowa odzież robocza i historyczne zbroje, które przeistaczają się w szpiczaste buty popularne w latach 2000.
Cytujący i reinterpretujący przeszłość Demna Gvasalia jest jednocześnie specjalistą od teraźniejszości, która teraz przechodzi ekspresową transformację.
Moda wkracza do świata gier komputerowych. Zaciera granice między realnym i wirtualnym życiem. Granica ta przestaje być widoczna, jest anachroniczna. Zmienia się też „skład” człowieka, który staje się coraz mniej biologiczny. Ciało, umysł i emocje ludzi coraz mocniej zespalają są z technologiami.
Dior: Radość i nadzieje
Kim Jones, kreator Dior Homme, zaprasza nas na wyprawę w kosmos. Scenografią cyfrowego show jest inspirowana zagadnieniami astrofizyki projekcja wideo, która rozpoczyna się wielkim wybuchem. Na ekranach widać wielobarwne łuny, rozbłyski, groty, otchłanie, gwiazdozbiory, galaktyki. Kim Jones, podobnie jak Gvasalia, walczy o miejsce w świecie, który dopiero nadchodzi. W przyszłość wkracza jednak ze swoim dziedzictwem.
Podobne artykułyMęska kolekcja Diora na jesień 2021: Odyseja kosmicznaPola DąbrowskaNa ubrania Diora nałożono wielobarwne obrazy Kenny’ego Scharfa – nowojorskiej gwiazdy sztuki końca XX wieku, streetartowca wymienianego obok Keitha Haringa i Jeana-Michela Basquiata. Scharf maluje sprejami. Łączy gryzące się, kontrastujące kolory. Znakiem rozpoznawczym jego sztuki są narkotyczne, cukierkowe buźki przypominające zniekształcone, ekspresyjne emotikony. Twórczość Kenny’ego Scharfa to popartowski surrealizm z przesłaniem. – Wszystko, co robię, jest w jakiś sposób sprzeciwem wobec niszczenia naszej pięknej planety – mówi w filmie nakręconym podczas pracy nad kolekcją.
Dla Diora Scharf stworzył chińskie znaki zodiaku, które na ubrania i dodatki nałożono za pomocą starych, tradycyjnych chińskich technik. Pokaz męskiej kolekcji jesień-zima 2021 miał się odbyć w Pekinie, ale plany pokrzyżowała pandemia.
W opublikowanym na YouTubie filmie „The Making of the Fall 2021 Dior Men’s Show Set” pokaz przypomina imponujący plan filmowy. Nie ma publiczności, jest za to liczna ekipa realizacyjna.
Na głowach modeli widać futurystyczne tupeciki lub koczki podobne do tych, które nosi czasem Björk. Klasyczne kroje ubrań łączą się z modą przyszłości. Mężczyźni mają na plecach kokardy.
Ścieżkę dźwiękową pokazu stworzyła Honey Dijon – czarna transpłciowa didżejka, gwiazda muzyki elektronicznej, za której występami tęskni dziś uziemiona przez pandemię globalna klubowa społeczność. Dla Diora Dijon zremiksowała przebój „Pussycat Meow”, który w 1992 roku śpiewał zespół Deee-Lite.
Kim Jones chce, by zaprojektowana w okresie pandemii kolekcja wywoływała radość, nadzieję i szczęście.
Chanel: Potomkinie czarownic
Modelki na pokazie Chanel przypominały bohaterki „American Horror Story: Sabat”. Trzeci sezon popularnego serialu opowiada historię akademii czarownic w Nowym Orleanie prowadzonej przez potomkinie wiedźm z Salem. Czarownice muszą uratować swój gatunek i wybrać nową przywódczynię, tzw. Najwyższą.
Podobne artykułyChanel Métiers d’art: Faworyta i damy dworuPola DąbrowskaNa pokazie Chanel XIX-wieczną nowoorleańską rezydencję należącą do potentata bawełny zastąpił gotycko-renesansowy zamek w Dolinie Loary, którym przez stulecia władały kobiety. Château de Chenonceau nazywany jest Zamkiem Dam lub Zamkiem Kobiet. Rozbudowę dawnej fortecy zakończyła w 1521 roku Katherine Briçonnet. Arystokratka była nie tylko fundatorką, ale również dyrektorką artystyczną przedsięwzięcia. Diana de Poitiers, wpływowa kochanka króla Francji, założyła tu ogród i wybudowała most. Zamek jest jednocześnie malowniczym mostem rozpostartym nad rzeką Cher. Wygląda jak przystań dla bogiń rzecznych, pogańskich nimf wodnych. Balowała tutaj i wypoczywała, wraz z innymi królowymi, Katarzyna Medycejska, a potem jeszcze wiele innych kobiet.
Vanessa Friedman napisała w „The New York Times”, że w nowej kolekcji Chanel Métiers d’Art brakuje ironii i żartu, które charakteryzowały twórczości Karla Lagerfelda. To błędna diagnoza. Powaga jest bowiem jedną z najważniejszych cech współczesnej mody. By zamanifestować kobiecą siłę, modelki nie musiały, jak za czasów Karla Lagerfelda, trzymać transparentów z feministycznymi hasłami. Virginie Viard, nowa kreatorka Chanel, nie tworzy ubrań dla grzecznych, eleganckich i zabawnych kobiet. Gotycko-kocie makijaże, kratownice, szachownice, obroże, szpiczaste ramiona, czarne woale, ozdobne ćwieki, mroczne suknie i złote łańcuchy to ubrania wiedźm. Odczarowywanie losów palonych na stosie czarownic i szukanie pośród nich potomkiń to jedna z najważniejszych tendencji współczesnego feminizmu, która znajduje odzwierciedlenie w haśle: „Jesteśmy wnuczkami czarownic, których nie zdołaliście spalić”. Słowa pochodzą z powieści Tish Thawer „The Witches of BlackBrook”.
Show Chanel odbył się w rozpostartej nad rzeką zamkowej galerii. W rzeczywistości miał tylko jedną widzkę. Oglądała go siedząca w niszy Kristen Stewart. Magazyn „Dazed Digital” uznał, że zdjęcie samotnie siedzącej aktorki idealnie ilustruje nastrój panujący w 2020 roku.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.