Znaleziono 0 artykułów
24.02.2025

Czy hojicha latte to nowa matcha? Ma mnóstwo dobroczynnych właściwości

24.02.2025
(Fot. Getty Images)

Matcha opanowała w ostatnich latach rynek herbaciany i dziś bez większych problemów napijecie się jej w kawiarniach albo zrobicie ją samodzielnie. Ale czy słyszeliście już o hojicha latte? Napój ze sproszkowanych prażonych liści i gałązek to nowy herbaciany trend, który coraz częściej będzie gościł w naszych domach (a właściwie czarkach).

Zielony proszek pijamy na ciepło, z mlekiem, lodem i owocami albo z samym tonikiem. Wchodzi on w skład naszych ulubionych lodów czy przygotowywanych we własnym domu ciast. Jemy go z ramenem, a nawet z pierogami. Do matchy, która otworzyła przed nami świat japońskich mielonych herbat, zdążyliśmy już przywyknąć. Nie oznacza to jednak, że zainteresowanie nimi gaśnie. Wręcz przeciwnie, zielony napój rozbudził tylko ciekawość co do herbacianych alternatyw. Teraz przyszła kolej na hojicha latte. Jej subtelność sprawia, że jest ona o wiele bardziej przystępna smakowo niż matcha, a forma podania przekonuje do siebie także kawoszy, którzy próbują ograniczyć spożycie kofeiny, ale nie chcą rezygnować z rytuału picia ciepłego napoju z mlekiem. Ceni się ją ponadto za kojące właściwości, stąd sproszkowaną prażoną herbatę z otwartymi ramionami przyjmują nie tylko fani kuchni japońskiej, lecz także kultury wellness, którzy serwują sobie jej filiżankę po jodze czy medytacji.

Chociaż w Japonii hojicha jest bardzo popularnym codziennym napojem, w którym rozsmakowują się nawet dzieci i emeryci, poza Krajem Kwitnącej Wiśni do niedawna można było ją znaleźć głównie w herbaciarniach speciality. Teraz się to zmienia, a herbata, która przypomina z wyglądu mariaż wspomnianej matchy z kawą lub kakao, coraz częściej pojawia się na językach. Całkowicie słusznie i właściwie dosłownie.

Co to za rodzaj herbaty

Hojicha jest herbatą zieloną, jednak różni się ona znacznie od innych z tej samej klasyfikacji, a powodem tego jest obróbka termiczna, której się ją poddaje. Jej nazwa zresztą zdradza ten proces: cha w języku japońskim oznacza „herbatę”, a hoji – „prażenie”. Najczęściej powstaje z łodyg i dojrzałych liści senchy, kukichy lub banchy. Co zaskakujące, można ją dostać w dwóch formach. Jedną z nich jest susz, a drugą mocno zmielony gładki proszek w ziemistym brązowym kolorze.

Jak smakuje hojicha? Łagodnie i lekko. Jest karmelowa, orzechowa, dymna. Ma niską goryczkę i zrównoważoną słodycz. Po dodaniu mleka kojarzy się z dobrej jakości zbożówką lub kawą latte z syropem. Jej profil smakowy może się odrobinę różnić w zależności od tego, z jakiej bazy uprażono herbatę i skąd ona pochodzi. Hojicha produkowana jest w całej Japonii, ale z jej najlepszej jakości słyną regiony Shizuoka i Kioto. Wykorzystuje się ją nie tylko w formie napojów na ciepło i zimno, ale również używa do wypieku ciast oraz jako składników lodów i deserów.

Historia herbaty hojicha

Nie ma oficjalnej udokumentowanej historii powstania hojichy. Mówi się jednak, że związana jest ona z wielkim kryzysem, który dotknął Japonię w latach 20. XX w. Herbata stała się wówczas produktem luksusowym i była bardzo droga. Jednocześnie wciąż nie istniały znane dziś sposoby konserwacji suszonych liści, co prowadziło do marnowania surowców, a i tak sam proces selekcji najlepszych z nich pozostawiał liczne odpady. Kupcy z Kioto postanowili jednocześnie zapobiec marnotrawstwu oraz znaleźć bardziej ekonomiczną alternatywę dla tradycyjnej zielonej herbaty.

Niesprzedane liście, łodyżki i gałązki zaczęto prażyć w porcelanowym garnuszku na węglu drzewnym. Taki proces pozwolił zamienić je w bazę zupełnie nowego napoju – hojichy. Okazało się, że wysoka temperatura zapewnia zupełnie nowe doznania smakowe oraz usuwa większość goryczki i zmniejsza zawartość kofeiny. Nowa herbata stała się bardzo popularna wśród klasy robotniczej, ale szybko zaczęła cieszyć się uznaniem wszystkich warstw społecznych w kraju. Pito ją w domach, najczęściej po pracy, po kolacji lub przed snem. Po 30 latach od wynalezienia hojichy napój ten zaczął pojawiać się w restauracjach i herbaciarniach, a także – wraz z globalizacją kultury japońskiej – poza granicami wyspy.

W ostatnich kilku latach w Kraju Kwitnącej Wiśni można obserwować rosnące na nowo zainteresowanie hojichą, która serwowana niczym matcha przekonuje do siebie młodych (i zakochanych w kawie) Japończyków. Pojawia się w europejskich i amerykańskich kawiarniach. Można ją już zauważyć na TikToku, chociaż to wciąż – jeszcze przez chwilę – niszowy temat. Hojicha latte ma swoje pięć minut jednak nie tylko dlatego, że jest efektowna i smakuje wspaniale. To herbata zdrowa i bogata w składniki odżywcze, którą z powodzeniem można określać jako superfood. Lub po prostu supertea.

Właściwości prażonej herbaty hojicha

Nie bez powodu hojichę często podaje się po kolacji: herbata ta jest łagodna dla żołądka i wspomaga trawienie. Wspomniana już ograniczona zawartość kofeiny jest naprawdę niska: około 7,7 miligramów w 250 mililitrach herbaty (podczas gdy taka sama filiżanka matchy zawiera 70-100 miligramów). Ponadto hojicha potrafi wprowadzić nas w stan relaksu i koić nerwy dzięki zawartej w prażonej herbacie pirazynie. Poprawia krążenie krwi i kondycję skóry, wspiera zdrowie mózgu i wzmacnia odporność. Jest bogata w katechiny, czyli przeciwutleniacze, ma w sobie także witaminy A, C i E oraz magnez.

Warto ją pić dla smaku, zdrowia, relaksu – każdy powód jest dobry, by wprowadzić w swoim osobistym menu hojichę jako alternatywę dla matchy czy kawy. Z pewnością szybko zaobserwujecie jej zbawienne działanie. Szczególnie gdy będziecie szukać odprężenia po ciężkim dniu w pracy.

Jak hojicha latte zrobić w domu

Przygotowanie aromatycznej czarki hojichy we własnym domu jest bardzo proste. Jeśli chcecie spróbować klasycznej wersji herbaty, zalejcie po prostu 2 gramy suszu 230 mililitrami gorącej wody w temperaturze 80 stopni Celsjusza i parzcie je od 30 sekund do 1 minuty.

Marzy wam się latte? Możecie wykonać je na kilka sposobów, których poziom trudności jest równie łatwy. Jeden z nich to wymieszanie 5 gramów proszku ze 120 mililitrami wody, które następnie gotujemy w garnuszku przez około 3 minuty. Po tym czasie zmniejszamy ogień i dodajemy 200 mililitrów mleka, dalej gotując, aż konsystencja napoju stanie się odrobinę gęstsza. Jeśli chcecie go posłodzić, wybierzcie syrop klonowy, który idealnie podkręci smak.

Hojichę można przygotowywać też analogicznie do matchy – wymieszać trzepaczką bambusową 1-2 łyżeczki z odrobiną gorącej wody w temperaturze 80 stopni Celsjusza, a następnie dodać ciepłe lub zimne mleko (najlepiej owsiane, ponieważ nie przyćmi charakterystycznego smaku napoju). Niektórzy specjaliści w temacie polecają zachowanie proporcji wody i mleka jeden do trzech. Co ciekawe, ten rodzaj sproszkowanej herbaty można także mieszać zwykłą łyżką, ponieważ puder z hojichy szybko się rozpuszcza i się nie grudkuje.

A na mieście? Czy istnieją już nad Wisłą herbaciarnie albo kawiarnie z hojicha latte? Chociaż matcha święci triumfy, napoju na bazie sproszkowanej hojichy spróbujecie np. w Warszawie w kilku lokalach. W kawiarni Moya Matcha czekają na was trzy wersje: hojicha latte na ciepło, na zimno oraz po wietnamsku (ze słodkim mlekiem skondensowanym na lodzie). Cukiernia Tonka serwuje z kolei klasyczne hojicha latte. Swoją wersję tego napoju, przygotowywaną na bazie ground hojicha powder, ma też Happa to Mame. Lista jest krótka, ale jesteśmy pewni, że to dopiero początek popularności hojicha latte w Polsce.

Aleksandra Zawadzka
  1. Uroda
  2. Zdrowie
  3. Czy hojicha latte to nowa matcha? Ma mnóstwo dobroczynnych właściwości
Proszę czekać..
Zamknij